RECENZJA Z CZERWCA
Ostatnio opowiadałam Wam o Klopsikach od Dobrej Kalorii, które na przecenie kupiła moja Mama. Niedługo potem miałam możliwość spróbować burgerów roślinnych, tym razem kupionych przez mojego Tatę. Jesteście ciekawi? :)Skład: woda, kiełki słonecznika, teksturowane białko pszenicy (białko pszenne, mąka pszenna), olej rzepakowy, gluten pszenny, mąka amarantusowa, teksturowane białko grochu (białko grochu, mąka grochowa), ekstrakt z cebuli, ekstrakt drożdżowy, czosnek suszony, cebula smażona, sól kłodawska, pieprz czarny
Opakowanie: 170g/ 2 kotlety
Wartość odżywcza w 100g
Tłuszcz: 22 g (w tym kwasy nasycone: 2,4 g) Węglowodany 5,8 g (w tym cukry: 3g) Białko: 27 g Błonnik: 5,3 g Sól: 1,8 g
Żelazo: 3 mg Magnez: 94 mg Potas: 326 mg Wit. B1: 0,25 mgOpinia – Skład kotletów jest niemal identyczny do składu klopsów: to połączenie glutenu pszennego z wodą, kiełkami słonecznika, mąką z amarantusa i białkiem grochu oraz przyprawami. Bez dodatku soi ale z dość wysoką zawartością soli, bo na 100g jest jej aż 1,6g, tym samym nie jest to odpowiedni produkt dla osób unikających sodu w swojej diecie. Kotlety umieszczono na plastikowej tacce (średnica 9,4 cm, grubość 1 cm). Pachną jakby soją (mimo iż producent zapewnia, że soi nie ma w składzie) i tak troszkę pieczarkami – w przeciwieństwie do klopsów nie poczułam ani aromatu cebulki (mimo iż występuje ona w składzie).
W konsystencji zwarte i średnio twarde – z zewnątrz lekko suchawe a jednocześnie wyglądem zbliżone do mięsa. Po wyjęciu z tacki pozostała na niej bardzo delikatna warstwa oleju
SMAŻENIE
Pierwszego kotleta podsmażyłam suchej patelni dzięki czemu zyskał brązowy kolor chrupiącą skórkę. W konsystencji okazał się być zwarty i średnio twarde – na ciepło konsystencją niczym kotlet mielony zaraz po zdjęciu z patelni. Po spróbowaniu kawałka w pierwszej kolejności poczułam sól… dużą ilość soli, większą niż w klopsach a dopiero potem ten właściwy smak. Podobnie jak poprzednio tak i teraz ten ciężko jest mi go opisać – to nadal smak wyrobu własnego. Może gdybym wcześniej miała okazję spróbować innych gotowych burgerów, to miałabym porównanie, a tak jest mi ciężko. Trochę przypominał mi wyżej wspomniane kotlety sojowe z nutą grzybową a pod koniec ociupinką pieprzu, jednak przede wszystkim czuć tutaj sól. Ponownie zabrakło mi przypraw: mielonej papryki, chilli, odrobinki czosnku. Różnica między kotletem a klopsami była w konsystencji: klopsy wydały mi się bardziej mięsiste (nie mylić z tłustym), natomiast kotlet mimo iż niewysuszony i „soczysty” miał coś włóknistości, trochę jak z kotletów sojowych do namaczania.
PIECZENIE
Zaraz po wyjęciu z piekarnika, kiedy burger był jeszcze gorący jego konsystencja pod palcami była dość „miękka” i sprężysta – po lekkim naciśnięciu palcem odkształcał się po czym wracał do pierwotnej struktury niczym gąbka. Po lekkim ostygnięciu nadal był miękki i delikatny. Burger nie miał chrupiącej skórki tak jak po zdjęciu z patelni. Kiedy kroiło się większe kawałki rozpadały się one i rwały na mniejsze części, stając rozlazłymi – nieapetyczny widok. W smaku czuć przede wszystkim sól a także specyficzny smak wyrobu własnego. Ponadto w trakcie krojenia burger rwie się na włókna i rozpada – pod zębami strasznie włóknisty a zarazem „mięsisty”. Smak nie uległ zmianie. Klopsy nadal są wyraźnie słone, lekko mdłe i niedoprawione. Nie ma w nim przypraw z wyjątkiem soli. Jest słono, mdło, nijak… bez wyrazu i smaku. Nieciekawie i niezbyt smacznie.
PODSUMOWANIE
Jak już wspominałam z reguły nie sięgam po gotowce. Wszelkie nowości i nowinki nie wzbudzają we mnie większego entuzjazmu, jednak jeśli nie mam możliwość spróbowania takie z „czystym” składem to pojawia się nutka ciekawości. Jednocześnie bez nacisku, że koniecznie muszę tego spróbować
Co mogę powiedzieć o nowości od Dobrej Kalorii?
Po pierwsze smakiem są zbliżone do wcześniej opisywanych klopsów. Można powiedzieć, to to klopsy tylko w innej formie z tą różnicą, że bardziej włókniste.
Po drugie. Soli tutaj nie pożałowano, natomiast poskąpiono przypraw – tym samym kotlety trzeba mocno doprawić. I to nie tylko moja opinia ale również mojej mamy, która spróbowała pół kotleta.
Minusem podobnie jak ostatnio jest cena – 8zł za 2 kotlety o łącznej wadze 160g to dużo, nawet biorąc pod uwagę koszt produkcji jak również konsystencja i niezbyt dobry smak. Kotlety Dobra Kaloria nie są smaczne a wyraźnie słone, mdłe, jałowe, włókniste i rozwalające się. Nie mają przyjemnego zapachu a ten sojowy, nie mają przyjemnej struktury tylko włóknistą a jednocześnie mięsistą – przez cały czas czuć jakieś włókna a to nic przyjemnego. Do tego rozwalają się i nie wyglądają najlepiej. Jeśli macie ochotę spróbować – możecie, jednak nie nastawiajcie się na wyśmienite doznania smaków.
Wartość energetyczna w 100g – 338 kcal
Zakupione – Kaufland 7,99zł/przecenione na 2,40zł, dostępne są również w Lidlu
Ocena – 2/6
Ocena mojej mamy 5/6 – minus za to, że są za słone
Wpis sponsorowany przez Tatę ^_^
To nie dla mnie, nie wyglądają apetycznie i do tego dużo soli, nie będę próbować 🙂
PolubieniePolubienie
Według mnie nic nie tracisz 🙂
PolubieniePolubienie
Mogła bym cały dzień czytać i zajadać takie burgery 🙂 Pozdrawiam 🙂
PolubieniePolubienie
Lubisz, nawet takie gotowce? 🙂
PolubieniePolubienie
Ostatnio chciałem zakupić tego burgerka 😀 Byłem bardzo ciekawy jak wypadnie, dobrze jednak, że tego nie zrobiłem.
PolubieniePolubienie
To, że mnie nie przypadł do gustu nie oznacza, że Tobie również. Kto wie? Może byłoby zupełnie odwrotnie? 🙂
PolubieniePolubienie
Jak na razie próbowałam tylko klopsików Dobrej Kalorii i jako gotowiec w sytuacji awaryjnej, wypadły całkiem dobrze. Spodobała mi się ich konsystencja i smak. Jednak już one były dla mnie dość słone, bo gdy sama gotuję, nigdy nie dodaję do niczego soli. Chciałam spróbować też tych burgerów, ale chyba sobie podaruję, skoro mówisz, że było w nich jeszcze więcej soli niż w klopsikach. Prawdopodobnie nie podołałabym im, a cena ich cena niska nie jest.
PolubieniePolubienie
Również próbowałam klopsów i jak zauwazyłaś były przesolone – jako osoby, które w kuchni nie używają soli intensywnej odczuwamy ten smak (jesteśmy na nie wyczulone). Przypraw nie pożałowali z wyjątkiem soli…. Odnośnie ceny to nie znam się na cenach tego typu produktów ale za jakieś 3-4 zł zrobiłam całą blachę domowych kotlecików xD
PolubieniePolubienie
Oj szkoda, że nie są smaczne 😦 bardzo ładnie wyglądają i myślałam, żeby spróbować – bardziej mi kusily klopsiki niż kotlety, ale i tak 😦
PolubieniePolubienie
Dla mnie nie szkoda – wolę domowe i jest motywacja aby samemu takie kotleciki zrobić 😀
A Kotlety? Kto wie… może Tobie posmakują? 🙂
PolubieniePolubienie
Jadłam do tej pory jedynie klopsy i bardzo mi smakowały, chociaż ich wygląd nie jest do końca apetyczny 😀 Pozdrawiam 🙂
PolubieniePolubienie
Ja również jadłam kolpsy (kupiła je mama na przecenie po ok 2zł). Smakowały lepiej, chociaż i tak niczego nie urwały a ponadto były dla mnie nie doprawione i za słone, ale mama powiedziała, że bardzo smaczne 🙂 Wygląd? I tak wszystko ląduje w brzuszku xD
PolubieniePolubienie
Dużo negatywnych uwag, ja próbowałam kilka rodzajów tego typu kotletów, te są dla mnie najlepsze, są przepyszne. Jedyny minus to faktycznie cena.
PolubieniePolubienie