„Wyspa na końcu świata” to druga wydana w Polsce książka Kiran Millwood Hargrave autorki „Księżniczki z atramentu i gwiazd”, która ukazała się w tłumaczeniu Marii Jaszczurkowskiej nakładem wydawnictwo Literackiego. Jak wspominałam kiedyś na blogu „Dziewczynka…” ani nie wciągnęła, ani nie zauroczyła mnie swoją treścią – wypadła przeciętnie. Jednak postanowiłam dać autorce drugą szansę i zobaczyć jak ocenię jej drugą książkę. Fabuła rozgrywa się w roku 1906 roku. Na Filipinach znajduje się wyspa Culion, która jest zupełnie inna od pozostałych. Nie jest to miejsce kolorowe i szczęśliwe a spowite smutkiem, mgłą i… chorobą, bowiem w to miejsce zsyłani są ludzie trędowaci i ich rodziny wraz z dziećmi – Ci, których każdy unika, boi się, obawia. To miejsce w które nikt nie trafia z własnej woli – każdy je unika. I co ciekawe to FAKT HISTORYCZNY. Taka wyspa naprawdę istnieje, ponadto w latach 1906-1998 rzeczywiście rozpoczęło się wysiedlanie osób chorych na trąd (do 1910 roku przesiedlono ponad 5300 osób ). Transportowano ich siłą, zmuszając do zerwania wszelkich kontaktów z rodziną i życiem w zupełnie obcym dla nich miejscu – nie mieli opcji wyboru. I właśnie wokół tego faktu Kiran Millwood Hargrave uwiła swoją powieść, wplatając w nią elementy baśni a także symbolikę motyli… Uwiła, bowiem historia samej wyspy w rzeczywistości jest inna.
Poznajemy 12-letnią Amihan, która dorasta u boku swojej mamy właśnie na wyspie Culion. Dziewczynka w przeciwieństwie od kobiety jest zdrowa – ją dotknęła (na wyspie nie mówi się osoby chore tylko „dotknięte”) choroba. Razem wiodą szczęśliwe życie: sadzą kwiaty, które przyciągają motyle, spacerują, spędzają czas na ulubionej plaży…. wszystko zmienia się wraz z przybyciem pana Zamory – urzędnika z dalekiej Manili, który z polecenia ministra zdrowia przybył aby podzielić mieszkańców na ludzi czystych (SANO) i dotkniętych-trędowatych (LEPROSO). Od tego dnia życie zamienia się w koszmar. Zdrowie dzieci zostają zabrane swoim rodzinom a następnie umieszczone w sierocińcu na dalekiej wyspie Coron. Amy wbrew swojej woli wraz z innymi dziećmi trafia do sierocińca, którym zarządza pan Zamora mający obsesję na punkcie trądu (np. po dotknięciu osoby „skażonej” trądem drapał się do krwi). Tam musi zmierzyć się nie tylko z wyobcowaniem, samotnością i wykluczeniem, ale przede wszystkim z tęsknotą za mamą. I choć znajduje przyjaciół, nie czuje się szczęśliwa. „Wyspa na krańcu świata” podobała mi się dużo bardziej niż poprzednia powieść Hargrave. Czytając „Dziewczynkę….” wielokrotnie czułam znużenie, niechęć do dalszego poznania historii i brak zainteresowania fabułą. Ponadto zarówno język jak i fabuła wydawały mi się „dziecinne” a miejscami pisane jakby bez pomysłu na fabułę – co będzie potem. Tym razem autorka nie przeskakiwała z tematu na temat, nie mieszała, nie komplikowała… widać, że w głowię stworzyła wizję, którą postanowiła sumienie zrealizować i zrobiła to całkiem dobrze. Już sam pomysł na wykorzystanie faktu historycznego uważam za ciekawy a także dobry w rezultacie czego otrzymaliśmy dobrą powieść. Powieść baśniową i osnutą magią a jednocześnie swoistym ciepłem i to bez udziału smoków, różdżek i widocznej magii. A to wszystko ukazane oczami niewinnego dziecka.
Powieść bazuje między innymi na zasadzie kontrastu. Z jednej strony mamy ludzi „dotkniętych”, natomiast z drugiej tych zupełnie zdrowych. Ci drudzy nie obawiają się tego, że sami mogą „zachorować” – nie unikają bliskich, czy też sąsiadów. Wszyscy żyją razem – w zgodzie, harmonii, przyjaźni nawzajem troszcząc się o siebie. Wyjątkiem jest wspomniany urzędnik mający obsesje na punkcie trądu – przejawiający niechęć, obrzydzenie a może nawet nienawiść do ludzi dotkniętych tych chorobą. Smutne, przerażające ale życiowe i prawdziwe…
Druga kwestia to więź matki i córki – rodzica i dziecka, oparta na prawdziwej, wielkiej, wzajemnej miłości, która im obu dodaje siły. Napawa energią, sprawia, że chcą żyć i cieszą się tym życiem. To piękna miłość ponad wszystko i która mimo iż wystawiona na ciężkie próby, stara się znieść wszystko. Ten temat również został pięknie rozwinięty, zobrazowany i przedstawiony. Na prawdę można poczuć przywiązanie. Tym samym nie można też narzekać na kreacje bohaterów. Może nie są to zbytnio rozbudowane portrety psychologiczne, czy też sylwetki, niemniej nie zostały pozbawione charakteru, uczuć – tak zwanej „duszy”. Z jednej strony mamy czystą i wielką miłość matki i córki, natomiast z drugiej postać złego pana Zamory, która z czasem zostaje przekuta w coś dobrego i pięknego. W ogóle Kiran Millwood Hargrave wspaniale uchwyciła emocje, towarzyszące naszym bohaterom. Nie mogę zapomnieć o motylach, które mimo iż ukazane w tle stanowią niezwykle ważny ale i piękny symbol piękna, radości, wolności i nadziei…. Matka z córką sadzą kwiaty w ogrodzie by przywołać je do siebie – te delikatne ale i piękne stworzenia dają im ukojenie, radość, spełnienie…. mogą lecieć, gdzie chcą i kiedy tylko chcą – są wolne od uprzedzeń i zasad… To nie przypadek pan Zamora nie potrafi i nie chce podziwiać motyli a odpędza się od nich – kolekcjonuje je, uśmierca i przyszpila, zamykają w szklanych gablotach (ten wątek również jest ważny i warto go uważnie prześledzić). Motyle to symbol przejścia przez różne cykle życia, odnowy, lekkości, piękności i przemiany a także świadomości.. to wszystko dokonuje się we wnętrzach naszych bohaterów – nie tylko Amihan ale również „złego” urzędnika. Człowiek tak samo jak motyl, aby mógł stać się małym skrzydlatym cudem, musi przejść długą wędrówkę metamorfoz – od małego jajeczka do gąsienicy poprzez kokon by w końcu móc rozwinąć skrzydła. I tak małego jajeczka powstaje przepiękny motyl, który zachwyca oczy i unosi się z lekkością w powietrze.
Niektóre motyle żyją jeden dzień, inne tydzień, a jeszcze inne miesiąc. Ale każdego dnia żyją pełnią życia. Dzięki nim świat jest piękniejszy, nawet jeśli spędzą na nim tylko krótką chwilę.
Całość czyta się bardzo szybko – spokojnie można pochłonąć ją jeden wieczór. Fabuła jest bardzo prosta – w zasadzie to jeden wątek i to nie jakoś specjalnie rozwiniętym. Sam język jest bardzo prosty – żadne wybitne i poetyckie słowa. A jednak w czuć tutaj infantylizmu. Ukazana z punktu widzenia dziecka pokazuje różne oblicza świata – to, że nie wszystko jest tylko białe lub czarne ale ma wiele barw i odcieni. Zwraca uwagę na fakt jak łatwo jest nam oceniać drugiego człowieka nie przez pryzmat jaki on jest na prawdę ale to jak wygląda, nawet jednej cechy. Nie patrzymy na wnętrze, które jest przecież najważniejsze i mówi nam o wszystkim a na to co widoczne gołym okiem i tutaj nawet nie chodzi o fakt trądu, czy choroby ale ogólnie. Bo przecież tak najłatwiej… a nie powinniśmy i nie jesteśmy w stanie ocenić człowieka ze względu na jedną cechę, czy to rasa, kolor oczu.
Choroba, orientacja, kolor włosów itp. nie mówią nam o człowieku tyle byśmy mogli go ocenić. Zbyt często widzimy w innych ich wady i to co „wydostaje się” na pierwszy plan, zapominając, że najważniejsze jest wnętrze…. o tym, że dobro nie jest do końca dobre a zło złe. Tym, że „źli” ludzie potrafią czynić dobre i fajne rzeczy, a dobrzy ludzie niekiedy dopuszczają się niepochlebnego postępowania. Z drugiej strony to co w naszych oczach jest złe, nie zawsze złem jest – to tylko my w ten sposób tak je widzimy. Wiele pytań, tematów… można powiedzieć, że wkrada się nawet filozofia.
I w głowie rodzi się pytanie: Czy rzeczywiście jest to książka dla dzieci? Książka dla dzieci a jednak nie dla dzieci, taka która porusza kwestie z którymi nawet dorosły będzie miał problem. Czy każdy 12-latek będzie na tyle dojrzały aby dostrzec drugie dno? Według mnie to pozycja dla młodzieży.
Jednak jest też i ten ogólnie widoczny morał… przesłanie o więzi matki do dziecka i dziecka do matki, przyjaźni, zaufaniu, poświęceniu, dojrzewaniu, tęsknocie i marzeniach. O chorobie, stracie, dążeniu ku postawionym celom, błędom, które popełniamy… O tym, co w życiu ważne, a może najważniejsze i o magii, którą, jeśli tylko się wysilimy, dostrzeżemy każdego dnia.Taka, która uczy szacunku i tolerancji a także przekazuje sens przyjaźni, miłości czy też walki o ideały. Składnia do głębszych refleksji
Jednocześnie ze względu na język i fakt w jaki sposób została napisana nie jest to książka, która trafi do każdego. Nie ukrywajmy nie znajdziecie tutaj nie wiadomo jak wielkiej akcji typu wybuchy, sprzeczki, zatargi, czy też dreszcz niepewności. Jest to książka bardzo powolna opowieść nastawiona na opowiadanie, skupiająca się na wnętrzu, refleksjach, własnych emocjach, obserwacji świata… są też trudne tematy jak choroba, rozstanie, śmierć, inność, różność i ciężar z nimi związane. To wszystko sprawia, że młody czytelnik do którego kierowana jest książka poczuje zniechęcenie a być może nawet opór. Młodsi mogą poczuć znużenie. A jednocześnie i młodzież (powiedziałabym, że nieco starsza) może odnaleźć w niej coś dla siebie, tak samo jak starsi i dorośli – każdy coś innego i dla siebie. Może ale i nie musi… wszakże każdy z nas jest inny i ma inny sposób patrzenia na świat….
„Przeszłość innych ludzi jest dla nas jak odległe kraje„
UWAGA
Wyspa opisana w książce rzeczywiście istnieje, choć posiada inną historię. Autorka inspirując się zarówno tą wyspą jak i jej historią stworzyła własną opowieść.
Autor: Kiran Millwood Hargrave | Tytuł: Wyspa na końcu świata | Tłumaczenie Maria Jaszczurowska | Wydawnictwo: Literackie | Okładka: twarda | Liczba stron: 290 |
Raczej nie dla mnie 😉
PolubieniePolubienie
Oczywiście rozumiem 😉
PolubieniePolubienie
To musi być śliczna opowieść 🙂
PolubieniePolubienie
To, czy musi zależy od indywidualnych preferencji 🙂
PolubieniePolubienie
Może być ciekawa 🙂
PolubieniePolubienie
Owszem… może 😉
PolubieniePolubienie
Śliczna okładka 😉
PolubieniePolubienie
🙂
PolubieniePolubienie
Mam wielką ochotę przeczytać tę książkę 💙
PolubieniePolubienie
W takim razie zachęcam aby po nią sięgnąć 😉
PolubieniePolubienie
To może być ciekawa historia 🙂
PolubieniePolubienie
Najlepiej sięgnąć po książkę aby się o tym przekonać 🙂
PolubieniePolubienie
Okładka przyciąga wzrok, więc może się skuszę 😗😗
PolubieniePolubienie
Według mnie nie zaszkodzi spróbować – książka mimo iż napisana z myślą o młodzieży może spodobać się również dorosłym 🙂
PolubieniePolubienie
Śliczne te motylki na okładce 🙂 Aż by się chciało takim motylem być 😀
PolubieniePolubienie
Chciałabyś być motylem? Wiesz, że żyją one zaledwie 3 dni? 😉
PolubieniePolubienie
Brzmi super 🙂
PolubieniePolubienie
🙂
PolubieniePolubienie
Śliczne motylki 🙂
PolubieniePolubienie
Te na okładce? 🙂
PolubieniePolubienie
Piękna okładka i opis książki również intrygujący
PolubieniePolubienie
Poczułaś zainteresowanie treścią książki? 😉
PolubieniePolubienie
Zupełnie nie słyszałam o tej autorce ani jej książkach, ale fajnie że porusza tak ważne kwestie 😊
PolubieniePolubienie
Takich książek nigdy za wiele 🙂
PolubieniePolubienie
Możliwe że by mi się spodobała ta książka, lubię trudne tematy typu choroby, śmierć, życiowe problemy. Fabuła jest ciekawa, jedyne co mnie zniechęca to brak akcji, ciągłe rozmyślania bohaterów i ich refleksje mogą być trudne do przebrnięcia 😉
PolubieniePolubienie
Mogą ale i nie muszą… dobrze wiesz, że każdy jedną książkę każdy czytelnik będzie postrzegał ale i odczuwał zupełnie inaczej… miał inne przemyślenia, refleksje, skojarzenia… istnieje jeden sposób aby to sprawdzić 😉
PolubieniePolubienie
Nastolatkom może się spodobać 🙂
PolubieniePolubienie
Nie tylko nastolatkom, dorosłym również i zauważyłam, że podoba się 🙂
PolubieniePolubienie
Cudna okładka 🙂
PolubieniePolubienie
Ze względu na motyle? 🙂
PolubieniePolubienie
Historia wydaje się być ciekawa 🙂
PolubieniePolubienie
Taka też może się okazać 🙂
PolubieniePolubienie
Brzmi ciekawie 🙂
PolubieniePolubienie
Jak bardzo ciekawie? 😉
PolubieniePolubienie
Coś dla mojej córki 🙂
PolubieniePolubienie
Miło mi. Mam nadzieję, że córce spodoba się ta opowieść 🙂
PolubieniePolubienie
Piękna okładka 🙂
PolubieniePolubienie
Niebieska.. spokojna 😉
PolubieniePolubienie
Niesłyszałam o tej książce
PolubieniePolubienie
Miałaś prawo nie słyszeć. A Teraz? Co o niej sądzisz? 🙂
PolubieniePolubienie
O książce słyszałam, ale nie czytalam
PolubieniePolubienie
Zamierzasz przeczytać? 😉
PolubieniePolubienie
Nie znam tej książki,ale podobają mi się cytaty.😊
PolubieniePolubienie
W takim razie może spróbujesz i sięgniesz po książkę? 😉
PolubieniePolubienie
Niektóre książki dla dzieci zawierają wiele uniwersalnych prawd 😊
PolubieniePolubienie
Masz rację, jednak „Wyspę na końcu świata” nie zaliczyłabym do literatury dziecięcej a młodzieżowej, niemniej wiem co masz na myśli 🙂
PolubieniePolubienie
Książka to nie moja literatura, ale zdjęcie jest piekne! 💙
PolubieniePolubienie
Zdjęcie? Które zdjęcie? 😉
PolubieniePolubienie
Nie znam
Pozdraiwma
PolubieniePolubienie
Nie wiem co ten komentarz ma na celu 😉
Ja również pozdrawiam i życze miłego dnia 🙂
PolubieniePolubienie
Świetny pomysł na ksiązkę 😉
PolubieniePolubienie
Masz na myśli motyw wyspy, inspiracje autorki, czy coś innego? 😉
PolubieniePolubienie
To może być ciekawa i mądra książka
PolubieniePolubienie
Według mnie nie jest banalna i błaha, jednak wiadomo, że punkt widzenia zależy od punktu patrzenia 😉
PolubieniePolubienie
Bardzo podoba mi się okładka z motylami i wyspą na niebieskim tle. Pod względem treści, książka też zapowiada się ciekawie.
PolubieniePolubienie
Co Ciebie najbardziej przyciąga i interesuje? 🙂
PolubieniePolubienie
Całokształt. 🙂
PolubieniePolubienie
Tak najlepiej i oby nie było zawodu 🙂
PolubieniePolubienie
Bardzo ciekawa książka, sama bym ją z chęcią przeczytała 🙂
PolubieniePolubienie
Poszukaj w bibliotece 😉 Mam nadzieję, że Ci się spodoba 🙂
PolubieniePolubienie
Lubię takie wartościowe książki 🙂
PolubieniePolubienie
Ja również 🙂
PolubieniePolubienie
Dużo słyszałam o niej od blogerów i jestem przekonana, że przypadłaby mi do gustu 🙂
PolubieniePolubienie
W takim razie nie pozostaje nic innego jak tylko poszukać książki i ją przeczytać 😉
PolubieniePolubienie
Pięknie wydana książka i niezwykle wciągająca przygoda. Czytałabym sama!
PolubieniePolubienie
W takim razie może poszukasz książki w bibliotece? 😉
PolubieniePolubienie
Ale magiczna opowieść, sama bym z chęcią przeczytała tą książkę 🙂
PolubieniePolubienie
Jeśli masz ochotę, zawsze możesz to zrobić 😉
PolubieniePolubienie
Bardzo ciekawa książka, którą z chęcią przeczytam 🙂
PolubieniePolubienie
Mam nadzieję, że przypadnie Ci do gustu 🙂
PolubieniePolubienie
Nawet nie wiesz z jaką chęcią znalazłabym się teraz na takiej wyspie 🙂
Piękna okładka, kusi by szybko przeczytać środek książki!
PolubieniePolubienie
Wyspie trędowatych, czy takiej wakacyjnej? Przeczytałaś wpis?Sięgniesz po książkę? 🙂
PolubieniePolubienie
tak na końcu świata! z dala od ludzi! o to chodzi 🙂
jak ją znajdę to czemu nie?:)
PolubieniePolubienie
Chciałabyś tak sama, bez nikogo, nawet chłopaka? Nie poczułabyś się zbyt samotna?
PolubieniePolubienie
Zaciekawiłaś mnie 🙂
PolubieniePolubienie
Miło mi. 🙂
Przeczytasz?:)
PolubieniePolubienie
Bardzo ciekawa jestem tej historii 🙂
PolubieniePolubienie
W takim razie może warto ją poznać? 🙂
PolubieniePolubienie
Czyli tak zwana książka z przesłaniem? Dobrze, że dostarcza coś więcej niż tylko rozrywkę.
PolubieniePolubienie
Myślę, że tak, chociaż nie dam sobie ręki uciąc, że każdy dostrzeże morał i przesłanie… wszakże każdy z nas jest inny, podoba mu się co innego i inaczej będzie postrzegał tę samą rzecz, co druga osoba. Najlepiej samemu sprawdzić 😉
PolubieniePolubienie
Fabuła brzmi dla mnie zachęcająco. Tytuł również mi się podoba. Pozdrawiam.
PolubieniePolubienie
Masz ochotę przeczytać? 😉
PolubieniePolubienie
Brzmi nieźle 😉
PolubieniePolubienie
Zainteresowana na tyle aby sięgnąć po tę książkę?
PolubieniePolubienie
nieźle brzmi, sama bym przeczytała 😜
PolubieniePolubienie
W takim razie może przeczytasz? 😉
PolubieniePolubienie
Wydawnictwo Literackie ma ciekawe perełki 🙂
PolubieniePolubienie
Rzeczywiście nakładem tego wydawnictwa wyszło sporo wysoko ocenianych książek 😉
PolubieniePolubienie
Chętnie przeczytałam tę książkę 😉
PolubieniePolubienie
Mam nadzieję, że Ci się spodoba 🙂
PolubieniePolubienie
Dobrze że istnieją książki, które nie tylko dostarczają rozrywki ale i uczą 😉
PolubieniePolubienie
Zgadzam się 😉
PolubieniePolubienie
Oj zachęcasz 🙂
PolubieniePolubienie
Nie muszę zachęcać 🙂
PolubieniePolubienie
Śliczna okładka 😉
PolubieniePolubienie
Okładka, okładką.. Co sądzisz o treści (na podstawie tego co napisałam)? 🙂
PolubieniePolubienie
Myślę, że to bardzo mądra książka dla czytelnika w każdym wieku…
PolubieniePolubienie
Tak naprawdę wiele zależy od czytelnika, jego upodobań, punktu patrzenia, widzenia, odczuwania… każdy w zależności od tego jak również etapu w zyciu inaczej oceni tę samą książkę 🙂
PolubieniePolubienie
Ja bym ją sama chętnie przycztala
PolubieniePolubienie
Zawsze można spróbować 😉
PolubieniePolubienie
Fajnie, że książka Ci się spodobała, może ja też znajdę w niej coś dla siebie. Chętnie ją przeczytam. 😉
PolubieniePolubienie
Nie zachwyciła ale też nie zawiodła.. okazała się być w porządku. Jestem ciekawa jak Ty ją ocenisz 😉
PolubieniePolubienie
To wspaniała opowieśc
PolubieniePolubienie
Cieszę się, że Ci się spodobała 😉
PolubieniePolubienie