Przepisy · zapiekanki

Kalafior faszerowany soczewicą i warzywami / Tak zwany mózg

Gdyby ktoś zapytał mnie jakie warzywo płynie mi we krwi bez zastanowienia powiedziałabym, że kalafior a także ogórki i pomidory. Tak mi posmakowały, że mogłabym jeść i jeść… korzystam z sezonu póki trwa i warzywa smakują najlepiej – wygrzewane w słońcu, bez chemii, oprysków, zbędnych nawozów… oczywiście od sprawdzonych osób. Niech Was nie zdziwi, że dziś na blogu ponownie pojawia się kalafior, jednak nie byle jaki bo faszerowany w wersji wegańskiej 🙂

Faszerowany kalafior soczeiwćąSkładniki
1 nieduży kalafior (mój miał 700-800g)

Farsz
100g czerwonej soczewicy
cebula
1-2 ząbki czosnku
marchew
korzeń pietruszki
kawałek selera
koncentrat pomidorowy do smaku
posiekany koperek

ulubione przyprawy

Czerwoną soczewicę opłukujemy.
Warzywa myjemy i obieramy. Cebulę drobno siekamy, czosnek przeciskamy przez praskę a marchew, seler oraz pietruszkę ścieramy na tarce o grubych oczkach.
Na patelni rozgrzewamy olej i wrzucamy drobno posiekaną cebulę. Kiedy cebula zeszkli się dorzucamy czosnek oraz przyprawy – smażymy przez ok 30 sekund aż uwolnią one swój aromat. Dodajemy starte warzywa, przesmażamy a następnie wsypujemy suchą soczewicę, dosypujemy koperek i zalewamy wodą. Dusimy ok 10-15 minut do czasu aż soczewica będzie miękka. Na koniec dodajemy koncentrat pomidorowy oraz przyprawy do smaku.

Marynata:
2 pełne łyżki masła orzechowego (60-70g)
2-3 łyżki oleju rzepakowego lub oliwy
ewentualnie 1 łyżka przegotowanej, zimnej wody (nie dodałam)
1-2 łyżeczki słodkiej papryki (może być wędzona)
1/2-1 łyżeczka mielonego chilli (dałam więcej, ponieważ lubię na ostro)
zioła prowansalskie, świeżo mielony czarny pieprz
ewentualnie curry, kurkuma

W miseczce łączymy ze sobą wszystkie składniki marynaty i odstawiamy na 5-10 minut aby smaki przegryzły się ze sobą, próbujemy i ew. doprawiamy. Pasta powinna być na tyle gęsta by oblepiła warzywo i nie spływała podczas pieczenia.

Przygotowanie kalafiora:
Kalafior dokładnie płuczemy, wycinamy wszystkie liście i twardy głąb, jednak tak, aby kalafior się nie rozpadł. Osuszamy.
Przestudzonym farszem wypełniamy kalafior – najpierw od spodu starając się jak najwięcej wcisnąć farszu, a potem przewracamy na drugą stronę i delikatnie odchylając różyczki również wypełniamy je farszem. Następnie od zewnątrz nacieramy go wcześniej przygotowaną marynatą. Ostawiamy na 30-60 minut aby przesiąkł smakiem przypraw.

Tak przygotowanego kalafiora układamy w natłuszczonym żaroodpornym naczyniu, przykrywamy pokrywą lub owijamy folią aluminiową i wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 200 stopni na ostatnią półkę (pierwsza od dołu). Pieczemy ok 50 minut, następnie ściągamy folię i dopiekamy przez kolejne 40-60 minut (lub dłużej) do czasu aż kalafior stanie się miękki według własnych preferencji i ładnie się przypiecze (najlepiej sprawdzać wykałaczką lub patyczkiem do szaszłyków).
W celu uzyskania chrupiącej skórki pod koniec pieczenia można włączyć termoobieg.
Gdyby pod koniec pieczenia kalafior zbyt bardzo się rumienił, przykrywamy go folią.

Podajemy na ciepło w towarzystwie kasz, pieczonych ziemniaków oraz surówek lub samych warzyw. Według mnie dobrze smakuje również na zimno

UWAGI
1. Marynatę do kalafiora możecie skomponować według Waszego smaku – dodatek masła orzechowego nie jest wymagany, jednak mnie bardzo smakuje. Masło orzechowe można zastąpić tahini lub w ogóle pominąć. Dorzucie ulubione przyprawy, jeśli chcecie koncentrat pomidorowy, posiekany koperek… bawcie się i szalejcie. Możliwości jest wiele 🙂
2. Czas pieczenia kalafiora można skrócić, obgotowując go przed faszerowaniem przez ok 7-10 minut.
3. Czas pieczenia zależy od wielkości kalafiora. Mniejszemu może wystarczyć 45 minut, a większy może potrzebować więcej niż godzinę.
4.Jeśli w trakcie pieczenia kalafior zbyt bardzo by się przypiekał, przykrywamy go folią do pieczenia.

116 myśli w temacie “Kalafior faszerowany soczewicą i warzywami / Tak zwany mózg

  1. Wczoraj jadłam kalafior, ale w formie tradycyjnej – ugotowany i podany z bułką tartą podsmażoną na maśle ;). Takiej wersji, jak Twoja jeszcze nie widziałam! Wygląda interesująco i smacznie, muszę kiedyś spróbować 😉

    Polubienie

    1. Wiesz, że nigdy nie jadłam kalafiora w takiej postaci i przypuszczam, że nie przypadłby mi do gustu, ponieważ nie lubię bułki tartej i nigdy nie smakowała mi np. fasolka z bułką. Kalafiora zjadłabym gotowanego bez bułki… można by dodać hummusu 😉

      Polubienie

      1. To ciekawe, bo myślałam, że kalafior w takiej postaci jada większość osób ;). Ja sama takiego uwielbiam, tak samo jak fasolkę z bułką. Ale wiadomo, każdy ma inny gust 😉

        Polubienie

      2. Słyszałam o tym, jednak w moim domu nigdy nie jadło się kalafiora. Jego smak poznałam dopiero w mieszance warzywnej na zupę, potem jakiś mrożony (okropny) a tak na dobre świeży dopiero w tym roku… wcześniej też jadłam ale nie tak często jak teraz. Zaczełam eksperymentować, próbować, piec, gotować… odkrywać go w różnych formach 🙂 Mój Tata jadł taki kalafior w bułce u siostry i brokuły – mówił, że pyszne 🙂

        Polubienie

      3. Super, że eksperymentujesz ;). U mnie w domu to się rzadko przyjmują takie eksperymenty, rodzina bowiem woli tradycyjne dania. Ale jak też lubię od czasu do czasu zrobić coś innego :).

        Polubienie

  2. Te Twoje odmiany kalafiorowe są obłędne! 🙂 Przez ostatni miesiąc niewiele miałam możliwości gotowania w domu, a teraz coś kalafiora w sklepie nie widzę.. jest jeszcze dostępny czy masz z ogrodu?
    p.s. w części „przygotowanie kalafiora” wkradło Ci się niechcący mięsko 😉 A że mózg ma być wegański, to tak trochę wbrew się tu zjawiło.. Wierzę, że nieświadomie 🙂

    Polubienie

    1. Kalafiora moja Mama kupiła na ryneczku sami nie hodowaliśmy – nie mieliśmy gdzie. Ostatnio kalafiory widziałam również w Biedronce i Lidlu, jednak ja nie kupuję w markecie. Chciałabym mieć kalafior u siebie ale nie jest to możliwe ;/

      PS O czym ja myślałam… naprawdę nie zauważyłam… Dziękuję za czujność ❤ To miała być soczewica/farsz a nie to co napisałam. Masz rację – nieświadoma wpadka ;/

      Polubienie

      1. Chyba nie… chociaż przepis wzorowany na tym z mięsem (kalafior faszerowany miesem mielonym) – pewnie to to 🙂
        W Biedronce jest na promocji po 1,99zł ale za kilogram. Zakupy nie zając 😉

        Polubienie

      2. Pewnie, ale pusta lodówka zobowiązuje 😉 Też nie chcę warzyw z Biedronki.. przejdę się za jakiś czas na rynek, zobaczymy co tam jeszcze sierpniowo dostępne..

        Polubienie

      3. W domu 🙂 Ta na ryneczku jest jakaś 7 minutowa – bardzo słodka. Na działeczce bratowa wyhodowała inną o innych kształtach ziarenek, bardziej żółta. Gotowało się ją dłużej ale też miała inny smak… taki babciny ❤ I tak jak za kukurydzą nie przepadam tak tamta mi smakowała.
        Tak zapytam… jest u Was fasolka szparagowa?

        Polubienie

  3. Kiedyś rzadko jadłam kalafior, ale później zaczęłam jeść częściej, bo uwielbiam go w wersji z bułką tartą. Podoba mi się pomysł na kalafior w takiej odsłonie i z chęcią kiedyś wypróbuję przepis. 🙂

    Polubienie

    1. Klasyk, który by mi nie posmakował. Od dziecka nie przepadam za bułką tartą. Nigdy nie smakowała mi fasolka szparagowa w bułce i dlatego jej nie jadłam, z kolei moja rodzinka zawsze się nią zajadała. Kalafiora z bułce nie serwowano. Po raz pierwszy spróbowałam go chyba w zupie, gdzie mi posmakował, potem w mrożonce – tutaj okazał się okropny. Świeży do gotowania? Kiedy dorosłam rzadkość – dopiero w tym roku tak na dobre zaczęłam eksperymentowac z tym warzywem i pokochałam ❤
      Mam nadzieję, że proponowana przeze mnie forma kalafiora przypadnie Ci do gustu. Będę wdzięczna za opinię.
      Pozdrawiam 🙂

      Polubienie

      1. Fasolkę z bułką tartą też uwielbiam, mogłabym jeść codziennie. 🙂 Mi kalafior smakuje nawet w mrożonce, chociaż wiadomo, że to już trochę inny smak. Przekonałam się do tego warzywa i nie żałuję. 🙂

        Polubienie

      2. Lubisz bułkę tartą, czy tylko w takim połączeniu. Ja ostatnio chciałam kupić fasolkę aby coś z niej ugotować ale nie było 😦
        A w mrożonce nie jest wodnisty?

        Polubienie

  4. Moja pierwsza myśl: jak u licha można nafaszerować kalafior?! 😀 Ale tak właściwie mam soczewicę, mam marchewki, mam całą resztę… tylko kalafiora brak. Ale to żaden problem. Problem czy mój narzeczony zaakceptuje takie danie 🙂

    Polubienie

    1. Hm… tego nie wiem – nie znam Twojego narzeczonego xD Zawsze taki kalafior możesz wypełnić mięsem mielonym (ten przepis był dla mnie inspiracją), jednak to juz nie będzie to samo 😉

      Polubienie

  5. Wygląda rewelacyjnie. Ja też uwielbiam kalafior. Chętnie skosztowałabym takiego dania, gdyby ktoś je dla mnie przygotował, ale sama pewnie nie miałabym motywacji, żeby nadziewać kalafiora. W każdym razie po przeczytaniu Twojego wpisu naszła mnie ochota na to warzywo i zaraz zbieram się do sklepu, by je kupić i ugotować na obiad.

    Polubienie

    1. Uruchomił Ci się leniuszek? xD Jutro na obiad planuję kalafior tikka masala ale co z tego wyjdzie to nie wiem – nigdy nie robiłam, będę improwizować. W jakiej postaci kalafior smakuje Ci najbardziej? Z bułką tartą? 🙂

      Polubienie

Dodaj komentarz