Usiądźcie wygodnie i włączcie poniższy film. Jest on króciutki i nie zajmie Wam zbyt wiele czasu a wprowadzi w odpowiedni nastrój ^_^
Nie bez przyczyny zaczęłam właśnie od tego filmiku. Teraz zamknijcie oczy i cofnijcie się pamięcią kilka lub kilkanaście lat wstecz do czasów, kiedy o 19 w TVP 1 emitowana była „Wieczorynka”. Jedną z nich była właśnie „Madeline” Pamiętacie? Oglądaliście? Przyznam bez bicia, że ja z siostrą sporadycznie jak najbardziej. Ta nie zapomniana czołówka i słowa „W Paryżu, w pewnym starym domu, który był porośnięty dzikim winem, ustawiało się co rano w dwa rzędy dwanaście małych dziewczynek. Wychodziły o wpół do dziesiątej w deszcz lub słoneczny dzień. Najmniejsza z nich miała na imię Madeline” szybko utkwiły mi w pamięci – znałam je na pamięć. Kiedy w księgarni na półce z nowościami zobaczyłam książkę „Madeline w Paryżu” wróciły wspomnienia i sentyment – od razu wzięłam ją do ręki, przejrzałam i chciałam przeczytać. Kiedy zajrzymy do ponad 300 stronicowej książki od razu zauważymy, że więcej w niej do oglądania niż do czytania – minimum tekstu, maksimum ilustracji, klasyczny picturebook. Tekst jest całkiem przyjemny i przyjazny dla młodego czytelnika a w starszych może obudzić wspomnienia. To sześć krótkich opowiadań o dwunastu dziewczynkach, które różnią się od siebie fryzurami i wiodą uporządkowane życie pod czujnym okiem pani Clavel: każdego ranka o 9.30 bez względu na pogodę szły na spacer w parach a wieczorem przy kolacji odmawiały modlitwę, myły ząbki i kładły się spać do swoich łóżek.
Wydaje się nudne?
A co jeśli wyjawię Wam, że najmłodsza i najmniejsza z nich Madeline niejednokrotnie przysparza swoją opiekunkę o szybsze bicie serca? Mimo iż najmniejsza jest bardzo mądrą, rezolutną i żywiołową osóbką, która niejednokrotnie wiedziona ciekawością świata odłącza się od reszty i zrobi nim pomyśli. Nie brakuje jej również odwagi – nie przestraszy się ani myszki, ani tygrysa, z dumą prezentuje bliznę po wyrostku i trafem zawsze znajduje się w centrum danych wydarzeń i zainteresowania. Zawsze jej pełno i wszędzie a jej głowa pełna jest przeróżnych pomysłów. Kiedy poznaje świat i doświadcza nowego czuje się jak w swoim żywiole a jednocześnie jest bardzo pomocna i śpieszy przyjaciołom z pomocą. Jej serduszko jest pełne ciepła, dobra i wrażliwości do innych osób a także zwierząt czym zaskarbia sobie serca nowo poznanych osób. Taka właśnie jest Madeline. W książce istotną rolę odgrywają ilustracje wykonane przez autora opowiadań. Jedne bardzo proste niczym szkic lub narysowane przez dziecko a inne żywe i kolorowe. Możliwe, że wszystkie na pierwszy rzut oka banalne a nawet dziecinne, jednak w rzeczywistości tylko pozornie. Kiedy się im przyjrzymy dostrzeżemy prawdziwe „smaczki”, które skrywają takie kobieta karmiąca konia, ostre zęby tygrysa, mężczyzna karmiący ptaki w Ogrodach Tuileries a w tle Katedra Noter Dame, Wieża Eiffla, Ogordy Lukseburskie, Plac Vendom… bogactwo architektury i historii Francji. Mnie ta prostota i „dziecinność” ujęła.
Książka niewątpliwie ma swój urok. Tekst może nie jest wybitny – rymy trochę się gryzą a opowiedziane historie są mocno przeciętne, jednak jednocześnie są spokojne i przyjemne. To opowiastki o uroczych dziewczynkach mieszkających na pensji, które dzięki Madeline przeżywają przeróżne przygody. Całość może spodobać się dzieciom a serce nie jednego dorosłego rozgrzeje do czerwoności, bo powrócą wspomnienia z dzieciństwa a być może nawet łezka zakręci się w oku. Mnie może nie zakręciła i tego dziecięcego ciepełka nie było ale pojawiło się zauroczenie i uśmiech na twarzy. To świat w którym codzienność i poznawanie świata łączy się z przygodą. Świat dziecka w którym mimo codziennych i przeróżnych perypetii zawsze może czuć się ono bezpieczne, jest kochane, szanowane. Świat przyjemny i taki, który chce się poznawać z domieszką kultury oraz tradycji Francji. Pomysł na napisanie krótkiej historyjki o Madeline narodził się podczas pobytu Autora w szpitalu po wypadku rowerowym, kiedy został potrącony przez samochów. „W sali obok leżała mała dziewczynka, której usunięto wyrostek. Przez sufit na moim łóżkiem przebiegała ciemna rysa…. Widziałem zakonnicę przynoszącą zupę dziecku. Przypomniałem sobie historie, które opowiadała mi matka o życiu w szkole prowadzonej przez siostry zakonne (…)” – pisze Ludwig Bemelmans na końcu książki. To właśnie ta dziewczynka stała się wzorem Madeline, bohaterki książki, którą po powrocie do domu w Nowym Jorku Bemelmans napisał i zilustrował a także tej która przyniosła mu sławę. Od pierwszego wydania w 1939 roku książka wznawiana jest aż do dziś.
Tutaj możecie zajrzeć to książki KLIK
Tytuł: Madeline w Paryżu | Autor: Ludwig Bemelmans | przekład: Małgorzata Pietrzyk | Wydawnictwo ZNAK emotikon | Okładka: twarda | Stron 320
Na koniec chciałabym zaprosić Was do obejrzenia jednego z odcinków wieczorynki w której jest mowa o szacunku do książek oraz sztuki na podstawie książki a także pojawia się motyw powstania opowiadań o przygodach Madeline ;)
Pamiętam tę bajkę 🙂
PolubieniePolubienie
Lubiłaś?:)
PolubieniePolubienie
Kiedy byłam mała uwielbiałam tę bajkę. Chciałam chodzić do takiej szkoły jak Madeline xD
PolubieniePolubienie
Masz na myśli żeńską szkołę z internatem 🙂
PolubieniePolubienie
To była moja ulubiona bajka w dzieciństwie 🙂
PolubieniePolubienie
O jaa, nie mam pojęcia czemu tej bajki ani razu nie widziałam! Chyba już wtedy nie oglądałam wieczorynek.. Mąż mówi mi tu przez ramię, że on tak! Muszę nadrobić, ciekawe czy Małemu się spodoba skoro to o dziewczynkach 😉
PolubieniePolubienie
Serial animowany o Madeline jest z 1993 roku, kiedyś był emitowany na TVP 1, może nie miałaś czasu? 😉 Twój Mąż oglądał wieczorynki, czy Madeline? Moja mama z wieczorynek pamięta miedzy innymi Jacka i Agatkę a kiedy moje starsze rodzeństwo było małe Misia Uszatka, Koralola, Żwirka i Muchomorka, Gumisie, Smurfy, Rumcajsa, Krecika, Wilka i Zająca, Baltazara Gąbkę, Pingwinka Pingui i takiego drugiego z parasolką, chyba Pik-Pok, Reksio, Kot Filemon, Zaczarowany Ołówek, Bolek i Lolek, Kulfon i Monika, Koziołek Matołek… ja te baki również pamiętam 🙂
Czy małemu spodoba się wieczorynka o dziewczynkach z dość piskliwymi głosikami? Nie wiem xD Chyba prędzej Rumcajs 😀
PolubieniePolubienie
Pamiętam wszystkie wymienione przez Ciebie bajki (Jacka i Agatkę ze wspomnień Mamy) i synkowi też niektóre z nich włączamy 🙂 Prócz Madeline.. w 93 już faktycznie wieczorynek nie oglądałam i kompletnie nie znam tej bajki.. Co będzie dostępne w sieci to obejrzymy, na zmianę z Rumcajsem 😉
PolubieniePolubienie
Była jeszcze „Pszczółka Maja” xD
Madeline wydaje się typowo dziewczęca, chociaż pojawia się tam Pepito xD
Rumcajsa miło wspominam. Tak w ogóle uważam, że bajki „naszych rodziców” naprawdę były bardzo fajne i warto pokazywać je współczesnym dzieciom – to już taka klasyka, bajki ponadczasowe i zarazem piękne 🙂
PolubieniePolubienie
Ta wieczorynka jest bardzo pouczająca 🙂
PolubieniePolubienie
Pamietasz ją z dzieciństwa? 🙂
PolubieniePolubienie
Niee, za młoda jestem chyba bo za moich czasow jej nie było 😀 ale obejrzalam ten filmik co podlinkowalas 🙂
PolubieniePolubienie
To wieczorynka z 1993 roku 🙂
Jakie wieczorynki pamiętasz i jakie oglądałaś (poza Kaczorem Donaldem)? 🙂
PolubieniePolubienie
Ja jestem rocznik 2001 więc wiesz… XD kaczor donald nie był wieczorynka 🙂 ja ogladalam smerfy, gumisie, mis uszatek, reksio, zaczarowany olowek, pszczółka maja, domisie, bolek i lolek, teletubisie… 😀
PolubieniePolubienie
Wszystko to znam 🙂 Domisi i Teletubisów nie oglądałam – dla mnie „dziwne” 😛
PolubieniePolubienie
Pamiętam jak oglądałam tę wieczorynkę jako mała dziewczynka… 🙂
PolubieniePolubienie
Pamiętasz tytuł swojej ulubionej wieczorynki? 🙂
PolubieniePolubienie
Bardzo lubiłam tę bajkę. 😊
PolubieniePolubienie
Jedna z Twoich ulubionych? 🙂
PolubieniePolubienie
Miło wspominam. Do tej pory pamiętam rymowankę „Przy wspólnym stole podczas jedzenia składamy sobie dobre życzenia” 🙂
PolubieniePolubienie
Mimo iż tej wieczorynki nie oglądałam zbyt często rymowanka którą zacytowałaś na jakiś czas sama zapadła mi w pamięci 🙂 Kiedyś dodatkowo uczyłam się na pamięć wierszy Jana Twardowskiego, Brzechwy i Tuwima 😉
PolubieniePolubienie
Fajna bajeczka 🙂
PolubieniePolubienie
Oglądałaś? Czytałaś? 🙂
PolubieniePolubienie
Jako dziecko lubiłam Madeline. Jeśli kiedyś będę miała swoje dzieci, to będę im czytać tę bajkę 🙂
PolubieniePolubienie
Mam nadzieję, że spodoba im się ta opowieść 🙂
PolubieniePolubienie
K
PolubieniePolubienie
Ucięło komentarz?
PolubieniePolubienie
Kochałam tę bajkę, więc z przyjemnością sięgnęłabym po książkę o perypetiach Madeline. Wiesz taki piękny powrót do dzieciństwa…
PolubieniePolubienie
Takie powroty do czegoś co kiedyś lubiliśmy rodzą takie przyjemne ciepełko w sercu 🙂
PolubieniePolubienie
Pamiętam! O rany, pamiętam! Na pewno oglądnę jak wrócę do domu (tak, tajniaczę się w pracy bo szef na urlopie 😉 )
PolubieniePolubienie
Będąc dzieckiem często oglądałaś tę wieczorynkę? Znałaś charakterystyczny wierszyk dziewczynek na pamięć? Może chciałabyś przeczytać książkę? 🙂
Czasem i tak można zwłaszcza, że niedługo długi weekend 😀
PolubieniePolubienie
Nie pamiętam tej bajki ale obejrzałam filmik, który opublikowałaś. Bajka wydaje się lekka, przyjemna a jednocześnie pouczająca. Książka ładnie ilustrowana, może być ciekawym prezentem na dzień dziecka 🙂
PolubieniePolubienie
Książkę jak najbardziej można rozważyć jako taki prezent 🙂
PolubieniePolubienie
Doskonaly prezent na dzień dziecka 🙂
PolubieniePolubienie
Kocham Madeline. Oglądałam i nie raz płakałam albo byłam z niej dumna:)
PolubieniePolubienie
Aż tak bardzo wzruszała Ciebie ta animacja? 🙂 Madeline była odważną dziewczynką 😉
PolubieniePolubienie
Doskonaly prezent na dzień dziecka 🙂
PolubieniePolubienie
Książka jak najbardziej może się spodobać ale też nie musi. Niemniej warto ją rozważyć 🙂
PolubieniePolubienie
Kompletnie nie kojarzę Madeline mimo iż zdarzało mi się oglądać dobranocki. Będę musiała nadrobić braki filmowe jak i te z literaturą 🙂
PolubieniePolubienie
Nie ma możliwości aby znać wszystko i wszystkich – zaległości zawsze można nadrobić, tylko musi przyjść na to ochota 😉
PolubieniePolubienie
Madeline to nie moje czasy, ja raczej Karolcia i zaczarowany koralik:-)
PolubieniePolubienie
Karolcię kojarzę z książki – moja lektura szkolna 😉
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Super książka, magiczna, zazdrościłam Karolci tego koralika:)
PolubieniePolubienie
Bardzo przyjemna i rozbudzająca wyobraźnię. Pomysł niby znany z innych powieści zagranicznych autorów ale w polskiej wersji brzmiący tak „inaczej”. I tak sobie myślę, że z chęcią przeczytałabym jeszcze raz 🙂
Jeśli chodzi o „Madeline” to nie wiem czy książka była w Polsce wydawana kiedy byłam dzieckiem – pamiętam tylko wieczorynkę 🙂
PolubieniePolubienie
Książki nie znam, pamiętam film i bardzo go lubiłam:-)
PolubieniePolubienie
Film, czy wieczorynkę? 🙂
PolubieniePolubienie
I to i to:-)
PolubieniePolubienie
Przyznam, że nie kojarzę filmu 😉
PolubieniePolubienie
Bardzo miło wspominam tę bajeczkę 🙂
PolubieniePolubienie
Podobnie jak co niektórzy 😉
PolubieniePolubienie
Kojarzę tą bajkę 😉
PolubieniePolubienie
Coś świta w pamięci? 😉
PolubieniePolubienie
Dla mnie temat zupelnie nieznany! Muszę starszej Wnuczki zapytać o ten tytuł!
PolubieniePolubienie
I to jest możliwe. Ja sama zbyt często nie oglądałam tej bajki – wychowałam się na innych, chociaż jeszcze załapałam się na „Madeline” 😉
PolubieniePolubienie
O jaaa, ale się teraz szczerzę do monitora. Uwielbiałam tę bajkę. Widziałam każdy odcinek ❤
PolubieniePolubienie
To zdecydowanie była Twoja ulubiona dobranocka? Poczułaś ciepełko w środku, kiedy ponownie o niej przeczytałaś? 🙂
PolubieniePolubienie
Znam 🙂
PolubieniePolubienie
Książkę czy animację? A może i to i to? 😉
PolubieniePolubienie
Książka i bajka które przetrwały próbę czasu 🙂
PolubieniePolubienie
Patrząc na popularność chyba tak 😉
PolubieniePolubienie
Powróciły wspomnienia 🙂 Uwielbiałam tą bajkę ^^ chętnie zajrzę także do książeczki
PolubieniePolubienie
W takim razie zachęcam 🙂
PolubieniePolubienie
Uwielbiam tę książkę, bo wersji filmowanej nie widziałam. To rzecz dla dużych i małych – nie tylko dziewcząt.
PolubieniePolubienie
Dla chłopców również? Wraca Pani czasem do tresci tej książki? 🙂
PolubieniePolubienie
Oglądałam, pamiętam. Ciepłe wspomnienie z dzieciństwa 🙂
PolubieniePolubienie
Często oglądałaś? 😉
PolubieniePolubienie
Pamiętam: ” Przy wspólnym stole, w czasie jedzenia składamy sobie dobre życzenia”
PolubieniePolubienie
Znany wierszyk, który zapada w pamieci 🙂
PolubieniePolubienie
Bardzo lubiłam tę bajkę. A później zastanawiałam się jak to jest chodzić do żeńskiej szkoły z internatem…Co ciekawe w LO byłam w klasie, gdzie mieliśmy tylko czterech kolegów, a potem byłam w żeńskiej klasie i takim samym internacie…
PolubieniePolubienie
Kiedyś również przez głowę przeszła mi taka myśl 🙂
Uczęszczała Pani do szkoły z internatem? Jak Pani ją wspomina?
PolubieniePolubienie
To już było studium nauczycielskie w Płocku. Jak wspominam? Było świetnie. Żyłyśmy jak jedna wielka rodzina. W pokoju byłyśmy we trzy, z tego samego miasta, z tej samej klasy z LO. Były zaprzyjaźnione „pokoje” i wspólne imprezy w internackiej świetlicy. Koleżanki z Płocka bardzo nam zazdrościły,że tak fajnie sobie żyjemy w grupie. Ale oczywiście były i różne gniewy,z których dziś się śmieję. Poza tym od tamtej pory kocham Płock i gdy tylko mogę do niego wracam, dalszą edukację po latach też tam odbyłam…
PolubieniePolubienie
Cieszę się, że trafiłaś na miłą grupę i tworzyłyście zgraną paczkę. W miłym towarzystwie szybko mija czas i jest przyjemnie 🙂 A jakieś nieporozumienia? Zdarzają się wszędzie – w rodzinie również. Dziwne byłoby gdyby nigdy nie było jakiś zatarć. A teraz posiada Pani nie tylko doświadczenie w tym również życiowe ale miłe wspomnienia 🙂
PolubieniePolubienie
Faktycznie, „Madeline” to wspomnienie dzieciństwa ;). Urocza bajka, ale też pouczająca i mądra. Teraz chyba już takich nie ma… To znaczy tak mi się wydaje, jak patrzę na to, co oglądają moi siostrzeńcy 😉 🙂 :). W sumie mogłabym im sprezentować taką książeczkę, może by się zainteresowali 😉
PolubieniePolubienie
Teraz chyba rzeczywiście trafić na bajkę z sensem i większym przesłaniem a także przyjemną grafiką. Kiedyś bajki naprawdę były przyjemne – nie było w nich agresji, przemocy itp a mimo tego wciągały, bawiły, uczyły… oczywiście pewnie zdarzały się jakieś wyjątki (ja np. nie lubiłam i nie za bardzo rozumiałam krecika) ale w większości animacje były tworzone na zasadzie pomysłu a nie tego co jest modne i aby zarobić. Jakie bajki oglądają Twoi siostrzeńcy? 😉
Kiedy czytałam o książce Madeline pojawiły się różne głosy – a to że jest to ksiązka dla dziewczynek ale także że chłopcom również może się spodobać, bo przecież występuje tam również Pepito 😉
PolubieniePolubienie
Oglądają jakieś bajki, które lecą na tvp abc i na pulsie chyba ;). Nie znam się za bardzo na tych kreskówkach, ale w każdym razie jak tak czasem na nie zerkam, to widzę, że ani to ładne, ani nie ma przesłania, ani nawet odrobinę mądrości… Piszę siostrzeńcy ogólnie o dziewczynkach i chłopcach z mojej najbliższej rodziny (a jest ich sporo, bo 10), więc oglądają różnorodne bajki, i te bardziej „dziewczyńskie” i te bardziej męskie ;).
Pepito był świetny, myślę, że chłopców mógłby zainteresować.
PolubieniePolubienie
Z takich współczesnych to kojarzę tylko Świnkę Peppę, Domisie, Psi Patrol, Alvina, i współczesną Maję 😛 Odnośnie bajek to wszystko zależy od tego co się komu podoba – kiedyś emitowali „Boba budowniczego” a dziewczynki również oglądały (kiedyś jak byłam mniejsza było spotkanie w bibliotece i stąd wiem).
Pepito to taka męska wersja Madeline – głowa pomysłów i chyba wszędzie było go pełno xD
PolubieniePolubienie
Urocza książeczka 🙂
PolubieniePolubienie
Rzeczywiście ma swój urok 😉
PolubieniePolubienie
Urocze, na pewno nie nudne, znam co najmniej kilka małych dziewczynek, którym mogłoby się spodobać…
PolubieniePolubienie
Kilka to dobry wynik. A Tobie mogłaby się spodobać? 🙂
PolubieniePolubienie
Jejku,pamiętam tę dobranockę,bardzo ja lubiłam☺☺
PolubieniePolubienie
Obejrzałaś każdy odcinek? 🙂
PolubieniePolubienie
Kiedyś oglądałam, lubiłam, wydaje mi się nawet, że kupiłam … chyba, bo zerkam na regały, ale nie widzę 😛
PolubieniePolubienie
Może zagrzebałaś w szafie? 😀
PolubieniePolubienie
Nie wiedziałam, że jest taka książka. Bardzo lubiłam tę bajkę i chętnie przeczytałabym tę pozycję. Muszę ją mieć. 🙂
PolubieniePolubienie
Jest, jest – całkiem niedawno wznowiono jej nakład, ponieważ pierwszy polski został wyczerpany. Jakiś czas temu książka była w Biedronce – słyszałam, że okazjonalnie czasem tam się pojawia 😉
PolubieniePolubienie
Bajka mojego dziecinstwa 🙂
PolubieniePolubienie
Często ją oglądałaś? 🙂
PolubieniePolubienie