Książki

„Jestem przy Tobie” Smriti Halls, Steve Small | Zielona Sowa

Przyjaciele są jak ciche anioły, które podnoszą nas, kiedy nasze skrzydła zapominają jak latać.
Antoine de Saint-ExupéryJestem Przy Tobie

  Ten cytat chyba najlepiej oddaje sens znaczenia słowa przyjaciel – to kim tak naprawdę jest prawdziwy przyjaciel. Przyjaciel to właśnie taki anioł – bratnia dusza, ktoś z kim łączy nas niewidzialna lecz silna i nierozerwalna więź.
Przyjaciel jest wtedy kiedy go potrzebujemy.
Przyjaciel wspiera, pomaga, czuwa… poodnosi kiedy upadamy.
Przyjaciel doradzi, wesprze, pomoże, jest rozumiały jednak nigdy nie będzie słodził.
Przyjaciel jest zawsze szczery – nigdy nie kłamie i nie oszukuje a zawsze mówi prawdę, nawet wtedy kiedy prawda boli, bo zależy mu na nas i chce dla nas jak najlepiej.
Przyjaciel pomoże i nie zawsze muszą to być słowa – przyjaciel pomaga nawet wtedy kiedy milczy… wystarczy, ze jest.. Jest przyjdzie, usiądzie, przytuli, posiedzi i pomilczy razem z Tobą.
Prawdziwy przyjaciel czyta z Twoich oczu, serca i duszy – rozumie Cie bez słów.
Prawdziwy przyjaciel do skarb – diament o który trzeba dbać i pielęgnować.
Prawdziwa przyjaźń jest wieczna, taka na całe życie.  „Jestem przy tobie” od Zielonej Sowy to prosty subtelny picturebook stworzony z myślą o najmłodszych, jednak w taki sposób, że mogą sięgnąć po niego również starsi jak i dorośli. Picturebook, który kilkoma prostymi słowami i rysunkami opowiada o BLISKOŚCI i PRZYJAŹNI.
Przyjaźni niewymuszonej
widocznej w prostych gestach, uśmiechu, spojrzeniu, w powietrzu, słowach ale i w milczeniu…
Przyjaźni szczerej
wyrozumiałej
życzliwej
smutnej ale i wesołej
prawdziwej
wiecznej…

Bliskości, która łączy a nie dzieli – tej, która spaja i jest niczym silne więzi….

Przyjaciel jest zawsze przy Tobie, nawet wtedy kiedy go nie widzisz….. On jest przy Tobie i czuwa niczym Anioł Stróż.
Opiekuje się Tobą i chroni przed niebezpieczeństwem a kiedy myślisz, że jest daleko – On jest zupełnie blisko… tuz obok  Picturebook „Jestem przy Tobie” na pierwszy rzut oka może nie przyciąga większej uwagi (A może jednak?) – biała okładka, delikatna ilustracja… W środku podobnie – kilka słów, proste rysunku – całość nie krzyczy i nie woła jak większość książek dostępnych na półkach. Jednak to tylko pozory – w tej prostocie ukryta jest głębia…  Delikatny, subtelny, niewymuszony, prosty i szczery… Wprowadzający w stan refleksji, melancholii, przemyśleń ale i mogący wzruszyć. Prosty, nieoszukany bez zbędnych słów i frazesów…. Niepozorny ale szczery i prawdziwy – taki jaka potrafi być przyjaźń…

„Gdy coś sobie nucisz
lub idziesz gdzieś sobie,
cokolwiek porabiasz –
ja jestem przy tobie!”

Tytuł: Jestem przy tobie | Autor: Smriti Halls | Ilustracje: Steve Small | Wydawnictwo: Zielona Sowa | Okładka: twarda | Stron: 40

266 myśli w temacie “„Jestem przy Tobie” Smriti Halls, Steve Small | Zielona Sowa

    1. Ładne lub nie – zalezy co się komu podoba… wiem, że zdania będą podzielone, niemniej należą do tych przyjemniejszych co z pewnością zachęci nie jedno dziecko i nie tylko 🙂
      Pozdrowienia dla córeczki :*

      Polubienie

  1. Wygląda uroczo! Od zawsze uważałam, że prostocie tkwi potężna siła i im bardziej jesteśmy na piękno wyczuleni, tym więcej zobaczymy- nawet jeżeli nie wiele mamy do obejrzenia 🙂 Proste obrazki, ale ładnie stworzone, czyste, minimalistyczne. Cieszą oko. Treść na pewno piękna, chodź krótka to warta zapamiętania 🙂 Wspaniała recenzja Kochana!
    Pozdrawiam ciepło ♡

    Polubienie

    1. Prawda? Niby niepozorna a jednak bije od niej ciepło i urok – taka przyjazna jest i człowiek się uśmiecha (może uśmiechnąć) 😉 Minimalizm… minimalizm jak zauważyłaś jest piękny i ma wiele zalet – osobiście nie lubię przepychu 🙂 Jednak czy zawsze minimalizm jest taki dobry? 🙂

      Miłego dnia :*

      Polubienie

    1. Dlatego napisałam „może a może i tak” – wszystko zależy od czytelnika, od nas… Ciesze się, że masz pozytywne odczucia o tej książce. Według mnie bije od niej ciepło 😉

      Polubienie

  2. Nie jest istotne ile słów jest w tej książce ale jaki wpływ mają na nas :). Teraz trudno o taką prawdziwą przyjaźń. Zbieramy setki (no dobra tak marnie u mnie, inni mają tysiące ;p) znajomych na facebooku, trzymamy się grupach psiapsiółek, kumpli, ziomalków. Fajnie skoczy z kimś na piwo, ba nawet pogadać o wszystkim, a potem coś się stanie i okazuje się, że jesteśmy sami. W sumie nie piszę o sobie. Zawsze byłam typem samotniczki, która trzymała się z jedną, dwiema osobami, często z dala od całej grupy. Nie raz czułam się źle, że nie jestem popularna, dopiero z wiekiem zobaczyłam, ze nic nie straciłam. Pamiętam jednego chłopaka ze szkoły, którego wszyscy uwielbiali. Tylko gdy nagle życie mu się posypało, został zupełnie sam. Pewnie nie jest jedynym przykładem. Znałam też dwie przyjaciółki co to jeździły wszędzie razem, cukierkiem się dzieliły, tylko chłopakiem podzielić się już nie potrafiły i teraz się nienawidzą.
    Dla mnie takim prawdziwym przyjacielem jak anioł jest mój mąż i moja mama. Zawsze przy mnie niezależnie od niczego 🙂

    Polubienie

    1. Dokładnie… czasem mniej znaczy więcej a innym razem ile człowiek by nie napisał, ile by nie mówił to dla niektórych i tak będzie za mało – do niektórych nic nie trafia i chyba potrzeba szoku. Wiem, że piszesz ogólnie – mnie nigdy do ludzi nie ciągnęło, nie chciałam i nie chce mieć rzeczy obserwatorów, znajomych z którymi nie mam nic wspólnego, nie chce by o mnie mówili, pisali, nie chce być w centrum uwagi… może nie chodzi tyle o samotność bo na dłuższą metę ona doskwiera ale fakt, że nie jestem taka. Mnie grupa od zawsze odrzuciła ale ja nie lubiłam rozmawiać o dyskotekach, kosmetykach, chłopakach… mnie to nie interesowało, nie interesuje – nie odrzuciła mnie dlatego, to z innego powodu o którym nie będę pisać na forum. Miałam jednego dobrego kolegę – sąsiada o którym mogłam porozmawiać na przeróżne tematy – kolega nie przyjaciel ale bardzo dobry, tylko pewnego dnia stało się coś, że on również na mnie się wypiął, co było bardzo przykre. Inna dziewczyna z klasy zachowywała się jak przyjaciółka, ale tylko udawała – wykorzystała moją dobroć, dobre serce, może i naiwność a kiedy mnie już nie potrzebowała wypięła się i dołączyła do reszty (zresztą nabijając i śmiejąc się ze mnie). To bardzo nie przyjemne doświadczenia. Ale wiesz co? Masz rację? Takie znajomości najczęściej się urywają – to tylko znajomości a potem już nie trwają.. znajomości szkolne (znam przykład na koleżankach z klasy – niby przyjaciółki w szkole a poszły na studia, drogi się rozeszły i po przyjaźni). Chociaż nie mówię, że i takie nie mogą przetrwać… Cieszę się, że w Mamie i Mężu masz przyjaciela ❤

      Polubienie

      1. W sumie miałam podobne sytuacje. Z charakteru jesteśmy trochę podobne zamiast imprez kosmetyków wolałam, książki i spotkania z pojedynczymi osobami. Zawsze też byłam trochę takim klasowym odludkiem i były osoby, które nabijałby się ze mnie. Przez pewien okres czasu w ogóle nie miałam nikogo. Ani jednej koleżanki w szkole, siedziałam sama na korytarzy, prace grupowe wykonywałam samodzielnie. Niby takie smutne ale też to doświadczenie mi się przydało. Wcześniej było takie „chodź ze mną, ja pukam ty się pytasz 😛 (wiesz o co chodzi?)”. Jak byłam sama, nabrałam odwagi do prostych rzeczy. Zaczęło się od samodzielnego chodzenia do toalety a potem nie bałam się pójść pytać o pracę. Ale przykro też było bo 18 urodzin nie wyprawiłam, na studniówkę nie poszłam.

        Polubienie

      2. Książki, jakiś ciekawy film, spokój, cisza a rozmowy na poziomie i na ciekawe tematy. Odludek, nabijanie się? Ja byłam szkolnym „kozłem ofiarnym” – bo nie pijąca, nie balująca, niskiego wzrostu, przy kości, z pewną widoczną „wadą”, cicha, spokojna, odrabiająca lekcje, ale aby przepisać to kolejka się ustawiała, podobnie prace w grupach – ze mna bo ja zrobię… trudne to były czasy – koleżanki, tylko udawały znajome a tak naprawdę naśmiewały się za plecami, drwiły. Musiałam iść do szpitala aby spotkać prawdziwą przyjaciółkę… i tak to jest przyjaźń. Dzielą nas kilometry, nie możemy się spotkać, nie widziałyśmy się z 10 lat (jeśli nie wiecej) a to trwa.. mówimy na siebie „siostry” bo to coś silniejszego – rozumiemy się bez słów ❤ Mam jeszcze przyszywaną kuzyneczkę – osoba ważna w moim życiu ❤
        Ale nastał moment, że zaczęłam się stawiać – wyobraź sobie szok w oczach "oprawców" – nie biłam się, nie zaczęłam pić, palić a bronić się słowem. Jak widać na wszystko przychodzi odpowiednia pora a pewne sytuacje budują i uczą życia 😉

        Polubienie

      3. Tak mnie też takie sytuacje nauczyły bronić się słowem. Na początku tylko stałam dając po sobie jeździć. Później zrobiłam się sarkastyczna i miałam wszystkich gdzieś. Co w ludziach siedzi to czasem jest nie do pomyślenia. Siostra też miała problemy w szkole. Czasem wystarczy czymś się wyróżniać. Jakby nie widzieli tego, że każdy jest inny, niektórzy tylko ukrywają swoją indywidualność by dostosować się do grupy. Nie wszyscy mogą i oni mają najgorzej. Nie wstydź się tego, że jesteś inna. Jesteś wyjątkowa i to się liczy 🙂 Przykro mi, że tak ciężko Ci było w szkole. Jak jest się starszym jest łatwiej ale z drugiej strony zastanawiam się kto te dzieciaki wychowuje. Ja już z domu byłam nauczona, żeby się z nikogo nie śmiać, zawsze pierwsza podchodziłam do osób nieśmiałych, stawałam w obronie, miałam wpojony szacunek do człowieka niezależnie od tego jaki był.

        Polubienie

      4. Czasem wystarczy siedzieć cicho i nic nie robić i już można oberwać rykoszetem ;/ Niestety życie nie jest łatwe a młodzież w szkołach potrafi być okrutna. Brak zrozumienia, brak szacunku, tolerancji, akceptacji to coś z czym mamy (ludzie) problem i to duży… Dziękuję za miłe słowa – Twoja historia również mnie wzruszyła i zasmuciła… łączyłam i łączę się z Tobą w bólu. Rozumiem co przeszłaś a Ty rozumiesz mnie.
        Ja z domu wyniosłam między innymi takie same wartości. Kto wychowuje? Może telewizja, filmy, gry? Może rodzice pracują a dziecko pozostawiają samo sobie?

        Polubienie

  3. Mnie właśnie okładka od razu ujęła takim prostym i nienachalnym, acz zarazem niezaprzeczalnym urokiem. Treść, która kładzie nacisk na motyw przyjaźni, też jak najbardziej warta uwagi i pochwalenia. Stąd też chętnie zaznajomiłabym się kiedyś bliżej z tym tytułem. Pozdrawiam! 🙂

    Polubienie

    1. Piękno i prostota… książka, która pokazuje, że mniej znaczy więcej i wcale nie potrzeba wyszukanych motywów, przepychu, czy krzyku aby zwrócić uwagę ale i zauroczyć… dlatego napisałam „być może” – wiem, że zdania mogą być podzielone. Osobiście lubię prostotę 🙂
      Jest mi miło iż książka wzbudziła Twoje zainteresowanie 🙂

      Polubienie

  4. Komentarz do wpisu z 1 lutego 2021 r. Podoba mi się urodzaj dziecięcych propozycji, jakim może pochwalić się Wydawnictwo Sowa. Co do „Przyjaznego olbrzyma” i „Miłości”, nie czytałam żadnej z tych publikacji, lecz jeśli natknę się na nie w lokalnych bibliotekach, nie omieszkam ich wypożyczyć. Podoba mi się połączenie ładnej formy wizualnej z prostą treścią o ważnym przesłaniu.

    Polubienie

    1. Szeroki wybór, ładne wydania, przeróżna treść, bardzo często niebanalna a bardzo mądra… dobre wydawnictwo:)
      Omawiane książki to stosunkowo nowość, dlatego miałaś prawo nie słyszeć i nie widzieć. Z przyjemnością poznam Twoją opinię (jeśli uda Ci się przeczytać) 🙂
      Ja także lubie takie przesłania – trafiaja do ser czytelników w różnym wieku 🙂

      Polubienie

      1. Poza tym, na rynku ukazuje się bardzo dużo przeróżnych publikacji, więc człowiek nie jest w stanie od razu wyłapać wszystkiego. Dziękuję więc za ich zrecenzowanie, bo teraz wiem o owych książkach. Może akurat będą w bibliotekach, gdyż filie, które odwiedzam, są dobrze zaopatrzone w literaturę dla dzieci. No i Wydawnictwo Sowa jest popularne. To sprawdzona firma o ugruntowanej pozycji, jeśli chodzi o ten konkretny segment literacki. Jeśli któryś z owych tytułów (bądź oba) trafią w moje ręce, chętnie podzielę się wrażeniami z lektury. 🙂

        Polubienie

      2. Nie ma za co. Przyjemność po mojej stronie – cieszę się, że wpis na coś się przydał 🙂
        U mnie jest problem w bibliotece z tego typu książkami i komiksami… mimo iż są 4 filie ;/
        A Zielona Sowa będzie dbać o renomę 😉

        Polubienie

Dodaj komentarz