Książki

„Nasz las i jego mieszkańcy” Bohdan Dyakowski, Zysk S-ka

  „Sekretne życie zwierząt”, „Duchowe życie zwierząt”, „Sekretne życie drzew”… swego czasu takie pozycje były bardzo popularne – można rzecz, że „w modzie”. Kolejni autorzy widząc, że to się sprzedaje pisali a następnie wydawali coraz to nowe książki w celu łatwego zarobku. Przynajmniej ja to tak odczułam – nie jako chęć podzielenia się z innymi swoją pasją – próba zarażenia nią, skłonienia do innego spojrzenia na otaczający nas świat ale właśnie łatwy zarobek. I wielu ludzi do kupiło – część rzeczywiście była zadowolona z przeczytanej lektury a inni wręcz przeciwnie. W erze nowych publikacji zapomnieliśmy o tym co dawne – o tych od których tak naprawdę wszystko się zaczęło. Książkach pisanych sercem a nie „piórem” i chciwością. Książkach, których obecnie pierwsze wydania są bezcenne i to nie tylko jeśli chodzi o wartość materialną ale przede wszystkim treść. Cieszę się, że takie książki są wznawiane.OLYMPUS DIGITAL CAMERA  Jakiś czas temu opowiadałam Wam o publikacji polskiego biologa i popularyzatora wiedzy przyrodniczej Bohdana Dyakowskiego „Z naszej przyrody”. Wspominałam wówczas, że urzekło mnie to w jaki sposób profesor opowiada o świecie, zwierzętach i jego mieszkańcach. O tej miłości, pasji i zaangażowaniu – czuć, że przyroda była całym jego życiem. Zachęcona postanowiłam sięgnąć po pierwszą jeg dzieło „Nasz las i jego mieszkańcy”, które po raz pierwszy ukazało się w końcu XIX wieku a następnie było siedem razy wznawianych (sześć z nich ukazała się przed drugą wojną światową). Wszystkie cieszyły się gigantycznym powodzeniem wśród czytelników. W książce autor zabiera nas w niesamowitą podróż po lesie – w skupieniu, odprężeniu i bez pośpiechu. Leniwą wędrówkę ze zwróceniem uwagi na niebo, drzewa, rośliny, krzewy, kwiaty, leśną ściółkę… Taka, która przynosi relaks, radość, satysfakcje i ukojenie dla skołatanych nerwów. Wędrówkę, która odpręża ale i uczy – przekazuje wiedzę, jednak w tej nienachalnej i przyjemnej formie. Wiecie… to taka wycieczka z której wynosicie to co najlepsze.  Bohdan Dyakowski opowiada o tym jak zmienia się las w zależności od pór roku a swoją opowieść rozpoczyna od najmroźniejszej z pór roku – tej w której całe życie zamiera a mianowicie zimy. W pierwszej kolejności zwraca uwagę na to z czym najczęściej kojarzy się las czyli drzewa. Mówi o ich cechach, rozsianiu, tym co się z nimi dzieje zimą, dlaczego iglaste nie tracą igieł a liściaste wręcz przeciwnie, jak radzą sobie w trudnych warunkach, jak się rozwijają, jakie zwierzęta szukają schronienia w ich konarach, gałęziach, koronach…. stopniowo przechodzi do krzewów, krzaczków, trawy. Uwzględnia wszystkie rośliny, które skrywa w sobie las – roślinach ale również i zwierzęta mające w nim swój dom – dosłownie wszystkie nawet tych najmniejsze jak owady czy robaczki.

  Jego opowieść wiedziona jest czterema porami roku. Jak już wspomniałam rozpoczyna od surowej zimy, stopniowo przeprowadzając czytelnika przez wiosnę, kiedy to przyroda budzi się ze snu do życia, słoneczne lato kiedy oddycha pełną parą ale i przez upały niekiedy bywa trudno do jesieni, kiedy cały las powoli cichnie i usypia. A potem ponownie jest zima – cały las zamiera. Czytamy o drzewach, o wilkach, lisach, wiewiórkach, ptakach czy owadach… o wszystkich mieszkańcach lasu, bez których las nie byłby lasem – to dzięki nim las istnieje i jest takim jakim go doświadczamy. Nie są to suche fakty, notatki z encyklopedii czy publikacji naukowej a fascynująca opowieść wiedziona miłością – sercem. W przyjemnej i lekkiej a zarazem profesjonalnej formie poznajemy nie tylko biologiczne cechy danego gatunku ale również wiele ciekawostek. Mało tego… autor podobnie jak Adam Wajrak walczy z wszechobecnymi stereotypami dotyczącymi zarówno roślin jak i zwierząt. W jego opowieści wilk nie jest groźną, złą i niebezpieczną „bestią”, która gdy tylko zobaczy człowieka od razu na niego napadnie aby go rozerwać na strzępy i pożreć – mówi o prawdziwej naturze wilka, który tak naprawdę jest tchórzliwy i unika ludzi. Jednocześnie jest bardzo oddany swojemu stadu a także potomstwu – jeśli poczuje, że coś im grozi, że ktoś lub coś zagraża jego „dzieciom”, stanie do walki – jest gotowy. Królem puszczy jest żubr a jej panem niedźwiedź – to on ustala zasady siejąc „strach” wśród innych mieszkańców (nie tak jak w reklamie piwa „Żubr”, kiedy to żubr ratuje mniejsze zwierzęta przed tymi większymi i groźnymi), z kolei chytrość i przebiegłość lisa to naprawdę coś pozytywnego – nie wada a zaleta, która może przynieść wiele dobrego.
A wiecie kto jest strażnikiem lasu? Kto może uratować las?  Jak już wspomniałam w tej książę-opowieści ważna jest cała przyroda. Nie mogło zabraknąć miejsca dla ssaków, ptaków, owadów takich jak pszczoły, mrówki czy mszyce, robaczków, które mimo iż swoim wyglądem nie zachwycają człowieka dla lasu są niezwykle istotne a także grzybów. Przecież bez nich las nie mógłby istnieć – każdy element lasu jest tak samo ważny i każdemu poświęcono tyle samo uwagi. Nie zabrakło również miejsca dla człowieka w tym nielegalnej wycince lasów jak również ochoronie przyrody, jednak to są tylko wzmianki. Niemniej ewidentnie widać, że Dyakowski kochał walczył o przyrodę – z serca i miłości. Jednak i to nie wszystko, bowiem w tę niesamowitą opowieść wpleciono również fragmenty wierszy o przyrodzie m.in. Marii Konopnickiej, Teofila Lenartowicza, Jana Kochanowskiego, Wincentego Pola czy Adama Mickiewicza, które pokazują poetycką odsłonę tej publikacji.  „Nasz las i jego mieszkańcy” może sprawiać wrażenie trudnej lektury, którą zrozumieją tylko i wyłącznie dorośli a także (lub tylko) zaznajomieni z tematem. Osobiście jestem innego zdania. Jak już kilkukrotnie zaznaczałam według mnie książka jest niczym opowieść – wędrówka po lesie w której można doświadczyć wszystkiego tego o czym się czyta. Dyakowski opowiada bardzo przystępnie i nie przynudza – unika naukowych formułek, które tylko zanudziłyby czytelnika starając się wszystkie informacje przekazać w jak najlżejszej formie. Czytając publikacje można odnieść wrażenie słuchania ciekawej gawędy, co nie oznacza, że jest infantylnie – wręcz przeciwnie… Dyakowski wie o czym pisze i o czym chce opowiedzieć – po prostu robi to z serca i sercem a jego styl jest lekki, żywy, baśniowy… Ponownie poczułam się zauroczona tym w jaki sposób profesor opowiada o lesie i jego mieszkańcach – z pasją, miłością, zaangażowaniem. Czyta się wspaniale – można zanurzyć się w tej opowieści, przepaść rozpłynąć… Przed oczami od razu mam drzewa, krzewy, krzaczki, leśne runo… czuje ten cudowny zapach igieł, innym razem liści przeplatany słodką wonią jeżyn oraz jagód. Słysze szelest liści, pohukiwanie sowy, kukanie kukułki, stukot dzięcioła o drzewo i nagle trzask… Rozglądam się dookoła, patrzę uważnie, przyglądam. Widzę! To ona! Mała sarenka a obok niej jej mama. Ci.. aby nie wystraszyć, aby nie spłoszyć, ostrożnie…. Las, który ożywa.

UWAGA
Mimo iż publikacja powstała wiele lat temu, może zaskoczyć a informacje w niej przedstawione nadal wydają się aktualne. Jednak gdyby tak nie było w najnowszym wydaniu książki umieszczono przypisy uwzględniając obecny stan wiedzy odnośnie lasów.

„Życie tam wre i rozwija się lub ginie bez względu na to, czy nad lasem huczą wichry i wstrząsają nim burze, czy też panuje niczym niezmącona cisza. Wszystkie zamieszkujące go istoty, rośliny i zwierzęta, stanowią jeden łańcuch, zależą jedne od drugich, wspomagają się wzajemnie lub toczą śmiertelne, chociaż niekoniecznie krwawe, walki. Stary, potężny dąb pielęgnuje u stóp swych mchy zielone, w gąszczu liści daje schronienie ptakom, a pod jego korą żyje szkodliwa liszka i toczy drzewo olbrzyma” [s. 348]

PRZECZYTAJ FRAGMENT

Tytuł: Nasz las i jego mieszkańcy | Autor: Bohdan Dyakowski | Wydawnictwo: Zysk i S-ka | Okładka: twarda z obwolutą | Liczba stron: 368

zdjęcie EMPIK

Stare wydanie książki z 1939 roku – dostępne TUTAJ

DYAKOWSKI- NASZ LAS I JEGO MIESZKAŃCY wyd. 1939

 

258 myśli w temacie “„Nasz las i jego mieszkańcy” Bohdan Dyakowski, Zysk S-ka

  1. Ciekawy temat 🙂 czytałam „Sekretne życie drzew” i podobała mi się ta książka, nie miałam wrażenia, że została napisana dla pieniędzy, zawierała też piękne zdjęcia polskiej przyrody 🙂

    Polubienie

    1. Uważam, że tego typu publikacje rzeczywiście mogą skłonić do refleksji, uświadomić i sprawić, że pewne sprawy zaczynamy postrzegać zupełnie inaczej a część z nich dostrzegać 🙂

      Polubienie

  2. Dzięki książkom u rodziców poznawałam rodzaje ptaków, zwierzęta i rośliny.. „Nasz las..” ładnie wydany i na pewno niejeden pasjonat przyrody będzie zachwycony 🙂 Mojemu Tacie książka by się bardzo spodobała, my z Mamą czytamy już bardziej o relacjach międzyludzkich..

    Polubienie

    1. Co to były za książki? Albumy, atlasy, encyklopedie? 🙂 O którym wydaniu „Naszego lasu” myślisz? 🙂
      Z Mamą nie czytacie już o przyrodzie? W takim razie może książkę polecisz Tacie? 🙂

      Polubienie

      1. Mogłabym ją polecić, gdyby była w formie ebooka bo i Tata już całkiem na tę formę przestawiony 😉 Faktycznie o przyrodzie już nie czytam, mamy masę książek obyczajowych i romantycznych i te nas bardziej kuszą. Czasem jakiś poważniejszy tytuł, albo biografia.. A te książki o przyrodzie to były takie kolorowe encyklopedie, kilka tomów. Uwielbiałam je oglądać 🙂

        Polubienie

      2. O ile wiem to jest e-book na Legmini 🙂
        Wszystko zależy od chęci a te bywają różne… Takie encyklopedie są interesujące i piękne 🙂

        Polubienie

      3. Oo widzisz! Właśnie do mnie dotarło, że i owszem, czytam o przyrodzie! 🙂 Z Małym poczytujemy po kawałku „Świat przyrody. Przewodnik młodego odkrywcy” 🙂

        Polubienie

  3. Przyznaję, że wolę sięgac po nowsze publikacje tego typu, bo stan wiedzy naukowej zmienia się praktycznie z dnia na dzień (wiem, piszesz, że jest aktualne, ale ja mam trust issues), ale generalnie bardzo lubię podobne ksiązki. Do dziś bardzo miło wspominam chociażby „rewolucyjny geniusz roślin” i „cała prawdę o zwierzętach”, które czytałam jakiś rok temu i od tej pory pożyczam wszystkim czy tego chcą czy nie 😀 Czy wezmę się za tę książkę nie wiem, ale mam zamiar zapoznać się z tymi, których tytuły przytaczasz na początku, bo aż wstyd nie znać…

    Polubienie

    1. Aktualne a do tego zawiera uzupełnienia odnośnie wszelkich aktualizacji, niemniej rozumiem i szanuję 🙂 Wspomnianych przez Ciebie książek nie znam, jednak będę mieć je na uwadze jeśli przyjdzie mi ochota na tego typu lekturę 🙂 Dziękuję 🙂
      Z przyjemnością poznam również Twoje zdanie o wspomnianych we wpisie książkach – sama przeczytałam dwie z tej serii 😉 Wstyd nie znać? Czy ja wiem 😀
      Pozdrawiam 🙂

      Polubienie

    1. W Twoich słowach jest sporo prawdy z tym, że słowo „musimy” zamieniłabym na „powinniśmy” – „musimy” brzmi jak nakaz a bardzo często mózg się przed nimi broni, robi na przekór a przecież nie o to chodzi. Wydaje mi się, że ludzie są coraz bardziej świadomi tego, że przyroda powoli umiera i trzeba ją ratować…. i ratują ją a to dobrze 😉
      Las… musimy cierpliwie czekać na ten spacer ale warto… potem jeszcze bardziej docenimy te chwile 😉

      Polubienie

  4. Moja Córka, to Pani Leśnik, zatem książek tego typu mamy dużo:)
    Twoja propozycja ciekawa i godna uwagi:)
    Pozdrawiam słonecznie, uśmiech serdeczny dołączam:)

    Polubienie

  5. Kochana ja jak wiesz zakochałam się w tym autorze i jego „Z naszej przyrody” więc nie będzie dla Ciebie zaskoczeniem, gdy napiszę, że właśnie czytam „Nasz las i jego mieszkańcy”… trwa to długo, bo sobie podczytuję kolejne rozdziały, nie spieszę się – smakuję. I u mnie będzie parę słów o tej perełce.

    Polubienie

    1. Wiem, wiem.. pamiętam. To dzięki Tobie sięgnęłam po książkę „Z naszej przyrody” za co serdecznie dziękuję 🙂 Tak właśnie myślałam, że delektujesz się lekturą „Naszego lasu” niczym najlepszym ciastem na świecie – tutaj pośpiech nie jest wskazany 🙂

      Polubienie

  6. To musi być świetna książka. I naprawdę – warto walczyć z tymi stereotypami. Las mam sto metrów od domu. Nic strasznego z niego nigdy nie wyszło, a swego czasu kiedy to życie trochę mnie przytłaczało, to właśnie las dawał mi spokój i wytchnienie. Uwielbiałam po nim wędrować bez względu na porę roku.

    Polubienie

    1. Według mnie jest bardzo ciekawa i wciągająca tak samo jak „Z naszej przyrody”… od siebie mogę polecić – warto chociaż zajrzeć 🙂
      Las skrywa w sobie tajemnice, jest piękny, urzekający… ma swój klimat. Pewnie teraz tęsknisz za tymi spacerami.. Co? 😉

      Polubienie

  7. Masz rację, teraz wydaje się takie ilości książek o lasach, o zwierzętach oraz roślinach, że trudno się w tym połapać. O ile jeszcze pierwsze pozycje wydawały mi się ciekawe, tak teraz to już powielanie w kółko tego samego, Zmieniają się tylko tytuły i autorzy. Jednak omawianą przez Ciebie książkę z chęcią bym przeczytała. Zwłaszcza teraz, kiedy wyjście nawet do parku jest tylko marzeniem. Może ludzie, jak to wszystko się w końcu uspokoi na nowo zaczną doceniać przyrodę i jej piękno oraz jak bardzo jej potrzebujemy.

    Polubienie

    1. Odnoszę wrażenie, że autorzy idą za tym co „modne” i na co jest popyta, dlatego wydają kolejne publikacje – zawsze to okazja do zarobu i zysku…. niestety bardzo często w tym wszystkim prawdziwe „perełki” pisane z pasji i miłości ulegają zapomnieniu, giną…. a wielka szkoda, bo takie książki nie tracą na wartości i przesłaniu…może rzeczywiście teraz człowiek doceni nie tylko przyrodę i to co go otacza ale co na ten moment stracił….

      Polubienie

  8. Niby tylko do zrozumienia dla dorosłych, a tytuł brzmi jakby książka była przeznaczona dla dzieci. 😛
    Czasami strach pomyśleć ile tajemnic w sobie kryje las.

    Polubienie

    1. Według mnie jest to ksiązka po którą może sięgnąć również młodzież i którą można czytać razem z młodszym czytelnikiem 🙂

      PS Jak mogę do Ciebie trafić? 🙂

      Polubienie

    1. Ulubionych? Powiem Ci szczerze, że nie wiem – przeczytałam jedynie dwie jego książki, niemniej podoba mi się to w jaki sposób opowiada (pisanie autora jest jak opowieść) 🙂

      Polubienie

  9. Teraz to ja muszę się przyznać, że książek nie znam. Więc są to pozycje koniecznie do nadrobienia. Ogólnie przymierzam się też do tych, o których wspomniałaś na wstępie. Jedynie wiem, że „Sekretne życie drzew” nie do końca była pisana dla kasy, tj. może tak było, ale mój małżonek bardziej interesował się tematem i pokazywał mi nagrania na YT, gdzie na podstawie wiedzy jednego pana tak naprawdę powstała ta książka. Jak znajdę dziś chwilkę, to ci podeślę namiary. Facet naprawdę wie, co mówi, i niesamowicie opowiada o drzewach.

    Polubienie

    1. Wiem, że autor posiada wiedzę, która jest związana przede wszystkim z pasją i miłością co przełożyło się na zawód autora. Czytalam tę książkę, czułam tę pasję i miłość, to jak autor czule mówi o roślinach, jak zdrobniale, jak je traktuje, niemniej miejscami książka mnie irytowała, dłużyła się, przeciągała… zabrakło mi w niej konkretów, takiej „głębi” i mam jeszcze kilka uwag o czym pisałam w rozmowie z Martą (jeśli chcesz możesz przeczytać). Jednak nie ujmuję na wartości książki – wiem, że pewną wiedzę przekazuje a wśród pewnej grupy czytelników cieszy się uznaniem 😉

      Polubienie

      1. Myślę, że w takim razie ten film na YT by ci się spodobał.
        Wracając jednak do samej książki…wiesz, dla mnie, dla kogoś, kto połowę swojego życia spędził w małej nadmorskiej miejscowości, kogoś, kto pasjonował się naturą, a na tamten czas z braku możliwości, nie miał dostępu do wiedzy, jaką by chciał posiadać, obecnie jest to coś niesamowitego. Tj, cały czas odnoszę się do filmu. Nie pozostaje mi nic innego, jak szybko przeczytać książkę i przekonać się samej, cóż to za twór powstał i czy tak samo mnie zauroczy, jak film.

        Polubienie

      2. Masz link do tego filmu? 🙂
        Ja praktycznie całe dzieciństwo spędziłam na wsi – całe wakacje spędzałam na wsi u dziadków a natura zawsze była mi bliska, ukochana… ciągnęło mnie do niej, czułam z nią więź, zaangażowanie… zawsze mnie do niej ciągnęło i nadal tak jest. Urodziłam się z tym we krwi 🙂
        Książkę jak najbardziej warto przeczytać w szczególności kiedy natura jest Ci tak bliska – mnie z kolei zainteresował film o którym mówisz 😉

        Polubienie

      3. Nadal mówimy o „Sekretnym życiu drzew”? Nie wiedziałam, że autor – leśnik z zamiłowania a także wykształcenia posiłkował się inną wiedzą? A może mowa o filmie? Obejrzę – dziękuję 🙂

        Polubienie

  10. Podoba mi się pomysł by życie zwierząt i przyrody pokazywać i opisywać na tle pór roku. Bardzo mi się ten pomysł podoba. A jak napisałaś ,książka właśnie taki pomysł w sobie ma. Więc już jest super!

    Polubienie

    1. Według mnie dzięki temu można lepiej zaobserwować cykl przyrody jak również to jak toczy się życie przyrody nie tylko tej w lesie. Zachęcam do lektury tej książki 🙂

      Polubienie

  11. Ja właśnie z wielką ostrożnością podchodzę do książek, które są na topie. Zazwyczaj są później rozczarowaniem, bo modne wydanie to nie wszystko. Dlatego cieszę się na wznowienie tej publikacji 🙂

    Polubienie

    1. Tak to już bywa z tak zwanymi bestsellerami – na szczęście „dawne” książki mają swoje wznowienia i jak się potem okazuje zdobywaja serca współczesnych czytelników 😉

      Polubienie

Dodaj komentarz