Książki

„Ssaki świata” Kamila Twardowska, Jacek Twardowski

 Dzisiaj trochę zmienimy książkowy klimat na blogu – chciałabym pokazać Wam album przyrodniczy będący jednocześnie czymś na wzór encyklopedii. „Ssaki świata” to pięknie wydany i ciężki album warszawskiego Wydawnictwa SBM w którym umieszczono 800 gatunków ssaków spośród ponad 5700 poznanych znajdujących się na naszej planecie. Autorami prezentowanego albumu są Kamila i Jacek Twardowscy, pracownicy naukowi Katedry Ochrony Roślin, Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu.OLYMPUS DIGITAL CAMERA  Album prezentuje się wspaniale. Wyraźnych rozmiarów książka w twardej prawie i dobrej jakości papierze liczy 448 stron i waży prawie 3 kg, dlatego zapomnijcie o tym, że zabierzecie ją ze sobą na spacer lub wycieczkę. Najwygodniej i najlepiej przeglądać, czytać i podziwiać ją w domowym zaciszu – na spokojnie. A uwierzcie jest co podziwiać.  Według danych przytaczanych przez naukowców do tej pory udało się odszukać i opisać około 5700 różnych gatunków ssaków. Z tego też względu autorzy opisywanego albumu spośród tej liczby zdecydowali się wybrać 800 z uwzględnieniem tych najbardziej rzadkich. Tym samym niech nie zdziwi Was kiedy po raz pierwszy usłyszycie o żyjącym w Afryce ośle Afrykańskim, galagoniku malutkim, niewielkim azjatyckim gryzoniu jakim jest skamielinowiec laotański, czy ssaku nirgiritar leśny. A to zaledwie namiastka tego co znajdziecie w tej książce. Oczywiście przeczytacie tutaj również o gatunkach dobrze Wam znanych czy to z lekcji przyrody/geografii czy filmów przyrodniczych.https://www.kmktychy.pl/images/produkt/ssaki_swiata/1000x0/2/ssaki_11.jpg  Ssaki przedstawione w albumie zostały umieszczone według krain zoogeograficznych w których występują czyli: kraina palearktyczna, nearktyczna, neotropikalna, etiopska, madagaskarska, orientalna, australijska oraz ssaki morskie.
Każdy gatunek opatrzono jedną lub dwiema fotografiami a także krótką charakterystyką na którą złożyły się takie informacje jak: nazwa polska i łacińska, rząd, cechy budowy (kolor futra, długość ciała, długość ogona), biologia rozrodu, rodzaj pokarmu oraz występowanie.
Fajnym dodatkiem jest podpunkt „Warto wiedzieć”, gdzie zamieszczono dodatkowe ciekawe i często nieznane informacje  dotyczących opisywanego gatunku. https://www.kmktychy.pl/images/produkt/ssaki_swiata/1000x0/2/ssaki_2.jpg  Wszystkie informacje przedstawiono w kilkunastu linijkach tekstu do każdego ssaka, tym samym napis widniejący na okładce „Szczegółowa charakterystyka wybranych gatunków ssaków” jest nieco nad wyrost. To najważniejsze informacje – wystarczające na tyle aby poznać opisywane ssaki a także rozszerzyć swoją wiedzę. Poza tym wątpię aby osoba nie zajmująca się tematem zawodowo (lub nie chcąca się tym zajmować) miała ochotę czytać publikacje niczym konferencje naukowe – dość szybko można poczuć znużenie. Pomyślcie…. Kto chciały czytać ponad 100 stronicową książkę? To nie jest publikacja naukowa a przyjemnie napisany i przede wszystkim ciekawy album mający na celu przybliżyć świat ssaków.https://www.kmktychy.pl/images/produkt/ssaki_swiata/1000x0/2/ssaki_4.jpg  Album nie byłby albumem gdyby nie fotografie – te tutaj są naprawę dobrej jakości i przedstawiają zwierzęta w ich naturalnym środowisku. Fotografie wykonało kilku autorów dlatego różnią się one od siebie, jednak wszystko zostało dokładnie opisane. Oczywiście książka zawiera również spis treści, bibliografię a także (o czym wspominałam) spis autorów fotografii – wszystko ma tutaj odpowiednie miejsce i nie ma prawa o łamaniu praw autorskich.https://www.kmktychy.pl/images/produkt/ssaki_swiata/1000x0/2/ssaki_5.jpg  Prezentowany album może stanowić ciekawy prezent dla wszystkich miłośników zwierząt jak również tych, którzy kochają ciekawostki i pięknie wydane albumy. Jeśli chodzi o kosz zakupu takiego albumu, to ceneo.pl znajdziecie go od 50-55zł – biorąc pod uwagę wykonanie oraz to z jakiej kategorii jest to książka, chyba nie jest to wygórowana cena. Bądźmy szczerzy – albumy mniej więcej tyle kosztują a nawet jeszcze więcej przy czym nie każdy może „pochwalić się” porządnym wykonaniem. Mnie książka oczarowała.

Tytuł: Ssaki świata | Autor: Kamila Twardowska, Jacek Twardowski | Wydawnictwo: SBM | Okładka: twarda | Ilość stron: 448

fotografie z https://www.kmktychy.pl

112 myśli w temacie “„Ssaki świata” Kamila Twardowska, Jacek Twardowski

    1. Według mnie warto, jednak nie wiem, czy będzie taka możliwość, ponieważ książka została zafoliowana przez wydawcę i najprawdopodobniej tak będzie sprzedawana – chyba, że trafisz na egzemplarz bez folii osłonnej albo zobaczysz książkę w bibliotece 😉

      Polubienie

  1. Chyba wiem kto mógłby być zainteresowany tą książką – mój 7-letni chrześniak, którego interesują wszelakie zwierzęta ;). Chociaż najbardziej lubi dinozaury :):):)

    Polubienie

    1. Encyklopedii o dinozaurach nie widziałam – książki tak, jednak nie encyklopedię. Chociaż… nie jestem pewna, czy wydawnictwo Dwie Siostry nie ma jakieś książki 🙂

      PS Kiedyś bardzo interesowała mnie prehistoria 😉

      Polubienie

      1. On ma kilkanaście różnych książek o dinozaurach, w tym jakieś takie bardziej obszerne, szersze publikacje w typie encyklopedii ;). Jego tata dba o to, żeby miał dostęp do różnych źródeł wiedzy na ten temat, skoro się nim interesuje 😉

        Polubienie

      2. Jak to pasjonat 😀 I często do nich zagląda? 🙂
        Fajny ten Tata – ma takie samo podejście do książek i pasji jak mój Dziadzio (w przeciwieństwie do mojego taty) 😉

        Polubienie

      3. Jego tata, a mój szwagier jest molem książkowym ;). A i sam kiedyś się interesował dinozaurami, a z wykształcenia jest zootechnikiem, więc nic dziwnego, że rozwija w synu tę pasję 😉

        Polubienie

      4. Teraz jeszcze bardziej rozumiem. Synek wdał się w Tatusia – pięknie… może rośnie kolejny zootechnik? Synek sam z siebie wykazuje te zainteresowania? 😉

        Polubienie

      5. Tak, sam z siebie się interesuje zwierzętami. Bardzo lubi programy przyrodnicze ;). Jestem z niego dumna, bo to wyjątkowo mądry dzieciak. I nie mówię tego, tylko dlatego, że jest moim chrześniakiem 😉

        Polubienie

      6. Pewnie 🙂 Jest ciekawy świata i świetnie, że ten świat chce poznawać a nie bezmyślnie klikać przed komputerem (co nie oznacza, że rozrywka nie jest wskazana). Przypomniały mi się czasy mojego dzieciństwa, kiedy właśnie dzieciaki miały te pasje. A teraz? Mam wrażenie, że większosć siedzi z noseme w telefonie (już malutkie dzieci). Chce się rozwijać i to jest piękne 🙂 Już wie kim zostanie w przyszłości? Ma swoje marzenia i plany w tym kierunku? 🙂

        Polubienie

      7. Jest bardzo ciekawy świata, czasem mi zadaje takie pytania, że nie wiem co odpowiedzieć ;). Kiedyś mu tłumaczyłam co to jest trzęsienie ziemi i tsunami, to potem babci opowiadał ;). Ale w komputerze też lubi siedzieć, chociaż wybiera raczej filmiki przyrodnicze na youtube, albo gry z dinozaurami 😉
        Na ten moment on nie myśli o przyszłości, chyba za mały jest.

        Polubienie

      8. Mam nadzieję, że nic i nikt nie stłamsi i nie „zaśmieci” jego umysłu. Nie mam na myśli tego aby cały czas siedział z nosem w książkach bo rozrywka jest wskazana (hobby, relaks) ale by nadal był taki ciekawy świata. Jednocześnie wierzę, że spełni swoje marzenia i będzie kontynuował zainteresowania 🙂

        Polubienie

  2. Szczerze powiedziawszy idealny prezent dla miłośników zwierząt. Ja osobiście nie do końca bym się w nim odnalazła, ale masz rację bardzo ładne zdjęcia 😉

    Polubienie

      1. Tak, ale niestety teraz zrobił się bardziej dziecinny. Książek mam sporo, ale niektóre są albo tylowe dla dzieci, albo juz dość poważne w stylu Biologii Campbella 😀

        Polubienie

  3. Takich książek jest wiele, jednak nie mam nic przeciwko kiedy są starannie wydawane. Lubię książki, które pomagają w poznawaniu świata i rozwijaniu pasji.

    Polubienie

  4. Przed dobą internetową tylko z takich cudnych albumów czerpało się wiedzę o innym życiu i świecie. Rodzice do tej pory mają całą serię o ptakach, rybach i ssakach 🙂 Nadal uwielbiam takie wydania, mimo iż w internecie jest już wszystko o zwierzętach..

    Polubienie

    1. Dokładnie… jako dziecko marzyłam o takiej książce i kiedy w pewne Boże Narodzenie moja młodsza siostra dostała taką mini encyklopedię obie byłyśmy bardzo szczęśliwe (ja wówczas dostałam encyklopedię naukową). Bez przerwy je czytałyśmy, przeglądałyśmy, oglądałyśmy…. delikatnie aby nie uszkodzić 🙂 Po dzień dzisiejszy mam je na półce i to w bardzo dobrym stanie – są jak nowe 🙂
      Odnośnie doby internetu… z tego typu książkami jest jak z kucharskimi. Jedni lubią gotować z internetem a inni wolą z zeszytem bądź książką. Tak samo będzie i tym razem. Osobiście wiedzę wolę pozyskiwać z książek i sama swoim dzieciom przekazywałabym ją w takiej a nie innej formie – internet byłby uzupełnieniem np. aby pokazać jakiś film w danej tematyce i skłonić do dalszych rozmów a nie by siedzieć przed ekranem monitora. Książki można przegladać i czytać razem, budować więź z dzieckiem a nawet jesli nie mamy dzieci to wyjdzie to nam na zdrowie. Mylę się? 🙂

      Polubione przez 1 osoba

      1. Nic, a nic. Prawda i mam identyczne podejście 🙂 Książki mają mega moc, a takie albumy są wspaniałe i dla dziecka i dla dorosłego. Też jako dziecko oglądałam je często i z pasją 🙂

        Polubienie

      2. No pewnie.. Książki są jak furtka do innego świata a także miejsc których na co dzień byśmy nie zobaczyli. To takie „namacalne” „coś”, które można również poczuć i doświadczyć. Kiedyś to z książek czerpało się wiedze i ludzie nie narzekali. A internet? W internecie każdy można pisać i wrzucić co chce a tutaj jednak mamy opracowanie naukowe, podane źródła, dodatkowe informacje… Sama kiedy usłyszę w telewizji o czymś czego nie znam najpierw szukam w encyklopedii lub słowniku – odruchowo a i tez tak jest mi wygodniej. Przy okazji znajduje co innego i czasem ponownie zaczynam studiować książkę – jedna rzecz rodzi kolejną przygodę. To jest cudowne 🙂

        Polubione przez 1 osoba

      3. Jest i to bardzo.. właśnie przez książki poznawało się kiedyś to, co niedostępne. Uczyło się czytając, chłonąc obrazki, przewracając kolejne kartki. Tak jak piszesz, kolejna strona pobudza ciekawość, a takie albumy łączą pokolenia 🙂 Piękne wydanie, idealne na prezent..

        Polubienie

      4. Dokładnie… takie odkrywanie tajemnic i jaka przyjemność. Wypożyczasz jedną książkę – nie wazne jaką, może być pierwsza część z jakiegoś cyklu. Czytasz, poznajesz świat tam opisany, jeśli to jakaś powieść przeżywasz przeróżne przygody z bohaterami. Przychodzi koniec książki a Ty (czytelnik) biegniesz do biblioteki/księgarni po koleją książkę by dalej poznawać i to jest cudowne uczucie – niesamowita przygoda. W czytelniku rodzi się i powiększa chęć poznawania świata i nie tylko…. Każda książka jest wielką zagadką, która czeka na to aby ją odkryć. Każda książka jest jak brama do innego świata… 🙂

        Polubienie

  5. Cudowna książka, wspaniały album. Uwielbiam takie, są naprawdę ciekawe sama mam w domu taką książkę o ssakach 🙂 ale trochę mniej w niej informacji. Naprawdę rewelacja jak dla mnie no i oczywiście cudowna recenzja 🙂
    Pozdrawiam ciepło ♡

    Polubienie

    1. Zgadzam się, że takie książki są ciekawe i „wspaniałe” 🙂 Mniej informacji? Mniej zwierząt? Tutaj też nie ma wszystkich 🙂 Kiedyś moja młodsza siostra pod choinkę dostała taką mini encyklopedię – nadal ją mamy 🙂

      Polubienie

  6. Nie obraziłabym się, gdyby mi ktoś coś takiego podarował 😉 Choć przyznam się, że złapałam się na zdziwieniu – dziś, w dobie internetu takie coś a la encyklopedia z łatwością można wyszukać w sieci. I co z tego? Może właśnie przyjemniej jest przeglądać zdjęcia i opisy na kartkach, mieć taką księgę w domowej bibliotece, a nie przejrzeć tylko tekst na monitorze i wcisnąć x 🙂 Tak że złapałam się na zdziwieniu i sama się zbeształam 😀

    Polubienie

    1. Już o tym pisałam odnosząc się do komentarza Myszy. Owszem można ale tak jak sama zauważyłaś i wspomniałaś może to takie przeglądanie sprawi więcej przyjemności? 😉 Ponadto z typu książkami jest jak z kucharskimi. Jedni lubią gotować z internetem a inni wolą z zeszytem bądź książką. Tak samo tutaj – znajdą się też zwolennicy gapienia się w monitor. Osobiście wiedzę wolę pozyskiwać z książek i sama swoim dzieciom przekazywałabym ją w takiej a nie innej formie – internet byłby uzupełnieniem np. aby pokazać jakiś film w danej tematyce i skłonić do dalszych rozmów a nie by siedzieć przed ekranem monitora. Książki można przeglądać i czytać razem, budować więź z dzieckiem a nawet jeśli nie mamy dzieci to uważam to za lepszą formę. W internecie każdy możne napisać co chce – ludzie głupoty wypisują a inni ślepo w to wierzą xD Niemniej szanuje inne opinie – ludzie są różni 🙂

      Polubienie

      1. Przeczytałam 🙂 Racja z tym internetem, każdy jest ekspertem od wszystkiego, a można wyczytać tak szkodliwe rzeczy, takie głupotki, że naprawdę chciałabym czasem, żeby była jakaś cenzura :/

        No i kocham książki w wersji papierowej. Żadne tam ebooki czy audiobooki, tylko papier 🙂

        Polubienie

      2. W takim razie przepraszam za to, że się powtarzam (nie każdy czyta komentarze innych czytelników – pomijając, że są osoby, które nie wiedzą co komentują ;P). Powinna jakaś ustawa wejść na takie głupoty ale komu chciałoby się godzinami siedzieć przed monitorem komputera, selekcjonować to i sprawdzać… Potrzeba by wielu ludzi i wiele czasu a chyba i tak wszystkiego nie dałoby się przecedzić ;/

        Dokładnie. Ja kiedyś słuchałam e-booka w internecie. Po 10 minutach w zasadzie nie wiele zapamiętałam (co innego wykład w szkole, czy dokument w telewizji). Ja książkę musze czuć, widzieć…. to dodatkowe „emocje” i wrażenia 🙂

        Polubienie

      3. Przeczytałam, kiedy napisałaś, że wyżej napisałaś 🙂

        Nie mam pojęcia, jak mogłoby to wyglądać, żeby miało sens (taka kontrola), ale jeśli ktoś to kiedyś wymyśli, będę przyklaskiwać gorąco. I mam gdzieś, że uznają to za łamanie praw do wypowiadania się czy swobody komentowania. Nie brakuje ludzi, którzy ewidentnie chcą takim pisaniem zaszkodzić, nie brak też tych, którzy się nie znają, uwierzą, zastosują i będzie kłopot.

        Mam podobnie. Nie skupię się na słuchaniu.

        Polubienie

      4. Aha 😀 Jakby nie było przepraszam za powtórki 🙂

        Przepraszam…. a nie ma jakieś ustawy, podpunktu który zabrania wypisywania bzdur przez które ludzie wpędzają się w choroby a nawet doprowadzają do śmierci? To chyba również powinno a może nawet i jest uregulowane prawnie. Z drugiej strony i w ksiązkach potrafią wypisywać głupoty – ja ostatnio przeglądałam książkę w księgarni – zielarską i taką małą głupotkę znalazłam, z tą różnicą, że nikomu ona nie zaszkodzi ale też nie pomoże 😉

        Co innego słuchać człowieka, którego widzisz a co innego maszyny – nagrania, gdzie jednak nie ma obrazu i kontaktu z człowiekiem.

        Polubienie

      5. 🙂

        Szczerze to nie wiem. Byłoby wspaniale, gdyby taki zapis/paragraf był – i był przestrzegany. Ale nie mam zielonego pojęcia, jak to wygląda w rzeczywistości.

        Dokładnie tak 🙂

        Polubienie

      1. Szkoda, że starsi już nie czytają takich książek. Miło by było zobaczyć dorosłego, który sam z siebie wypożycza takie publikacje 😉

        Polubienie

    1. Zgadzam się ponadto ich cena nie należała do najniższych… i to nawet nie tak dawno. Pamiętam jak byłam w gimnazjum i w Carrefourze z siostrą znalazłyśmy książkę „Piękno konia”. Siostra namówiła mamę na zakup – 50-60zł. Kilka lat temu tę samą książkę w markecie (nie pamiętam w którym) widziałam po 20zł.

      Polubienie

Dodaj odpowiedź do Magda Anuluj pisanie odpowiedzi