Jakiś czas temu na blogu pisałam o „Neurokomiksie” – komiksie, który w lekki sposób stara się przybliżyć i wyjaśnić działanie a także funkcjonowanie ludzkiego mózgu oraz neuronów. Niedawno nakładem wydawnictwa Marginesy ukazał się kolejny z serii – „Zmysły” w którym autor (Matteo Farinella ilustrator oraz doktor neurologii University College w Londynie) skupia się na ludzkich zmysłach. Autor podobnie jak poprzednio tak i tym razem chcąc uniknąć naukowego bełkotu i wzbudzić w czytelniku ciekawość jak również by zachęcić do samodzielnego pogłębiania tematu, wprowadził sporo uroszczeń. Jednocześnie w tym wszystkim nie ma infantylizmu – nie czuć, że temat został zignorowany a czytelnik jest traktowany niepoważnie. Według mnie nie przekroczono granice między tym co proste i ciekawe a infantylne i kiczowate – zachowano równowagę i umiar co jest ważne. Komiks można nazwać opowieścią fantasy z wplecionymi informacjami odnośnie ludzkich zmysłów. A może odwrotnie? Jakby nie było dzięki lżejszemu podejściu niż to, które jest obecne w publikacjach typowo medycznych, omawiany temat może okazać się ciekawą przygodą. Lektura takiej książki może zainteresować, sprawić przyjemność a jednocześnie poinformować. Co bardzo ważne wszystkie fakty i najważniejsze informacje o pięciu zmysłach nie są bujdą wyssaną z palca a zostały oparte o najnowsze naukowe ustalenia. „Zmysły” mimo dość prostej formy przekazu tak naprawdę nie należy do łatwych/najlżejszych lektur. Oczywiste jest, że dla niektórych czytelników część (może nawet większość) z przedstawionych faktów nie będzie niczym nowym bo zapamiętali je czy to ze szkoły, może studiów, innych książek lub programów dokumentalnych, jednakże wysoce prawdopodobne jest, że zostaną oni również zaskoczeni. Lektura tej książki wymaga czasu, uwagi a także skupienia w celu przyswojenia czytanych informacji. Jednocześnie należy mieć na uwadze, że przedstawiona tutaj wiedza jest okrojona – powiedziałabym, że na poziomie bardzo podstawowym, ale przedstawiona w oryginalny sposób bez infantylizmu. Jednocześnie komiks wydał mi się zbyt skomplikowany a ilustracje zbyt mroczne aby został przyswojony przez dzieci (szkoła podstawowa i wcześniej) z kolei dla dorosłych czasem może okazać się zbyt bajkowy. Mimo tego uważam że warto zwrócić na niego uwagę nie tylko po to aby zagłębić się w głąb neuronów, ale również poznać go od strony wizualnej, bo pomysł jest oryginalny. To ciekawe i „nietypowe” wprowadzenie omawiany temat – taka zachęta do poszukiwania dalszych informacji, ale również powtórka z tego co już wiemy. Książka, która udowadnia, że nauka nie musi być skomplikowana i poważna a przyjemna, ciekawa i zabawna, bo mimo iż to pozycja naukowa nie brakuje w niej również swoistego humoru a przede wszystkim „radości z dzielenia się wiedzą”.
UWAGA
Dyskomfort wprowadził we mnie motyw diabła, który pojawia się w rozdziale o Słuchu w odniesieniu do „Sonata diabelskiej” Tartiniego. Wiem, że odnosi się to do treści komiksu jednak nie poczułam się zbyt dobrze. Ilustracje miejscami również wydały mi się mroczne, niepokojące, surrealistyczne… niczym z sennego koszmaru, horroru lub powieści fantasy… Nie jest to kreska, którą lubię, niemniej wiem, że zdania będą podzielone. Jakby nie było jak już wspomniałam komiks przypomniał mi to co już wiem ale i również poszerzył moją wiedzę.
Tytuł: Zmysły | Autor: Matteo Farinella | Przekład z języka angielskiego: Jacek Konieczny | Wydawnictwo: Marginesy | Stron: 180 | Okładka: twarda
Nie czytałam 😉
PolubieniePolubienie
Konkretnie tego komiksu, czy ogólnie komiksów? 🙂
PolubieniePolubienie
Nie czytałam jeszcze żadnego komiksu. 😉
PolubieniePolubienie
Chciałabyś to zmienić? 😉
PolubieniePolubienie
Interesująca forma przekazywania wiedzy 😉
PolubieniePolubienie
Masz na myśli, że to komiks? Nie spotkałaś się wcześniej z takim lub podobnym komiksem? 😉
PolubieniePolubienie
Ciekawa 🙂
PolubieniePolubienie
^_^
PolubieniePolubienie
Nie jestem fanką komiksów i unikam ich no chyba że jakiś porwie mnie tak szalenie jak wiatr porywa jesienne liście i szaleją już razem. Natomiast oczywiście zawsze życzę dobrego dnia 🙂
PolubieniePolubienie
Jakiś komiks kiedykolwiek Ciebie porwał? 🙂
PolubieniePolubienie
Szczerze? Chyba nie… chyba że zapomniałam teraz 😉
PolubieniePolubienie
Rzadko mam do czynienia z komiksami 🙂
PolubieniePolubienie
Nie przepadasz za tą formą literatury? 🙂
PolubieniePolubienie
Rozumiem… a picturebooki? 😉
PolubieniePolubienie
Naukowemu bełkotowi mówię a fe! Ale skoro piszesz że tak nie jest to mogę się mocno zainteresować tą lekturą. Zdjęcia przez Ciebie pokazane też wydają mi się mroczne i mało przyciągające.
PolubieniePolubienie
Zajrzeć nie zaszkodzi ale nic na siłę 😉
PolubieniePolubienie
Ciekawa forma 😉
PolubieniePolubienie
^_^
PolubieniePolubienie
Zainteresowałaś mnie i to bardzo 🙂
PolubieniePolubienie
Miło mi 🙂
PolubieniePolubienie
Przystępna lektura 🙂
PolubieniePolubienie
Czytałaś? 🙂
PolubieniePolubienie
dość ciekawy pomysł:)
PolubieniePolubienie
Na książkę? 🙂
PolubieniePolubienie
Podobnie wydane, podobnie ciekawe, warto poznać:-)
PolubieniePolubienie
Masz na myśli fakt, że komiksy zostały podobnie wydane? 🙂
PolubieniePolubienie
Nie wiem, mam mieszane uczucia, może to dlatego, że nie jestem fanką komiksów, a książki popularnonaukowe wolę w tradycyjnej formie 🙂
PolubieniePolubienie
Rozumiem i szanuję 😉 Komiks to taka forma, która nie trafia do każdego ale i taka, której warto dać szansę i chociaż zerknąć 😉
PolubieniePolubienie
Całe wieki nie czytałam komiksów. Kiedyś to głównie Kaczora Donalda 😀 Ale tam to jednak mało było takiej rzeczowej wiedzy 😀
PolubieniePolubienie
Tak jak moja siostra. Lubiłaś Kaczora? ^_^
Jego rola była zupełnie inna – miał bawić a nie uczyć xD
PolubieniePolubienie