Z dzisiejszymi kotlecikami wiąże się pewna historia: 5 maja na jednym z moich ulubionych blogów znalazłam przepis na łężnie bieszczadzkie, które postanowiłam przygotować dwa dni później – w niedzielę. Kotleciki wyszły przepyszne – posmakowały nie tylko mnie ale również moim rodzicom, którzy zjedli je z dokładką (a muszę zaznaczyć, że nie przepadam za ziemniakami, które stanowią bazę tego przepisu). Kotleciki jak również kilka przepisów znalezionych w internecie zainspirowało, zachęciło mnie do przygotowania czegoś podobnego z tym, że na bazie jednej z moich ulubionych kasz a mianowicie kaszy jaglanej.
Z planu zrodził się pomysł a z pomysłu jaglane kotleciki vel de voille nadziewane aromatycznym szpinakiem. Smaczne same w sobie jako przekąska ale również dodatek do warzyw, gulaszy, potrawek – można je również wykorzystać jako kotlecik do burgera.
A dlaczego de voille tudzież zrazy? Bo swoim wyglądem i z racji tego, że są „nadziane” trochę je przypominają (nigdy nie jadłam tego mięsnego) ^_^Inspiracja – kilka przepisów w sieci
Składniki na 4 sporej wielkości zrazy
Masa jaglana
1/2 szklanki kaszy jaglanej (100g)
1 łyżka mąki (u mnie gryczana)
2 łyżki mielonego siemienia lnianego
1 mała cebula
posiekana natka pietruszki
przyprawy
Na niewielkiej ilości oleju rumienimy na złoto drobno posiekaną cebulę.
Kaszę dokładnie płuczemy i gotujemy do miękkości (można lekko rozgotować), następnie przekładamy do miski, przykrywamy i zostawiamy na 5 minut aby jeszcze napęczniała. Po tym czasie jeszcze ciepłą kaszę rozcieramy łyżką lub ugniatamy tłuczkiem do ziemniaków.
Do ciepłej kaszy dajemy przesmażoną cebulę, mielone siemię lniane oraz ew. posiekaną natkę pietruszki. Dokładnie mieszamy, doprawiamy do smaku.
Dodajemy mąkę i jeszcze raz mieszamy tym razem najlepiej dłońmi ugniatając całość. Z Z masy formujemy kulę, którą odstawiamy na ok 15 minut aby masa dobrze się ścięła.
Farsz
ok. 250g świeżego szpinaku
mała cebulka
1-2 ząbki czosnku
przyprawy
Na rozgrzanym oleju rumienimy cebulę, dorzucamy zmiażdżony czosnek i smażymy przez ok 30 sekund (czosnek po zmiażdżeniu najlepiej odstawić na 10 minut aby uwolniły się z niego lecznice właściwości a dopiero potem smażyć). Następnie partiami dorzucamy opłukane liście szpinaku. Całość dusimy do czasu aż płyn wyparuje. Doprawiamy i studzimy
Kotleciki
Masę dzielimy na mniej więcej 4 równe części z których formujemy kulki. Każdą kulkę rozpłaszczamy w lekko wilgotnych dłoniach. Na jeden taki placuszek nakładamy szpinakowy farsz a następnie przykrywamy drugim placuszkiem. Dokładnie zlepiamy boki po czym formujemy wałek. Tym sposobem otrzymamy 4 de voille.
Uformowane kotlety odstawiamy na ok 15-30 minut do lodówki, następnie obtaczamy w mące i smażymy na niewielkiej ilości tłuszczu z każdej strony na rumiano. Podajemy z ulubionymi dodatkami.
Smacznego
UWAGI
1. Kotlety formujemy i zlepiamy zwilżonymi dłońmi – wówczas nie sprawia to problemu
2. Nawet jeśli w trakcie rozpłaszczania jaglanych kulek masa zacznie się Wam lekko rozlatywać, bez problemu można ponownie „ścisnąć” ją w całość.
3. Kotleciki można upiec – kotlety układamy na papierze do pieczenia (z nieprzywieraną powłoką) i pieczemy w 200 stopniach ok. 30 minut, następnie obracamy i dopiekamy jeszcze przez 10 minut.
przepysznie wyglądają!!!!
PolubieniePolubienie
Dziękuje 🙂
PolubieniePolubienie
Zrazy wyglądają przepysznie!! 😉 Na pewno skorzystam kiedyś z przepisu!! Póki co korzystam z cateringu dietetycznego, żeby zrzucić kilka kg przed weselem, ale później na pewno będę starała się sama gotować i wdrożę w życie te przepisy!! A dla osób na diecie polecam gorąco catering!! osobiście korzystam ze stony https://dietly.pl i lecą kilogramy elegancko 😉 !!
PolubieniePolubienie
Dziękuję ale nie jestem zainteresowane – moje kilogramy są tam gdzie być powinny (chociaż nie obraziłabym się jakby poszło w cycki xD) 😉
PolubieniePolubienie
Na pierwszy rzut oka wyglądają jak mięsne – aż się zastanawiałam czy nie pomyliłam bloga;)
PolubieniePolubienie
Naprawdę? Nie spodziewałam się takiego komentarza. Zastanawiam się czy mam traktować go jako komplement, czy nie koniecznie xD
PolubieniePolubienie
Uwielbiam takie roladki ❤
PolubieniePolubienie
W wersji wegańskiej/wegetariańskiej również? 🙂
PolubieniePolubienie
To mnie masz! szpinak uwielbiam, i takie zrazy chętnie zrobię… w życiu bym nie wpadła, żeby do ich zrobienia użyć kaszy ❤ Musze koniecznie wypróbować przepis!
PolubieniePolubienie
Miło mi. Mam nadzieję, że takie zrazy przypadną Ci do gustu – proszę napisz potem co i jak 🙂
PS W jakiej postaci szpinak smakuje Ci najbardziej? 🙂
PolubieniePolubienie
Uwielbiam takie jedzonko. Kotlety wyglądają przepysznie!
PolubieniePolubienie
Dziękuję 🙂
PolubieniePolubienie
Wow ale fajne! Uwielbiam wszelkie kombinacje z kaszą jaglaną, a one wyglądają przeapetycznie ❤ Ze szpinakiem jeszcze bardziej idealnie 😀
PS: Nie mogę uwierzyć, że nigdy de volaille'a nie jadłaś! Od zawsze jesteś wegetarianką czy jak to możliwe, że się przed Tobą uchował? :p
PolubieniePolubienie
Dziękuję 🙂
PS Nie jestem wegetarianką od dzieciństwa, jednak kiedy byłam mała mięsa nie chciałam jeść a jeśli moja mama je przygotowywała to w trzech postaciach: mielone, schabowe (tudzież kotlety z piersi kurczaka) albo gulasz mięsny zwany „kostką mięsną”. Jednakże najprawdopodobniej i tak nie miałabym ochoty aby spróbować takiego mięsnego de voille 😉
PolubieniePolubienie
I już mam pomysł na obiad 😉
PolubieniePolubienie
Czyżby zrazy lub kotlety z kaszy jaglanej? 😉
PolubieniePolubienie
o proszę: zdrowsza wersja:)
PolubieniePolubienie
A do tego wegańska 🙂
PolubieniePolubienie
Smacznie wyglada 🙂
PolubieniePolubienie
Dziękuję 🙂
PolubieniePolubienie
Wyglądają bardzo smakowicie! 😀 Kotlety de voille były jednym z moich ulubionych przysmaków dzieciństwa (to chyba ten ciągnący się ser :D), teraz już ich raczej nie jadam, albo bardzo rzadko,nie pamiętam zresztą kiedy ostatnio gościły na moim talerzu 😉 Takiego wegańskiego bardzo chętnie bym spróbowała, bo kasze jaglaną również uwielbiam ❤
PolubieniePolubienie
A ja nigdy ich nie jadłam, nie miałam ochoty i raczej nie spróbuje, jednak dużo dobrego o nich słyszałam. Te jaglane to bardziej takie faszerowane kotleciki ale jesli nazwa „wegański zraz/de voillle” przyjęła się w internecie i jest często wyświetlana, to i ja je tak nazwałam. A co ^_^
Może przygotujesz takie wege kotleciki? Co sądzisz? 🙂
PolubieniePolubienie