Książki

„O kolędach gawęda” Emilia Kiereś, Marianna Oklejak | wydawnictwo Kropka

  Grudzień. Już jutro w gronie najbliższych zasiądziemy przy jednym stole, podzielimy się opłatkiem, złożymy sobie życzenia, rodzinnie spędzimy czas…. w niektórych domach rozpocznie się także kolędowanie. W moim domu nie było tego zwyczaju, niemniej pamiętam jak przy zgaszonym świetle, jedynie przy blasku choinkowych lamek razem z młodszą siostrą i mamą śpiewałyśmy kolędy. Mama nadawała ton, muzykę, prowadziła a my podążałyśmy za nią. Mama z pomocą książeczek do nabożeństwa nauczyła nas wielu kolęd – to jak je śpiewać. Mam związane z nimi wyjątkowe, magiczne i ważne wspomnienia a same kolędy w Święta odgrywały ważną rolę w moim życiu.  „O kolędach gawęda” Emilii Kiereś (książkę zobaczyłam w księgarni), to pozycja która wzbudziła moje zainteresowanie jeszcze w zapowiedziach, jednak do której nie do końca byłam przekonana. Nie chodzi o treść a o język, którym została napisana – z jednej strony lekki i melodyjny niczym pieśń, natomiast z drugiej jak dla mnie trochę zbyt „miękki” i zbyt lekki… widać, że książka kierowana jest do młodszego czytelnika a jednocześnie jest w nim coś co może urzec także dorosłego. Kiedy przeczytałam fragment mamie najpierw stwierdziła, że to dla dzieci, jednak potem poprawiła się mówiąc, że jednak dla każdego, że jest przyjemnie. Dlatego ostatecznie zdecydowałam się na książkę.  Autorka zabiera nas w melodyjną i nostalgiczną podróż przez historię, kulturę, tradycję, świat i do świata najstarszych i najbardziej znanych kolęd głęboko zakotwiczonych w kulturze polskiej, chrześcijańskiej  i powszechnej świadomości. Każdy rozdział to jedna – inna kolęda w którym przedstawiono nie tylko jej najstarszy tekst w pełnej wersji (bez skrótów) ale również oryginalny zapis nutowy każdej z nich (tak by kolędy brzmiały jak w oryginale), objaśnienie trudniejszych słów i oczywiście historia danej kolędy. Kiereś zwracając się bezpośrednio do czytelnika (widać, że do młodszego), opowiada nie tylko o ich genezie (historii powstania) ale również objaśnia tekst (wspominając o wszelkich „modyfikacjach” a także tym jak wraz z upływem lat ulegał on zmianie) i nie tylko – objaśnia słowo kolęda”, mówi o wędrówce niektórych kolęd do Polski a także przestawia wiele ciekawostek związanych z kolędami, kolędowaniem oraz Bożym Narodzenia jak również samej tradycji. Dzięki takiemu połączeniu czytelnik ma możliwość bliżej przyjrzeć się poszczególnym zwrotkom a także „wgryźć” się w znaczenie starodawnych słów jak również samej kolędy i jej znaczenia.  Z książki dzieci (i nie tylko) dowiedzą się między innymi czym jest kolęda, skąd i gdzie zrodziła się tradycja kolędowania, skąd wzięły się jasełka, kto i gdzie stworzył pierwszą bożonarodzeniową szopkę, tradycji wręczania sobie prezentów, kolędach zakazanych i nie tylko…. Mówi o zwyczajach i tradycji dzisiaj uważanych za chrześcijańskie – nie ma innych treści, tylko ta związana z kolędami i samymi Świętami. Wszystko opowiedziane w lekkim, zrozumiałam, gawędziarskim stylu, zwracając się bezpośrednio do czytelnika. Można powiedzieć, że nawiązuje dialog – nie tylko objaśnia ale również zadaje pytania, rozmawia. Jest na tyle przyjemnie, zwięźle i przystępnie, jednak nie infantylne, że można powiedzieć iż Kiereś maluje słowem – obrazy poszczególnych kolęd. Kiedy czytamy „Wyobraźcie sobie cichą, gwiaździstą noc. Nie jest bardzo zimno, bo to Betlejem – nieduża miejscowość w Judei, gdzie przez cały rok noce są ciepłe” albo „Wyobraźcie sobie znów tę cichą, ciepłą noc pod Betlejem, ale tak, jakbyście byli pasterzami. Owce śpią, raz po raz któraś zabeczy, zadzwoni blaszanym dzwonkiem, ale poza tym niewiele słychać (…)”, dzięki pomocy wyobraźni naprawdę możemy to wszystko zobaczyć własnymi oczami – tuż przed sobą, przenosząc się w czasie i przestrzeni.   „O kolędach. Gawęda” to książka, którą można potraktować jako książkowy kalendarz adwentowy. Dwadzieścia rozdziałów, dwadzieścia kolęd i historii do czytania po jednej w każdy grudniowy dzień do Wigilii Bożego Narodzenia. Ciekawy tytuł, który może pomóc rodzicom w przybliżeniu znanych kolęd i tradycji ich dzieciom, być „narzędziem” do prowadzenia wszelkich rozmów itp. jak również stać się biletem do podróży w przeszłość – do lat ich dzieciństwa. Ponadto ze względu na fakt iż autorka zaczerpnęła informacji i opierała się na rzetelnych źródłach, nie kłamiąc i nie fałszując rzeczywistości (wydawca zapewnia, że książka jest pełna rzetelnej wiedzy), książka może pomóc ocalić od zapomnienia zarówno kolędy jak i od zapomnienia najstarsze świąteczne tradycje. Z kolei zapisy nutowe mogą zachęcać do wspólnego grania i kolędowania. Tak więc Kiereś łączy historię z muzyką, kulturą, tradycją, wszelkimi ciekawostkami związanymi zarówno z konkretnym „utworem” jak i samymi Świętami – tymi prawdziwymi a nie na pokaz, które widujemy na sklepowych witrynach i w telewizji.   Całość wzbogacają żywe, pełne kolorów i nawiązujące do folkloru ilustracje Marianny Oklejak, którymi wiele osób jest zachwycona, jednak mnie nie powaliły na kolana. Nie mogą powiedzieć, że są brzydkie ale też nie wszystkie były w moim guście. Jakby nie było „O kolędach. Gawęda” może być książką uniwersalną (dla każdego), ponadczasową i łączącą pokolenia – zapewne w niektórych rodzinach tak też się stanie. Z pewnością czuć w niej klimat Świąt i książka może pomóc wprowadzić się w świąteczną atmosferę. Tylko z pozoru książka dla dzieci. Taka, która także osadza Święta Bożego Narodzenia w ich religijnym i duchowym kontekście a nie materialnym uwidaczniającym się w świecidełkach i prezentach…. żadne skarby świata, nawet te wymarzone nie zastąpią czasu spędzonego z rodziną, miłości, troski, wzajemnego wsparcia a dla katolików także „magii” tej Wyjątkowej Nocy, kiedy rodzi się Syn Boga.

UWAGA
Nie jest to pozycja na jednorazowe i pobieżne czytanie a do przeglądania i podczytywania fragmentami „po trochu”, tak aby jak najlepiej przyswoić zawarte w niej informację a przede wszystkim jeszcze bardziej cieszyć się jej treścią oraz poczuć klimat, który wokół siebie roztacza… aby cieszyć się czasem z nią spędzonym – z nią i z bliskimi z którymi będziemy brać ją do rąk. Tak aby jak najlepiej przeżyć ten czas, wspólnie kolędować i „wyssać” z książki to co najlepsze. Mimo iż przyjrzałam się jej dokładnie, nadal co jakiś czas po nią sięgam – zaglądam, podczytuje, przeglądam… 😉

Tytuł: O kolędach gawęda | Autorka Emilia Kiereś | Ilustracje Marianna Oklejak | Wydawnictwo Kropka | Wiek czytelnika 6-100 lat |Oprawa twarda, kartki miękkie | Liczba stron 128 |

unspash

Linia na bloga

  Tym świątecznym akcentem chciałabym pożegnać się z Wami na jakiś czas a także życzyć spokojnych, pełnych radości i pokoju Świąt Bożego Narodzenia.
Świąt przepełnionych miłością, uśmiechem, ciepłem…
Świąt w gronie najbliższych….
Świąt w których zapomnicie o wszystkim tych co Was różni, wybaczycie sobie urazy, spojrzycie na siebie przychylnym okiem i ze szczerym uśmiechem przełamiecie opłatkiem.

A z okazji zbliżającego się Nowego Roku życzę aby Wszystkie Wasze marzenia a jeśli nie wszystkie to ich większość spełniły się i abyście wytrwali w swoich noworocznych postanowieniach. Zapomnijcie o wszystkich przykrych doświadczeniach i z pozytywnym nastawieniem, energią oraz uśmiechem przywitajcie Nowy 2021 rok – niech będzie on lepszy od poprzedniego 🙂

https://images.unsplash.com/photo-1480717385037-735ebeb9a198?ixlib=rb-1.2.1&ixid=MXwxMjA3fDB8MHxwaG90by1yZWxhdGVkfDF8fHxlbnwwfHx8&auto=format&fit=crop&w=500&q=60zdjęcie

425 myśli w temacie “„O kolędach gawęda” Emilia Kiereś, Marianna Oklejak | wydawnictwo Kropka

    1. Rzeczywiście okładka może przyciągać wzrok, natomiast treść zainteresować, zaciekawić, oczarować, wprowadzić w świąteczny nastrój. Chciałabyś przejrzeć książkę osobiście, na tak zwane „na żywo”? 😉

      Polubienie

  1. Bardzo ciekawa książka. Sprawdzi się nie tylko dla dzieci, ja też z chęcią bym do niej zajrzała.
    Życzę Ci wszystkiego najlepszego w nowym roku, oby okazał się lepszy od poprzedniego. 🙂

    Polubienie

  2. Podoba mi się ta książka, ale tak wizualnie – to stylizowanie na ludowe wzory jest naprawdę ciekawe i pasujące do tematyki. Sama jednak jej treść mnie średnio interesuje, wiem co nieco o kolędach, znam też ich słowa, więc nie mam chęci czytać więcej na ten temat 😉

    Polubienie

    1. Masz rację, jednak nie wszystkie ilustracje/grafiki przypadły mi do gustu – niektóre wydały się takie zbyt „inne” i nawet nie kojarzyły mi się z folklorem, czy ludową tradycją a jakby namalowało je dziecko. Jednak być może to tylko moje zdanie… a temat oczywiście nie musi Ciebie interesować – po prostu nie przykładasz do tego większej uwagi i tyle 😉

      Polubienie

      1. Nie widziałam wszystkich ilustracji, bo nie znam książki, a te, które pokazałaś mi się podobają ;). Swoją drogą, jestem zaskoczona, że tym razem ilustratorką nie była pani Musierowicz, ona tak często przygotowuje ilustracje do książek córki 🙂

        Polubienie

  3. Chętnie przeczytałabym „Pocałunek panny wodnej” bo jak wiesz, bardzo lubię wszelkie podania, legendy i klechdy, a ta pozycja- jak zrozumiałam- jest rodzajem wariacji, kontynuacją tego gatunku.

    Polubienie

Dodaj odpowiedź do Arnika Anuluj pisanie odpowiedzi