Książki

Świąteczna opowieść „Śnieżna siostra” Maja Lunde, wydawnictwo Literackie

  Zdaje sobie sprawę z tego, że pisanie o Świętach Bożego Narodzenia w połowie października jest trochę nie na miejscu ale dziwnym trafem wydawnictwa już teraz zaczynają zasypywać rynek wydawniczy świątecznymi opowieściami. Jedną z takich nowości książkowych jest „Śnieżna Siostra” Mai Lunde – autorki „Historii pszczół”, która ukazała się nakładem wydawnictwa Literackiego.OLYMPUS DIGITAL CAMERA  Książka została podzielona na 24 rozdziały i swoją budową może przypominać kalendarz adwentowy z tą różnicą, że zamiast czekoladek czytelnik otrzymuje słowa – jeden rozdział na jeden dzień Adwentu i tak aż do Wigilii. Poznajemy historię 10-letniego Juliana, który uwielbiał Święta Bożego Narodzenia. Był to dla niego najwspanialszy dzień w roku – zapach cynamonu, pierniczków, pomarańczy, jodłowych gałązek, prezenty pod choinką, wyjątkowy czas spędzony z rodziną ale również dzień jego urodzin. Radość, uśmiechy, śmiechy – cudowne wspomnienia. Do czasu… w tym roku Święta nie będą takie jak zawsze. Wszystko okaże się zupełnie inne – pozbawione koloru, ciepła, radości, uśmiechu, marzeń…. Latem zmarła siostra Juliana – rodzina nie była w stanie pogodzić się ze stratą. Pogrążeni w smutku nie potrafią czerpać szczęścia z nadchodzących Świąt. Świat i życie przestało mieć dla nich sens gdy nagle…  Julian spotyka na swojej drodze ubraną na czerwono, rudowłosą, piegowatą i roześmianą dziewczynkę o imieniu Hedvig, która ponad wszystko pragnie, aby Julian został jej przyjacielem. To niezwykłe spotkanie sprawia, że życie chłopca i Jego rodziców zmienia się na zawsze – stopniowo zaczynają ponownie odczuwać radość, dostrzegać to, ze świat jest piękny, że piękne są nadchodzące Święta i marzenia. Ponownie rodzi się świąteczna magia i blask. A jednak… jednak w dziewczynce jest coś tajemniczego i niepokojącego – coś co zaprząta chłopcu głowę i nie daje mu spokoju.

Kim tak na prawdę jest Hedvig?
Skąd przybyła i dlaczego za wszelką cenę chciała zaprzyjaźnić się z Julianem? Zdobyć jego zaufanie?

  „Śnieżna siostra” to magiczna opowieść, która niewątpliwie wzruszy niektórych czytelników lub chociaż ściśnie ich za serca. Opowieść przepełniona emocjami smutku, tęsknoty, bólu, cierpienia… o smutku, żalu, tęsknocie po stracie bliskiej osoby ale również rodzinie, przyjaźni, prawdziwym szczęściu i tym czym tak na prawdę jest i co znaczy. O miłości, magii Świąt Bożego Narodzenia, tym co w Świętach jest ważne. O tym, że o bliskich trzeba pamiętać – obecnych ale również i tych, którzy od nas już odeszli, bo mimo iż nie ma ich z nami ciałem, zawsze obecni są duchem. Czuwają nad nami, opiekują się, troszczą – strzegą niczym anioły. Byli i zawsze są obecni – nadal są członkami naszej rodziny. Niech mieszkają w naszych sercach, nieustannie, zawsze i na zawsze.
Opowieść o miłości, przyjaźni, rodzinie. O stracie i próbie, radzenia sobie ze stratą, wychodzeniu z żałoby, przemijaniu i o tym, że coby się nie wydarzyło, życie toczy się do przodu – życie trwa a my musimy podążać razem z nim. Iść do przodu, nie zatrzymywać się i nie cofać bo życie mamy tylko jedno i nie możemy go zmarnować. I pamiętajmy o tych, którzy odeszli – o nich i o wszystkim co jest z nimi związane…. bo nie chodzi o to by zapomnieć a pamiętać – zawsze i na zawsze.  Na osobny akapit zasługują ilustracje Lisy Aisato. Przyznam, że kiedy rzuciłam na nie okiem nie spodobały mi się – brakowało mi w nich delikatności, subtelności, magii – do gustu nie przypadły mi również twarze postaci, które są takie „goreteksowe”. Jednak kiedy przyjrzałam im się dokładniej dostrzegłam ile w nich szczegółów i dokładności. Może nie jest to mistrzostwo świata, jednakże ich autorce udało się rewelacyjnie ukazać mimikę twarzy – wszystkie emocje bohaterów od smutku, po radość, niepewność, strach, ciekawość… Można odnieść wrażenie jakby patrzyło się na żywe postacie, tylko w wersji rysunkowej. Jednak i to nie wszystko… nie brakuje w nich również mnogości szczegółów – płatki śniegu, rozrzucone kartki świąteczne, lampki na choince, blask świec, śniegu… czuć ciepło, czuć zimny śnieg, czuć emocje. Widać, że artystka włożyła w nie serce – kocha ilustrować, malować, rysować. To ilustracje namalowane z pasją i sercem. Nadal nie uważam ich za idealne, wybitne i nie podobają mi się twarze, jednak nie odmówię artystce talentu i dokładności – po prostu podzieliłabym je na „lepsze” i „gorsze”… oczywiście w przenośni.

 „Śnieżna siostra” to dobrze napisana świąteczna opowieść – może nie wybitna jak ponadczasowa „Opowieść Wigilijna” ale warta tego aby się jej przyjrzeć, rozważyć i być może poznać. Opowieść, która nie zaskakuje i tak naprawdę nie wyróżnia się niczym szczególnym spośród podobnych jej książek, jednak mająca swój urok i klimat. Poza tym czytelnicy chyba między innymi za właśnie to kochają gwiazdkowe opowieści. Nie za schemat a za ciepło, nastrojowość, czas zadumy i świąteczną magię, którą czuje się w trakcie lektury. Nie wykluczone, że i „Śnieżna siostra” podbije serca czytelników – nie tylko dzieci ale również dorosłych. Skłoni do refleksji i rozmów o życiu, przemijaniu, rodzinie, miłości, pamięci… o Świętach i o nas samych, na dłużej pozostanie z czytelnikami.
To jest możliwe ale czy tak się stanie?
Wszystko zależy od nas.
Pewne jest, że w książce czuć klimat i nostalgię. Jest przyjaźń, tęsknota, ból, ale i nadzieja… Sporo emocji, nostalgii, refleksji, symboli ale i odrobina magii bez której świąteczna opowieść nie może istnieć.

DOPISEK
A co z dziećmi? Czy będzie to książka odpowiednia dla młodych czytelników?
Wszystko zależy od dziecka. Książka przemyca pewne wartości – mówi o istocie przyjaźni, rodziny, szczęściu ale też stara się nauczyć radzić sobie ze stratą, tęsknotą i bólem z nimi związanymi. Pojawia się tutaj wątek śmierci i samotności, chociaż jest też nadzieja i radość. Tym samym opowieść nie jest dla każdego młodego czytelnika – uważałabym z tymi bardzo wrażliwymi dziećmi. Jednocześnie opisana opowieść może być punktem wyjścia do rozmów na pewne tematy, dialogu, tłumaczenia – rozmowa jest potrzebna, musimy rozmawiać, uświadamiać, oswajać…. Jednocześnie trzeba to robić ostrożnie i umiejętnie aby maluchy nie przeżyły szoku. Tak naprawdę wszystko zależy od dziecka a kto nie zna lepiej swoich dzieci niż rodzice?

Moja ocena 4,5-5/6

Tytuł: Śnieżna siostra | Autor: Maja Lunde | Ilustracje: Lisa Aisato | Wydawnictwo Literackie | Oprawa: Twarda | Ilość stron: 192

148 myśli w temacie “Świąteczna opowieść „Śnieżna siostra” Maja Lunde, wydawnictwo Literackie

      1. A, taką uroczą, romantyczną obyczajówkę :D. „A Cliché Christmas” Nicole Deese. Wersji polskiej niestety jeszcze nie ma.

        Polubienie

  1. Ja bardzo lubię Święta, ale rzeczywiście połowa października to zdecydowanie zbyt wcześnie, żeby już pojawiały się świąteczne akcenty… Niedługo już we wrześniu się zacznie 😛 A co do książki to prezentuje się naprawdę interesująco – akurat mi od razu się spodobały ilustracje i skojarzyły mi się troszkę z grą Dixit 😀 A sama historia też wydaje się piękna 🙂

    Polubienie

    1. Kik i tak przebił wszystkich bo świąteczne ozdoby wystawił we wrześniu – nikt tego nie przebije i aż tak nieprzyjemnie. A wydawnictwa chcą zarobić, dlatego nic dziwnego, że już oferują książki o tej i podobnej tematyce – wiem, że ludzie już kupują, więc jest popyt a dla wydawcy zarobek. Dixit? Hm… że tak działają na wyobraźnie? 😉

      Polubienie

  2. Słyszałam same pozytywne opinie o tej książce i cieszę się, że i Ty odebrałaś ją dobrze. 😉 Z przyjemnością sama ją przeczytam, sprawdzę jak przypadną mi do gustu ilustracje i treści… Oczywiście jak ją dorwę, ale wielu moich znajomych wybrało ją dla dzieci na święta, więc jestem dobrej myśli. 😉

    Polubienie

    1. Z przyjemnością poznam Twoje zdanie na jej temat. Osobiście nie uważam jej za perełki – wybitnej ale nie można odmówić jej uroku, magii, przesłania…. Nie jedna osoba uroni łzę a nawet nie jedną – nie jest to banalna opowieść….

      Z tego co mówisz nieprzeczytanie tej książki jest prawie niemożliwe ^_^

      Polubienie

Dodaj komentarz