Zmiany Zmiany Baton świąteczny kakao i pomarańcza oraz Baton świąteczny piernik | Edycja limitowana

  Zmiany Zmiany to firma, która powstała w 2014 roku od pomysłu zrodzonego rok wcześniej a także malutkiej grupie osób, które chciały zmienić coś w swoim życiu. Pomysł powoli był wdrążany w życie – batony najpierw były sprzedawane lokalnie na targach i w malutkich sklepach. Jednak zainteresowanie było spore dlatego po 3 latach mała firma uruchomiła sklep internetowy, aby łatwiej można było kupić nasze batony. Znajdziecie tam produkty zarówno ze stałej oferty, jak i dostępne wyłączenie u w tym miejscu a także tylko te przez chwilę.

  Idea, którą kieruje się firma od początku jest taka sama: prosty skład, naturalne składniki i najwyższa jakość zdrowych i smacznych batonów. Do przygotowania przekąsek wykorzystywane są produkty naturale, tylko i wyłącznie pochodzenia roślinnego (orzechy, owoce, pestki, nasiona), bez niepotrzebnych i niezdrowych dodatków.

  To od batonów tego producenta rozpoczęła się moja przygoda z przekąskami RAW – nim ich spróbowałam byłam przekonana, że mi nie posmakują… a posmakowały. Oczywiście nie wszystkie – są smaczniejsze, mniej smaczne jak i te, które w ogóle nie przypadły mi do gustu, jednak firmie Zmiany Zmiany ufam – trzymają poziom. Dzisiaj chciałabym opowiedzieć o świątecznych – limitowanych nowościach od producenta 🙂

Baton świąteczny kakao i pomarańczaSkład: daktyle, orzechy ziemne, kakao (7%), orzechy laskowe, skórka pomarańczy (2%).
Waga – 60g
Opis: Zmiany Zmiany Baton świąteczny kakao pomarańcza to baton bakaliowy ” kakaowy (7%) ze skórką pomarańczy (2%)” na bazie daktyli i orzechów ziemnych; edycja limitowana.

Wartość odżywcza
Tłuszcze 17,1 g
Kwasy tłuszczowe nasycone 3,1 g
Węglowodany 43,6 g
w tym cukry 36,5 g
Białko 10,2 g
Sól <0,01 g

Opinia – baton na bazie daktyli z dodatkiem kakao, orzechów laskowych a także skórki pomarańczy. Po rozwinięciu papierka poczułam aromat orzeszków ziemnych (nie było to masło orzechowe) wymieszany z „ciężkim” zapachem gorzkiego kakao i delikatną nutą słodyczy. Baton jest treściwy, zwarty, dość twardy – nie odkształca się pod naciskiem palca i nie pozostawia po sobie tłustego nalotu mimo iż jest lekko lepki. W starannie przemielonej ciemnej daktylowej masie można dostrzec kawałeczki fistaszków a miejscami skórki pomarańczowej.
Pod nożem początkowo stawia lekki opór i aby go przekroić należy zrobić to z naciskiem, natomiast przełamanie nie stawowi problemu przy czym baton wykazuje lekką kruchość.   Wgryzienie się w baton nie stanowiło problemu – zęby bez problemu zanurzyły się w daktylowo-przechowej masie. Baton nie był tłusty. Rozpuszczał się bardzo powoli, gęsto, bagiękowato i muliście oblepiając zęby i podniebienie niczym masło orzechowe. W tej masie można było wyczuć małe twarde kawałeczki w postaci orzechów a także twarde skórki pomarańczy.  W smaku w pierwszej chwili poczułam delikatną pomarańczową nutę wymieszaną z łagodnym masłoorzechowym smakiem fistaszków (bardzo krótko) i lekką słodyczą. Po chwili słodycz nieco wzrosła i wymieszała się z goryczką kakao nadając całości lekko czekoladowy smak (czekolada ciemna), jednak nie był on dominujący podobnie jak fistaszki – w smaku zdecydowanie przeważyły słodkie daktyle z subtelną goryczką kakao. Orzechy niestety zginęły przytłoczone ich smakiem i już nie były wyczuwalne. Jednocześnie przez cały czas pobrzmiewał  słodko-cytrusowy smak skórki pomarańczy, która z czasem ciemną czekoladę przekształciła w tą pomarańczową. Nie był on nachalny a naturalny i pasujący do całości. W pewnym momencie daktyle zdominowały całość z jednocześnie subtelną nutą goryczki kakao i pomarańczą. Masła orzechowego nadal nie było czuć.    W trakcie jedzenia zęby trafiają na chrupiące małe drobinki orzechów i nieco większe – twarde skórki pomarańczowej – tę drugą ciężko rozgryźć i lubi zajść miedzy zęby. Jednak kiedy już się ją rozgryzie wnosi ona do całości odrobinę charakterystycznej goryczkowatej soczystości  – wyraźnej, jednak nienachalnej. Jej smak świetnie współgrał z kakao i daktylami dając wrażenie czekoladowości, która w trakcie jedzenia rosła. Po całkowitym rozpuszczeniu w ustach pozostaje smak słodkiej pomarańczy w połączeniu z goryczkowatym kakao.  Batona nie zjadłam w całości, tylko podzieliłam na trzy części – tyle w zupełności mi wystarczyło aby poczuć słodycz, jednak jeszcze się nie zasłodzić (chociaż było słodko). Mimo iż nie przepadam za kandyzowanymi owocami i pomarańczowymi smakami, muszę przyznać, że baton okazał się być smaczny, nawet bardzo – aromat pomarańczy mimo iż wyraźny nie był nachalny a przy tym naturalny (czuć, że to świeżo kandyzowana/suszona skórka). Jedynym „fetyszem” może stanowić nie tyle słodycz (bo to kwestia indywidualna) co twarda skórka pomarańczy, która lubi zajść miedzy zęby a jeśli ktoś ma je ciasno usadzone, to nie tak łatwo potem ją wydostać.  Chrupkie orzeszki jak najbardziej na plus – fajnie, że nie zmiękły od daktylowej masy.

Ogólnie wyszło słodko, przyjemnie gorzko i ociupinkę masłoorzechowo, bardzo czekoladowo a właściwie czekoladowo-pomarańczowo – niczym słodkie czekoladowe ciasto z pomarańczą. Tylko smak orzechów mógłby być intensywniejszy i kakao być więcej… zdecydowanie (wówczas całość byłaby jeszcze bardziej czekoladowa i mniej słodka).

Wartość energetyczna w 100g – 379,7 kcal
Wartość energetyczna w batonie 60g – 227,8 kcal
Cena –  5,50zł
Ocena –  5/6 (sklep producenta)

Baton świąteczny piernikSkład: daktyle, orzechy ziemne, kakao (7%), orzechy laskowe, mieszanka przypraw 2% (cynamon, imbir, skórka pomarańczy, anyż owoc, goździki, gałka muszkatołowa, ziele angielskie)
Opis: Zmiany Zmiany Baton świąteczny Piernik to baton bakaliowy ” kakaowy (7%) z mieszanką przypraw (2%)” na bazie daktyli i orzechów ziemnych; edycja limitowana.
Waga – 60g

Wartość odżywcza:
Tłuszcze 18,1 g
Kwasy tłuszczowe nasycone 3,5 g
Węglowodany 41,7 g
w tym cukry 34,3 g
Białko 11,2 g
Sól <0,01 g

Opinia – skład batona jest prosty i naturalny: jego bazą są daktyle z dodatkiem orzechów ziemnych, kakao i korzennej mieszanki przypraw. Od razu po rozcięciu opakowania poczułam przyjemny aromat piernika z subtelną nutą orzechów a także delikatną goryczką w tle. Z jednej strony słodki od bakalii a z drugiej lekko gorzkawy za sprawą korzennych przypraw i kakao. Korzenny z wyraźnie wyczuwalnym cynamonem, gałką muszkatołową i goździków.. bardzo przyjemny i taki „świąteczny”.  Baton jest konkretny – dość ciężki, twardy (nie odkształca się) ale też nie kamień, nie pozostawia tłustego nalotu na palcach. W ciemnej daktylowej masie można dostrzec białe kawałeczki w postaci orzechów, jednak całość ogólnie jest gładka i krucha – baton łamie się na kawałki. Pod nożem stawia odrobinkę większy niż jego „brat” z pomarańczą jednak nie jest kamieniem, łamał się bez problemu. Zęby z łatwością zanurzyły się daktylowo-piernikowej masie. Baton ustach rozpadał się na malutkie kawałeczki – grudkowo, nieco piaszczyście niczym czekoladowe ciasto. W trakcie przeżuwania zębami można było trafić na chrupiące kawałki orzechów, wyraźnie czuć korzenne przyprawy. Baton nie był suchy – miał w sobie coś z „soczystości”

PO WYJĘCIU Z LODÓWKI

  Baton w lodówce a także chłodnej komórce twardnieje. Na pierwszy rzut oka sprawia wrażenie kamienia – ciężko przekroić go nożem (należy zrobić to ze sporym naciskiem), łatwiej jest go przełamać, jednak i podczas tej czynności stawia opór. Nie jest jednak kamieniem – zęby po początkowym oporze bez problemu zanurzają w daktylowej masie, jednak nie jest to przysłowiowa „bułka z masłem”. Według mnie nie można połamać sobie na nim zębów, chociaż mój tata stwierdził, że ciężko jest go ugryźć (jednak tak naprawdę twardsze bywają wafelki lub chociażby Kit Kat)  W smaku od razu poczułam dość wysoką słodycz daktyli wymieszaną z korzennym smakiem piernika i co z tym idzie lekką pikanterią (korzenne przyprawy są lekko „pikantne”  – to takie „szczypanie” w język zupełnie co innego niż w przypadku papryczki chili – porównałabym je do uczucia po zjedzeniu pieprzu). Nie jestem pewna od jakiej konkretnie przyprawy mogła pochodzić wspomniana korzenna „pikanteria” – takie szczypanie. Czyżby to był imbir a może goździki (kiedyś dodawałam do curry)? Jednocześnie wyraźnie czuć cynamon – dużo słodkiego cynamonu. Po chwili poczułam subtelną orzechową nutę. Smak słodki przeplatał się z delikatną gorzkością i niemal pieprzną nutą przypraw korzennych – orzechy czuć minimalnie, kiedy trafi się na nie zębami. Zdecydowanie piernik – taki kakaowy i  z charakterem.  Kiedy baton rozpuścił się w ustach poczułam słodycz daktyli wymieszaną z wyraźnym akcentem przypraw i kakao… wyraźna korzenność, której brakuje chyba wszystkim piernikom ze sklepu. I lekkie pieczenie na ustach.

  Baton podobnie jak poprzedni okazał się dla mnie za słodki – nie zjadłam go w całości, jednak jakie to ma znaczenie – każdy inaczej odczuwa słodycz. Ważniejszy jest smak… a ten zgodnie z nazwą wyraźnie jest piernikowy. To daktylowo-orzechowy piernik w wersji surowej – rasowy i z charakterem. Aromat i smak słodkiego czekoladowego piernika przebija się od pierwszego kęsa przeplatając się z korzenną ostrością i pikanterią. Jest „pieczenie” jest słodycz, jest czekolada… orzechy gubią się w tym wszystkim – giną pod falą korzenności ale to nic bo i tak wyszło bardzo smacznie… dla mnie za słodko ale smacznie – tak świątecznie, zimowo… Chętnie bym do niego wróciła… oj tak wróciłabym w szczególności w Święta ;)Wartość energetyczna w 100g – 390,1 kcal
Wartość energetyczna w batonie 60g – 234,1 kcal
Cena – 5,50zł
Ocena – 5,5–6/6 (sklep producenta)

Tak zakończyła się moja ostatnia przygoda z świąteczną edycją batonów Zmiany Zmiany – przyjemna i którą będę miło wspominać
Spotkaliście się wcześniej z produktami Zmiany Zmiany?
Który z opisywanych batonów wzbudził w Was większą ciekawość? Którego chcielibyście spróbować?
A może już jednego z nich jedliście?

Batony w sezonie można zakupić w sklepie producenta, czasem stacjonarnie w eko sklepach

Reklama