Książki

„Mój wyjątkowy tydzień z Tessą” „Svartle Superbohater w czerni” | wydawnictwo Dwie Siostry

W ZWIĄZKU Z SZACUNKIEM JAKIM DARZĘ WYDAWNICTWO DWIE SIOSTRY W CELU UNIKNIĘCIA SPAMU (A TAKŻE MOJEGO GORSZEGO SAMOPOCZUCIA, KTÓRE UNIEMOŻLIWI MI REGULARNĄ MODERACJE), WYŁĄCZAM MOŻLIWOŚĆ KOMENTOWANIA W TYM WPISIE.

NIE ZAMIERZAM PISAĆ NIC WIĘCEJ W TYM TEMACIE – TO OSOBISTE I PRYWATNE, JEDNAK PROSZĘ O ZROZUMIENIE, USZANOWANIE I NIE ZNIECHĘCANIE SIĘ – OBIECUJE, ZE ZA JAKIŚ CZAS WSZYSTKO WRÓCI DO NORMY. TEN CZAS POZWOLI MI NABRAĆ SIŁ A TAKŻE DA WGLĄD NA TO KTO RZECZYWIŚCIE ZAGLĄDA TUTAJ Z SIEBIE, CZYTA, OBSERWUJE, SZANUJE MOJĄ PRACE, WYDAWCÓW, KOMENTARZE INNYCH CZYTELNIKÓW. MYŚLĘ, ŻE TYLKO WYJDZIE NA DOBRE.

WSZYSTKIM, KTÓRZY POZOSTANĄ DZIĘKUJĘ Z CAŁEGO SERCA – JESTEŚCIE WSPANIALI!!!

Linia na bloga

KSIĄŻKI WYDAWNICTWA DWIE SIOSTRY —> SKOMENTUJ

Linia na bloga

   Dzisiaj chciałabym opowiedzieć o dwóch książkach od jednego z moich ulubionych wydawnictw a mianowicie Dwie Siostry. Pierwszą z nich jest nie za długa i niepozorna „Mój wyjątkowy tydzień z Tess” Anny Woltz, która pod płaszczykiem „niewinności” skrywa w sobie większą moc. A o czym opowiada książka? Rozpoczynają się wiosenne ferie na wyspie Texel i ich wizja nie jawi się pozytywnie. Wszystko za sprawą niefortunnej serii przypadków a zaczęło się od złamania nogi przez starszego brata i wizycie szpitalu, potem migreny mamy a na ponurych myślach kończąc. I jak tu myśleć o odpoczynku i relaksie? Problemy… wiecznie tylko one. Jednak i tutaj jest światełko nadziei – pewnego dnia dziesięcioletni Samuel, poznaje energiczną wyspiarkę Tessę, która wciąga chłopca w wir kolejnych niesamowitych wydarzeń oraz przygód, których ten nie zapomni do końca życia. A więc jednak… zapowiada się niesamowity tydzień pełen emocji.  „Mój wyjątkowy tydzień z Tess”  to napisana lekkim stylem, bez wydziwiania i wymyślania, prosta lecz mogąca zauroczyć opowieść, która nie tylko może wciągnąć w wir przygód ale również dostarczyć wiele przyjemności, pozytywnych emocji, radości płynącej z obcowaniem z tekstem. Opowieść, której siła tkwi w tej prostocie, bowiem nie jest to banalna opowiastka a tak naprawdę głębsza historia z przesłaniem.

   Opowieść o tym co ważne – bardziej i mniej ale i co najważniejsze. O problemach, samotności, otwieraniu się na ludzi i świat, doświadczaniu czegoś nowego. O przygodach o których marzą dzieci, świecie i ich emocjach.  O koleżeństwie, znajomości, przyjaźni rodzinie – ich istocie, sensie, celu… tym czym są i na czym polegają. O strachu przed życiem, lęku przed codziennością i jak sobie z nimi radzić a także jak oswoić samotność. A wszystko w prosty, lekki i nie wymuszony sposób wypływający z fabuły oraz błyskotliwym poczuciem humoru.

Linia na bloga

  Druga książka „Svartle. Superbohater w czerni” Håkon Øvreås stanowiąca część cyklu o młodych superbohaterach opowiada o chłopcu, który chcąc zwrócić na siebie uwagę nowej koleżanki z sąsiedztwa. W tym celu postanawia znaleźć się na pierwszych stronach gazet.

Jednak jak to uczynić?

    Ate (bo tak na imię ma ów chłopiec) wpada na pomysł aby najpierw uprowadzić a następnie uratować kurę wójta. Ma nadzieję, że tym bohaterskim czynem zostanie uznany za odważnego, zyska sławę jako nieustraszony kurzy wybawca i będzie na ustach każdego. Niestety jego plan nie wypala… kiedy drogocenna kura znika, a chłopiec wpada w niezłe tarapaty.

Na szczęście są przyjaciele!!!

    Na ratunek zagubionemu chłopcu ruszają jego najlepsi przyjaciele: Rune oraz Ase, którzy bez wahania przychodzą chłopcu z pomocą. Teraz kiedy są razem po zapadnięciu zmroku muszą się przemienić w superbohaterów w czerni… Brune, brązowy stróż prawa własności, i Blåse, niebieska mścicielka znów wkraczają do akcji!

   „Svartle. Superbohater w czerni” to przykład typowej literatury skandynawskiej, która znacznie różni się od naszej rodzimej – tej, której znamy. To inna wizja świata, postrzegania rzeczywistości, rozumienia jej, tak samo jak uczuć… Niby chłodna, twarda i dosadna ale i zarazem na swój sposób wrażliwa – delikatna. Postrzegana w inny sposób, w „naszym świecie” czasem wydający się zaskakujący, przybijający, może nie poprawny, jednak tam u nich prawdziwy i mądry… prawdziwy i mądry nawet tutaj, tylko inaczej trzeba nat o wszystko spojrzeć.

   Bohaterowie są różni, zmagają się z innymi problemami, boleściami, problemami – każdy ma swoje dylematy i wątpliwości z którymi musi i stara się zmierzyć. W trudnych chwilach przyodziewają maski superbohaterów, które nie tylko dodają im siły i sprawiają, że czują się pewniejsi siebie ale również mają na celu zamaskować to co ukrywają w sercu i co ich rani, męczy, ciąży….  Czują się silniejsi, pewniejsi siebie, odważni i wyjątkowi, jednocześnie ucząc współpracy, tolerancji, inności, tym czym jest przyjaźń i nie tylko….

BARDZO WAŻNE!!!!!

  O tym wszystkim autor nie mówi otwarcie a skrywa w tekście. Te prawdy zostają umieszczone miedzy wersami opowieści, dlatego wymaga ona ciszy, skupienia, wytchnienia i uważnego patrzenia. Patrzenia dalej i głębiej niż to co widoczne na pierwszy rzut oka i powierzchowne.

Linia na bloga

  Na dzisiaj byłoby tyle. Pozostawiam Was z własnymi przemyśleniami, uczuciami, refleksjami. Jeśli chodzi o komentowanie to mocno zaostrzyłam SPAM – postaram się też w miarę kontrolować wypowiedzi i dobrze wiecie co mam na myśli

unspash