Książki

„Baśnie włoskie. Tom 2” Italo Calvino | wyd. Czuły Barażyńca

    Baśnie… historie, które nie są zwykłymi historiami opowiadanymi przed snem do poduszki a historiami, które kształtowały, kształtują i będą kształtować kulturę, tradycję, historię danego kraju. Wspaniałe opowieści przekazywane z ust do ust, z pokolenia na kolejne pokolenie będące lekcją historii, kultury, tradycji – pozwalające poznać przeróżne zakątki świata jak również skłonić do refleksji i wyciągnąć pewne wnioski. Moja biblioteczka co jakiś czas wzbogaca się o kolejny tom baśni pochodzących ze świata: chińskie, perskie, japońskie, celtyckie i inne stoją na swoim honorowym miejscu. Baśni włoskich do tej pory jeszcze nie miałam – owszem słyszałam, jednak nie było dane mi ich przeczytać. Niedawno i to uległo zmianie i zawitał do mnie drugi tom baśni włoskich Italo Calvino

   „Baśnie włoskie.” Italo Calvina to zbiór okołu 200 baśni, które Włoch zbierał studiując niezliczone opowieści ze wszystkich regionów Włoch, gromadzone i spisywane w ciągu stulecia przez badaczy folkloru. Autor tłumaczył je z dialektów, porównywał, analizował, systematyzował a następnie opowiadał na nowo zachowując ich klimat, wydźwięk jak również uświetniając przekazy tradycji ludowej. W Polsce ukazały się po raz pierwszy dzięki wydawnictwu Czuły Barażyńca, które postanowiło „rozbić je” na trzy starannie wydane tomy. Każdy wolumin to twarda okładka, dobrej jakości gruby papier, wyraźna czcionka a przede wszystkim cudowne, czarujące, łagodne a innym razem okrutne, zabawne, dowcipne, straszne i magiczne a przede wszystkim mądre i prawdziwe historie dla dzieci, nastolatka, dorosłego, starego… dla człowieka w każdym wieku, który nie tylko kocha i szanuje baśnie ale również jest ciekawy innych świata – kultury, tradycji… tego kto pragnie przeżyć niesamowite przygody, ale też wyciągnąć z niej pewne wnioski – lekcję życia. Opowieści niesamowite i pożyteczne. Bajeczne.

   W drugim tomie znalazło się 65 baśni… są to utwory dłuższe i krótsze, lżejsze, trudniejsze, humorystyczne, poważne, czasem przerażające i takie w których nie brakuje przemocy… na prawdę przeróżne zarówno pod względem formy, klimatu jak i treści. Ich bohaterami jak w przypadku każdych baśni są: królewny i królowie, księżniczki i książęta, dzielni młodzieńcy, wieśniacy i wieśniaczki, ludzi chwili, rządni władzy oraz bogactwa, Ci skromni, nieszczęśliwi…. osoby prawe, zachłanne, mądre, lekkomyślne, głupie… Akcja rozgrywa się na zamkach, polach, lasach, łąkach, jest miejsce na dalekie wyprawy, dzielne wojaże, walki z bestiami, poszukiwania skarbów, marzenia, sukcesy, porażki itp. Sama treść niektórych baśni łudząco przypomina te dobrze nam znane – najczęściej Braci Grimm jak również mitologii greckiej. Jednak nie ma co się dziwić – wszakże w oryginale baśnie to opowieści ludowe bazujące na legendach, porzekadłach, miejskich i ludowych legendach… przed laty przekazywane z ust do ust i pokolenia na pokolenie, wędrowały po wioskach, miasteczkach, miastach i kontynentach… A wiadomo – co człowiek to inny punkt słyszenia, postrzegania, rozumienia i dalszego przekazania. Zmieniała się ich forma, kształt, treść – treść ulegała zmianie, jednak morał pozostawał ten sam… i nie tylko, bowiem w zależności od kontynentu i klimat był nieco inny. Tak też jest w przypadku baśni włoskich.

   W trakcie lektury tych baśni, mimo nawiązań do tego co już mi znane, w jakimś stopniu poczułam „włoski” klimat, coś co wciąga, urzeka, może zafascynować i zaintrygować. „Coś” co zachwyca i sprawia, że jednak w minimalnym stopniu można poczuć tę różnice, choć nie gwarantuje, że każdy ją poczuje… to styl autora z jednej strony lekki a z drugiej czasem przerażający… jak i same baśnie bo oprócz historii przyjaznych są i te „mroczne”, poważne, mogące dla dziecka okazać się straszne, wręcz przerażające jak historia młodzieńca, który został zamordowany przez złoczyńców po czym znalazła go królewna „zakrwawionego i bez ducha”. Historia ma szczęśliwe zakończenie, jednak zważywszy na różną wrażliwość dzieci, należy zachować ostrożność i indywidualnie dawkować taką lekturę jak również dobór tekstu. Oczywiście nie wszystkie baśnie są takie – jak wspomniałam zbiór jest różnorodny i można znaleźć w nim historie o różnej treści i w różnym klimacie.

   „Baśnie włoskie” to kolejny zbiór raz zabawnych, lekkich i wesołych a innym razem mrocznych i okrutnych opowieści z wyraźnie zaznaczoną zaznaczoną granicą między tym co dobre i prawe a złe i niewłaściwe. Historie przez które  nie przebija się dydaktyzm, moralizowanie, czy edukowanie…. tutaj piękne księżniczki marudzą przy wyborze małżonków a jeszcze inne dziękują za ślub. Są też odważne Panny z charakterem, które wiedzą czego pragną w życiu i książęta grający w piłkę… A jednocześnie baśnie te mogą skłaniać do refleksji, zachęcać do przyglądania się światu, życiu, zastanowić nad swoim postępowaniem i każdym czynem. Jest prosto, elegancko, raz zabawnie innym razem nieco strasznie lub zupełnie przerażająca ale z pewnością nie infantylnie, tylko mądrze i z morałem.

Tytuł: Baśnie włoskie. Tom 2 | Autor: Italo Calvino | Wydawnictwo: Czuły Barbarzyńca | Okładka: Twarda | Storn: 412

Linia na bloga

Książka jest dostępna w księgarni Gandalf.pl w dziale literatura piękna https://magicznykociolek.files.wordpress.com/2020/01/ad36d-gandaf2blogo2b92bcom-05.png

452 myśli w temacie “„Baśnie włoskie. Tom 2” Italo Calvino | wyd. Czuły Barażyńca

    1. Masz rację, jednak prawdą jest, że nie każdego… nie każdy lubi czytać baśnie 🙂 Poza tym według mnie każda książka może przenieść do innego świata.. nie tylko baśń 🙂

      Polubienie

      1. Z trzech tomów w moje ręce trafiły jedynie dwa i wiesz, że nie czuje przesytu? Może dlatego, że nie czytam od deski do deski a stopniowo przenoszę się w ten cudowny świat ❤

        Polubienie

  1. Lubię legendy, baśnie też.. włoskich nie miałam okazji czytać, a z drugiej strony nigdy o nich nie myślałam. A, że jest to moja ulubiona forma dowiadywania się nowości to fajnie, że poczułaś włoski klimat, może i ja bym go poczuła? Bo do polubienia się z Włochami jest mi daleko 😀

    Polubienie

    1. Lubisz poznawać legendy, baśnie mity? Podróżować dzięki baśniom, odkrywać kulturę innych państw a jednocześnie relaksować się dzięki baśniom? Jeśli tak to jak często? 🙂

      Niewykluczone, że w baśniach włoskich odnalazłabyś nawiązanie do innych baśni, które już znasz? Możliwe, że polubiłabyś się z ich treścią i może polubiłabyś Włochy 🙂 Dlaczego ich nie lubisz? 🙂

      Polubienie

  2. Z włoskimi też chętnie bym się zapoznała. Co do przestawiania baśni dzieciom to masz racje, trzeba dobrać i dopasować do wieku. Często baśnie były pisane dla dorosłych. Pięknie byłoby mieć taką kolekcję baśni z różnych regionów ❤

    Polubienie

    1. Baśnie to przede wszystkim ludowe porzekadła i opowieści oparte na miejskich legendach, tradycji, tym co kto zobaczył, co mu się wydawało, że widzi, rodzinne historie…. one wędrowały droga ustną a miały na celu wychowywać i upominać – ostrzegać, uczyć życia… dopiero potem znaleźli się np. tacy bracia Grimm, którzy zechcieli je spisać 🙂

      Polubienie

      1. Tak tak masz rację, najpierw oczywiście były przekazywane tylko drogą ustną. W sumie miało to swój plus. Można było trochę przekształcić taką baśń opowiadając ją dziecku lub dorosłemu 🙂 No i właściwie spisując też tak robią i mamy różne wersje, chociażby wspomnianych braci Grimm.

        Polubienie

      2. Wiesz co… wydaje mi się, że siłą rzeczy one zawsze nieco ulegały zmianie i każdy dodał coś od siebie lub coś zmienił – wszakże ludzie inaczej odbierają i rozumieją te same słowa, inaczej je widzą i inaczej opowiadają 😉

        Polubienie

      3. W niektórych wersjach tego nie wycinali, żeby starsze osoby mogły zrozumieć o co tak naprawdę chodziło w czerwonym kapturku. Z jednej strony to chyba dobrze, bo zostaje to zachowane, z drugiej czytając dziecku może wydawać się dziwne 😛

        Polubienie

      4. Myślisz że nie wycinali z myślą o dorosłych? Według mnie to kwestia tłumaczenia a wydawca nie czytał tego co publikuje – bajka to bajka 😛

        Polubienie

  3. Wsiąkłam w Atlas legend i Księge zamków karpackich ( porywająca lektura), ale na pewno będ e miała na uwadze te baśnie. Zachęciłas mnie od razu Ervisho. Wspaniała rzecz takie baśnie świata. Jak byłam mała namietnie zaczytywalam sie w bajkach z Chin, do podusi 🙂

    Ściskam Cię mocno Kochana

    Polubienie

      1. Właśnie chciałam napisać taki sam komentarz odnoście baśni włoskich, jaki napisałam dwa miesiące temu:D Teraz jeszcze dodam, że zainteresowała mnie mroczna treść tych baśni, która jest krwawa i może wywołać dreszcze 😉

        Polubienie

  4. Polecasz oba tomy, czy któryś jest gorszy? Chętnie się w nie zaopatrzę, ale wolę wiedzieć, czy każdy jest na tym samym poziomie 🙂

    Polubienie

    1. Seria liczy trzy tomy w których zebrano ponad 200 baśni włoskich. Czy są lepsze i gorsze? Ciężko powiedzieć – wszystko zależy od czytelnika i tego co lubi. Jak wiesz ja uwielbiam baśnie i wszystkie tomy były dla mnie tak samo dobre. Jak tu wybierać spośród baśni? 🙂

      Polubienie

Dodaj odpowiedź do Ervisha Anuluj pisanie odpowiedzi