Książki · Spożywka

„Księga dżungli” i „W 80 dni dookoła świata” czyli Klasyka literatury dla dzieci i młodzieży wydawnictwa Wilga |Surovital COCOA czekolada ciemna 70% z orzechami pekan

  Usiądźcie wygodnie i zrelaksujcie się. Dzisiejszy wpis będzie nieco dłuższy, jednak mam nadzieję, że znajdziecie w nim coś dla siebie 😉

  Być może pamiętacie jak jakiś czas temu wspominałam o pięknie wydawanej klasyce dla dzieci i młodzieży inspirowanej zagraniczną serią Penguin Books (link do artykułu). W Polsce ukazuje się ona nakładem wydawnictwa Wilga. Niedawno do kolekcji dołączyła kolejna „Księga dżungli”. Wydana w tej samej stylistyce co poprzednie: twarda okładka, kredowy papier, wyraźna czcionka i przyjemne ilustracje, cieszy oczy – na prawdę przyjemnie trzymać ją w dłoniach a sama książkę pięknie wygląda w kolekcji ^_^OLYMPUS DIGITAL CAMERA  Przejdę teraz do samej powieści. Księga dżungli to zbiór opowiadań autorstwa angielskiego pisarza i noblisty Rudyarda Kiplinga, na motywach której powstało kilka filmów i animacji. Książka składa się z siedmiu opowiadań a także czternastu Pieśni na początku i końcu każdego z rozdziałów, wykonywanych w przeważającej części przez zwierzęta.
Nie wszystkie z nich skupiają się na znanym z filmów i animacji Maugli. Jedynie pierwsze trzy mówią o losach chłopca, który zostaje przygarnięty i wychowany przez wilki. Tam możemy również odnaleźć niektóre postacie i sceny wykorzystane później przez twórców animacji. Jest między innymi Baloo, Ka, Sheree Kaan, czy walka z tygrysem.OLYMPUS DIGITAL CAMERA  Dżungla z powieści Kiplinga nie jest taka jaką znamy z bajek dla dzieci. Zwierzęta nie są pokorne, miłe i sympatyczne a dzikie, silne, niebezpieczne i groźne. Śmierć jest tutaj czymś naturalnym i czeka praktycznie na każdym kroku – mówi się o niej wprost, bez słodzenia i owijania w bawełnę. Jednocześnie panuje tutaj ład, harmonia i porządek: zwierzęta przestrzegają ustalonych, choć nie spisanych praw a ich łamanie, czy sprzeciw wobec władzy są karane – nawet najwyższą ceną.
Pozostałe cztery opowiadania nie mają już nic wspólnego z Mowglim i jego przyjaciółmi. Ich bohaterami są foki, lwy morskie, słonie, szczur piżmowy a także ichneumon Rikki-Tikki. Poznajmy ich historie, uczucia i punkt widzenia.OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Rzekł młodzik, dumny z połowu: „I któż się ze mną upora?
Dżungla jest wielka, tyś mały. Pomyśl, a przyjdzie pokora.

  Powieść czytałam powoli i uważnie. Początkowo lektura szła mi trochę opornie i ciężko było mi wejść w klimat powieści (nie wiem na ile to wina tłumacza a na ile samej historii), jednak nie chciałam się zniechęcać. Z czasem książkę czytało się coraz przyjemniej, chociaż nie ukrywam, że jest to cięższa powieść – raczej dla starszych dzieci i młodszej młodzieży. Dla maluchów język najprawdopodobniej okaże się niezrozumiały (mimo przypisów na dole strony) a niektóre opisane w niej reguły rządzące światem zwierząt zbyt drastyczne (na przykład ta, która każe wilkom zabijać słabego przewodnika stada). Według mnie mogą po nią sięgnąć również dorośli, gdyż jej treść niesie ze sobą ważne przesłanie i prawdy o którym zapominamy.OLYMPUS DIGITAL CAMERA  W „Księdze dżungli” autor przedstawia nieokiełznany i nieznany wielu osobom świat, który rządzi się swoimi – jasnymi, zrozumiałymi i sprawiedliwymi prawami. Świat piękny, pełen tajemnic i mimo wszystko potrafiący dać schronienie, ale jednocześnie taki w którym śmierć czeka na każdym kroku. Świat, który za sprawą ręki człowieka z dnia na dzień znika i powoli jest niszczony. Ukazano w nim także wiele okrucieństwa tkwi w nas – ludziach. Jak źle potrafimy traktować zwierzęta a także i samą naturę.

Tytuł: Księga dżungli | Autor: Rudyard Kiplina | Przekład: Franciszek Mirandola | Wydawnictwo: Wilga | Okładka: twarda | Stron: 256

OLYMPUS DIGITAL CAMERA  Kolejną książką z serii Klasyka literatury dla dzieci i młodzieży jest najgłośniejsza powieść Juliusza Verne’a wydana po raz pierwszy w 1872 roku „W 80 dni dokoła świata”. Jej akcja rozgrywa się pod koniec XIX a bohaterem jest bogaty angielski dżentelmen Mr Phileas Fogg, który zakłada się ze znajomymi, że objedzie cały świat w 80 dni. W ten oto sposób rozpoczyna się jego wielka przygoda a także podróż, której początkiem jak i końcem jest Londyn. Bohater nie jest sam, bowiem przez cały czas towarzyszy mu jego służący w trop za nimi wyrusza detektyw Fix, który jest przekonany o tym, że Fogg ucieka z kraju, gdyż ukradł pieniądze z banku.OLYMPUS DIGITAL CAMERA  Autor przybliża nam realia końca XIX wieku, kiedy obowiązywały całkiem inne zasady i środki transportu niż obecnie – nie było busów, autobusów i taksówek. Nasz bohater aby trafić do celu o ustalonym czasie za każdym razem szuka innego, najwygodniejszego środka przemieszczenia. Walorem książki jest nie tylko przedstawienie ówczesnego sposobu podróżowania ale również pokazanie różnorodności kulturowej świata. Nie brakuje w niej również zabawnych sytuacji, które mogą wywołać uśmiech na twarzy.OLYMPUS DIGITAL CAMERA  Sama książka została starannie wydana. Twarda płócienna oprawa, kredowy papier, wyraźna czcionka i przyjemne ilustracje  z pewnością zwrócą na siebie uwagę. Nie obyło się również bez zaskoczenia – niestety dla mnie niekoniecznie przyjemnego.  Kiedy spojrzałam na pierwszą zauważyłam, że autor przekładu jest nieznany a tekst pochodzi z serwisu „Wolne Lektury” a jak wiadomo z tymi przekładami bywa różnie. Ten tutaj trochę trąci myszką a ponadto w porównaniu do innego przekładu, który wypożyczyłam umieszczone opisy były krótsze. Dla nie lubiących opisów będzie to zaletą, z kolei dla tych, którzy chcieliby w pełni poczuć klimat takiej podróży nie koniecznie. Niemniej brawa dla wydawnictwa za chęć przybliżenia młodzieży klasyki w przyjemnej wizualnie postaci 🙂

Tytuł: W 80 dni dokoła świata | Autor: Juliusz Verne| Przekład: nieznany – Wolne Lektury | Wydawnictwo: Wilga | Okładka: twarda | Stron: 272

  Ponownie wygrzebałam dość stara recenzję. Niestety zważywszy na fakt, że jakiś czas temu spalił mi się pendrive ze zdjęciami i nie wszystkie znalazłam w banku zdjęć trochę ich brakuje. Jedno zdjęcie za zgodną „pożyczyłam” z bloga CandyPandas.com (zostawiłam logo) gdzie serdecznie zapraszam ^_^ Ostatnie od producenta. Skład: nieprażone ziarno kakaowca*, cukier z kwiatu palmy kokosowej*, tłuszcz kakaowy*, orzechy pekan 12%*, orzechy laskowe, wanilia Bourbon*, zawartość kakao 70%.
* składniki pochodzące z upraw ekologicznych, objęte certyfikatem kontroli PL-EKO-09.
Opakowanie: 50g
Rodzaje: gorzka klasyczna 70%, z jagodami goji 60%, wiśnia-acai 60%, cappuccino migdałowe z morwą, 65% z orzechami pekan 70%

Wartość odżywcza w 100g:
Tłuszcz 47.71g Węglowodany 28.90g w tym cukry 27,90g Białko 8.40g Sól 0.06g

Opinia: Czekolada jest twarda, więc należy użyć trochę siły aby ją przełamać. Łamie się z przyjemnym i głośnym trzaskiem i nie rozpuszcza pod wpływem ciepła palców. Na języku rozpuszcza się długo i powoli, przy czym jest lekko proszkowa w swojej strukturze. W trakcie rozpuszczania stopniowo uwalnia się jej bardzo delikatna gorzkość, która została stonowana przez cukier kokosowy. Nadał on czekoladzie lekko karmelowej słodkości, jednocześnie nie przesładzając całości. W przeciwieństwie do klasycznej tabliczki, nie poczułam tutaj bananowej nuty.
Orzechy pekan są dobrej jakości – świeże, nie zwietrzałe i przyjemnie chrupiące.. bardzo smaczne. Na pierwszy rzut oka może wydawać się, że jest ich mało, jednak zostały umiejętnie rozmieszczone – po przełamaniu czekolady w każdej kostce znajdzie się ich chociaż kawałek. Mimo obecności orzechów laskowych w składzie, nie zauważyłam ich w tabliczce (muszą być w formie zmielonej/przetartej), jednak po zjedzeniu 2-3 kostek, w smaku dało się wyczuć lekko orzechową nutę (z drugiej strony może to być smak samych orzechów pekan). Na koniec czekolada pozostawia po sobie przyjemny, posmak gorzkiego kakao z wyczuwalną szczyptą słodyczy, bez nutki kwaśności. https://magicznykociolek.files.wordpress.com/2019/04/6f633-img_1525.jpg  Jest to dobrej jakości i smaczna gorzka czekolada z dodatkiem orzechów – bez wydziwiania. Łagodnie gorzka z wyczuwalną słodyczą – dla tych, którzy nie przepadają za ciemnymi czekoladami, bądź obawiają się kwaśności jak znalazł. Jednocześnie zabrakło w mi niej „pazura”, wyraźniejszego smaku surowego kakao (tego nieco ziemnego akcentu), efektu „wow”, zaskoczenia. Nawet orzechy w całości nie sprawiły, że chwyciła mnie za serce. https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/56603217_2609528582453249_2911971364078354432_o.jpg?_nc_cat=105&_nc_ht=scontent-waw1-1.xx&oh=c7518374d22ab161c44467eb9a6ded29&oe=5D49C9B8Czekolada, jak to zwykła czekolada – zjadłam, było smacznie ale zapominam. Tak na prawdę gdybym nie wiedziała, że to surowa czekolada, to po smaku nie domyśliłabym się, że jest to produkt RAW. Stawiałabym na tradycyjną gorzką czekoladę – zabrakło mi intensywniejszej nuty surowych ziaren kakao. Czekolada jest smaczna chociaż nie zwala z nóg. Można spróbować, jednak nie oczekujcie fajerwerków.

Wartość energetyczna w 100g – 599 kcal
Cena – prezent (Tesco 9,99zł/50g)
Ocena – 4,5/6

 

112 myśli w temacie “„Księga dżungli” i „W 80 dni dookoła świata” czyli Klasyka literatury dla dzieci i młodzieży wydawnictwa Wilga |Surovital COCOA czekolada ciemna 70% z orzechami pekan

  1. Obie książki wspaniałe i bardzo ciekawe 🙂 Przeczytałam je dawno dawno temu, ale pamiętam że otworzyły mi oczy na inne światy i na podróże. Teraz czytam synkowi Księgę dżungli w wersji okrojonej – dostosowanej dla malucha, ale kiedyś przeczytamy pełne wersje i obejrzymy bajki i filmy na ich podstawie 🙂

    Polubienie

    1. Dokładnie. Tak naprawdę każda książka jest taką podróżą do innego świata lub przeróżne jego zakamarki, każda może stanowić wspaniałą przygodę 🙂 Jak synkowi podobała się okrojona wersja tej powieści? 😉

      Polubienie

  2. Piękne są te wydania od Wilgii. Wielka szkoda, że wydawnictwo skorzystało z darmowego przekładu powieści Verena z Wolnych Lektur, które nie należy do najlepszych (jest słabe). Z tego powodu nie kupiłabym jej w tym wydaniu, natomiast „Księgę dżungli” bym rozważyła

    Polubienie

    1. Szczerze przyznam, że nie wiem skąd taka decyzja – pozostałe książki wydane w ramach tej serii posiadają informację odnośnie tego, kto jest odpowiedzialny za przekład.

      Polubienie

  3. Czekoladę gorzką , z dodatkami lub bez, to ja moge rano, wieczór, we dnie, w nocy! A filmem i ksiązką wprzódy zachwycałam się zawsze , bo nie pamietam ile razy widziałam. Dawid Niven w roli Fileasa Fogga do zakochania. I wspaniała Shirley McLaine jako Aouda!
    Nie do zapomnienia!

    Polubienie

    1. Twoja ulubiona? Jadłaś taką 80% lub 90%? 🙂
      Chyba nie oglądałam tej ekranizacji – jedynie pamiętam film na motywach powieści z Jackie Chanem, który nie przypadł mi do gustu ;/

      Polubienie

      1. Jak najwięcej kakao musi być. Z truskawką, maliną, pomarańczą, chili, itd itp!
        Film był z 1956r. Pierwszy raz oglądałam mając 8 lat! Późniejsze ekranizacje to już tylko namiastki!
        Pozdrawianki weekendowe!

        Polubienie

      2. Wawel ma 90% ale według mnie nie jest to czekolada dobrej jakości chociaż łatwo dostępna, z drugiej strony każdemu smakuje co innego 🙂
        A to staruszek ale wierzę, że dobry – poszukam w internecie 😉

        Polubienie

  4. Obie historie z książek znam, może tak mniej więcej, ale są mi znane. Muszę przyznać, że obie książki są prześlicznie oprawione. Okładki choć minimalistyczne, to przyciągają uwagę. Sa naprawdę ozdobne i charakterystyczne, zapewne idealnie wyglądają na półeczce dla książek 🙂 cudowna recenzja!
    Pozdrawiam ciepło ♡

    Polubienie

  5. Jadłam kiedyś gorzką z chilli, fajny smak.
    Ładnie wydane książki. Powieść Verne’a jest teraz lekturą, a Księgę dżungli dzieci wolą w wersji skróconej, mamy takie bajki Disney’a…

    Polubienie

    1. Jednak nie była to surowa czekolada. Prawda? Słyszałam, że chilli podkręca smak kakao 🙂
      Księga Dżungli w wersji skróconej jest chyba dla dziecka łatwiejsza w odbiorze

      Polubienie

      1. Chyba tak, nie sposób czytać wszystkiego.Mam też jakąś awersję do czytania książek bardzo popularnych, bo muszę, bo wszyscy czytają?! Jestem pod tym względem buntowniczką.
        Kilka miesięcy temu zawzięłam się na książkę Filipa Rotha- Amerykańska sielanka. Dlaczego? Tylko dwie na 10 osób z klubu ją przeczytałyśmy. I mnie się bardzo podobała, a wszyscy nie, nie , ta książka to jakiś obłęd. A ja lubię wyzwania.Nie tylko w czytelnictwie.

        Polubienie

      2. Mój mózg najczęściej nie zawraca uwagi na tak zwane bestsellery i to co jest w modzie – już się przekonałam, że najczęściej jest to reklama. Wszyscy się zachwycają ale czy szczerze? Tak naprawdę dużo pozytywnych opinii i plusików na LC to opinie recenzentów, którzy dostali książkę do promocji. Nie chcę wszystkich szufladkować ale ile jest w tym prawdy i szczerości a ile reklamy? Z drugiej strony tak jak Pani napisała czasem warto stawiać sobie wyzwania – to co podoba się reszcie nam może się nie spodobać i odwrotnie

        Polubienie

      3. A wiesz,że ja często tak mam,że jestem odosobniona w swoich opiniach, dlatego przestałam się sugerować i recenzje na przykład w sieci czytam po przeczytaniu książki. A tam pełen kalejdoskop…

        Polubienie

      1. Jak uznam,że jakaś książka jest dobra i mi pasuje, to staram się tego trzymać, niech wszyscy mówią sobie co chcą.Oj, czekoladę bym dzisiaj zjadła. Mój mąż nauczył mnie jeść gorzką, dawnej tylko mleczna mi smakowała, a on zawsze tylko gorzką.

        Polubienie

      2. Lubię, gdy czuć kakao,ale nie powiem Ci ile procent, bo nie wiem.Aż tak bardzo na etykietę nie patrzę,ale moja córka już bardzo.

        Polubienie

  6. Widzę, że te książki są rzeczywiście pięknie wydane. ‚Księgę dżungli” pamiętam z dzieciństwa, przeczytałam ją chyba za wcześnie na swój wiek. Z kolei „W 80 dni dookoła świata” znam głownie z ekranizacji.To dobrze, że wydawnictwa publikują na nowo taką klasykę dziecięcą. Nie byłoby fajnie, gdyby poszła ona w zapomnienie. Przeczytałam z przyjemnością post. Pozdrawiam serdecznie, Ervisho.

    Polubienie

    1. „Chyba za wcześnie”? Przeżyłaś jakiś szok, doświadczyłaś traumy?
      Również mnie to cieszy – wznawianie klasyki w tak pięknej oprawie, tylko mnie jako osobę dorosłą zmartwił przekład powieści Verne’a, chociaż tak naprawdę to już kwestia indywidualna

      Polubienie

      1. Nie, nie, szoku i traumy nie było, chodziło mi o to, że była jeszcze chyba za trudna na mój wiek i dlatego nie wyniosłam z niej tyle, ile bym mogła.
        Co do przekładu Verne’ a zgadzam się z Tobą, i myślę, że to nie jest tylko Twoje indywidualne widzimisię: książki powinny być wydawane z wielką starannością również pod względem literackim, merytorycznym, a nie tylko graficznym! Jak najbardziej uważam, że autor przekładu powinien być podany, a w tłumaczeniu nie powinno być żadnych skrótów. Wychodzi na to, ze to było może jakieś opracowanie lub skrót, a nie pełny oryginał? To w takim razie powinna być na ten temat informacja. Też uważam, że to jest minus.

        Polubienie

      2. Rozumiem. Rzeczywiście pewne książki wymagają odpowiedniego czasu, wewnętrznego przygotowania na nie. Naprawdę nie wiem – widziałam inne książki z tego cyklu od wydawnictwa Wilga i to pierwszy taki przypadek. Zastanawiam się dlaczego wydawca poszedł na skróty i skorzystał z darmowego przekładu umieszczanego w internecie (gdzie prawa autorskie wygasły). Spodziewałabym się tego po innym wydawnictwie ale nie tym zwłaszcza, że przekonałam się o tym z jaką dokładnością wydają książki. Nie wiem…. jeśli chodzi o te skrócone opisy to takie było moje wrażenie – dla uczniów to może okazać się plusem, ponieważ z reguły większość tych opisów nie lubi, jednak dla osoby, która chce przeżyć powieść w pełni niekoniecznie. Z drugiej strony to właśnie te długie opisy sprawiają, że czytając powieść podróżujemy przez lądy i oceany razem z bohaterem.

        Polubienie

  7. Czytalam ksiege dzungli jako lekture w podstawowce. Tak jak mowisz czyta sie ją bardzo opornie… Z tego powodu naprawde mi się NIE podobala. Chyba najgorsza lektura jaką mialam. Nie moglam jej scierpiec, czytanie jej bylo okropnie meczace i nieprzyjemne a opowiadania nudne 😦
    Nigdy nie jadlam surowej czekolady, zastanawiam się czy wyczulabym roznice pomiedzy zwykla. Raczej nie sięgne po tę tabliczke bo piszesz ze tutaj ciezko poczuc roznice 😀 i szczerze mówiąc zamiast pekanow wolalabyn orzechy wloskie ❤

    Polubienie

    1. Pamiętasz czy to była skrócona wersja czy pełna? W mojej szkole nie była to lektura szkolna, niemniej według mnie jest to książka do której należy dojrzeć. Inaczej odbierze i zrozumie ją dziecko, młodzież a inaczej dorosły. Dla dzieci bardziej przystępna jest wersja z filmów i bajek Disney’a – jest nie tylko skrócona ale i łagodniejsza. Pełna wersja książki to już głębsze przeżycia, refleksje, przesłanie. Według mnie nie jest to odpowiednia lektura na szkołę podstawową.

      Czytałam różne opinie i z tego co zauważyłam nie tylko ja mam takie lub podobne zdanie. Ogólnie według mnie tabliczki RAW od Surovital różnią się od tradycyjnej nutą bananową (najprawdopodobniej za sprawą cukru palmy kokosowej) a i tak nie jest pewne, że Ty również byś to poczuła. Gdyby tabliczka była dostępna w moim mieście to chętnie bym Ci ją kupiła abyś mogła spróbować, ale niestety nie jest 😦
      A wiesz, że kiedyś myślałam, że gorzka czekolada (ale taka prawdziwa gorzka a nie 70%) z całymi orzechami włoskimi to było by coś? 😀

      Polubienie

      1. Nie pamiętam jaką dokładnie czytalam wersje. Na pewno była ciężka i dla takiego dziecka jak ja – po prostu nudna :p przez tą niechęćnz dzieciństwa nie mam ochoty po nią znowu sięgać xD raczej czaje się na tą kołysanke z Auschwitz 🙂
        Myślę ze kiedys kupie jakąś surową czekoladę ale najpierw muszę trochę wyjść moich slodyczy 😀 teraz mam ich jeszcze więcej bo doszly wielkanocne lakocie xD

        Polubienie

      2. Nie będę zachęcać. Oglądałaś animację lub film Disneya? 😉 Z przyjemnością poznam Twoją opinię o „Kołysance” 🙂
        No pewnie. Każda słodycz ma datę ważności 🙂

        Polubienie

      3. Nie wszystkie widziałam i nie wszystkie mi się spodobały, jednak nie mogę powiedzieć, że nie. Z chęcią patrzę jeśli pojawi się coś nowego i mnie zainteresuje 😉

        Polubienie

  8. Księgi Dżungli nigdy nie czytałam, tylko oglądałam, ale za to dla równowagi W 80 Dni Dookoła Świata nie oglądałam, ale czytałam dwa razy 😀 Uwielbiam prozę Verne’a, wzięłam jego utwór nawet do mojej wypowiedzi maturalnej z polskiego 😀

    Polubienie

    1. Równowaga w przyrodzie musi być, chociaż tutaj może być zachwiana. Wszystko zależy od tego ile razy oglądałaś „Księgę Dżungli” – aby zachować równowagę musiałabyś tylko dwa razy 😀 Którą „Ksiegę dżungli oglądałaś? 😉
      Nie znam innych powieści tego autora ale po tej zauważyłam, że pisarz ma talent – czytając dłuższą wersję powieści (z dłuższymi opisami) mimo iż opisów nie lubię świetnie się bawiłam. Naprawdę można poczuć się jak taki podróżnik 🙂 Mogę zapytać czego dotyczyła Twoja matura ustna z języka polskiego? 🙂

      Polubienie

  9. Ładne wydania chociaż najpiękniejsze wydanie „Księgi Dżungli” jakie widziałam to z wydawnictwa Buchmann z ilustracjami Roberta Ingpena ❤

    Polubienie

    1. Wiem o którym wydaniu mówisz – kiedyś przeglądałam je w księgarni Tak Czytam w Zamościu. Rzeczywiście ilustracje robią wrażenie podobnie jak w „Opowieści wigilijnej” tego samego wydawnictwa i z ilustracjami tego samego artysty. „Opowieść wigilijną” dostałam od Mamy w prezencie – szkoda, że nakład tej serii został wyczerpany.
      Jak z przekładem „Księgi Dżungli”? To pełne wydanie, czy skrócone?

      Polubienie

  10. Faktycznie, te wydania są bardzo ładne i staranne ;). Lubię jak książki są tak dobrze wydawane, wtedy przyjemniej się je czyta. I znów to są powieści, których nie znam. Tzn. oglądałam ich ekranizacje, ale nie czytałam jako dziecko czy nastolatka. A teraz jakoś nie mam ochoty tego nadrabiać…
    Czekolada fajna, ale chyba każda czekolada jest fajna ;). Wiesz, że lubię czekoladę i orzechy, więc nawet ta gorycz, która się pojawia przy jej jedzeniu, mnie nie odstrasza 😉

    Polubienie

    1. Może kiedyś przyjdzie taki czas, że będziesz chciała to zmienić i nadrobić zaległości 🙂
      Gorycz w tej czekoladzie nie była wielka a sama czekolada w mojej opinii trochę nad wyrost – dla mnie nic specjalnego (a cena wysoka) 😉

      Polubienie

      1. Tak, może kiedyś nadrobię. O ile będę mieć dzieci, to z nimi poczytam ;). Albo moim siostrzeńcom? Zobaczymy, na ten moment nie mam w planach tych książek…
        A faktycznie, teraz widzę cenę ;). To może dam sobie spokój i sięgnę raczej po swojską wedlowską 😉

        Polubienie

      2. A może sama będziesz mieć ochotę? Na pewno wiesz, że różnie z tym bywa i nie wiemy co przyniesie przyszłość 🙂
        Wedel to nie to co kiedyś ale o wiele lepiej smakuje niż Wawel a jeśli masz Lidla to polecam tabliczki J.D.Gross ciemne 🙂

        Polubienie

      3. To prawda, Wedel to nie to samo co kiedyś, ale tak czy siak ma całkiem dobre czekolady ;).
        J.D. Gross z Lidla jeszcze nie próbowałam, chętnie sprawdzę ;).
        W ogóle to wczoraj był jakiś Dzień Czekolady, to tak w temacie 😉

        Polubienie

      4. Po Wedel nie jest polski – niestety 😦
        J.D Gross polecam – takie w kartoniku 70% i 81% chociaż 70% według mnie smaczniejsza – bardziej czekoladowa a ta druga kakaowa a w czekoladzie chodzi o tę czekoladowość, miazgę kakaową a nie odtłuszczone kakao w proszku 😉
        Wiem. Świętowałaś? 🙂 Taki dzień jest jeszcze w lutym 😉

        Polubienie

  11. Ja oczywiście jako łasuch zaczęłam Twoją notkę od czekolady. Dobrze, że nie wystawiłas jej 6 😉
    A co do książek to są takie zupełnie inne niż te współczesne, jak z innego świata

    Polubienie

    1. Nie gniewam się. Masz swoją ulubiona czekoladę lub inną słodką przekąskę? 🙂
      Dlaczego dobrze? Gdyby była 6-tka zachęcała by do zakupu? xD Uwierz.. tak naprawdę wszystko zależy od własnych upodobań i tego kto co lubi i co komu smakuje 😉

      Masz namyśli treść książek, czy oprawę graficzną? 🙂

      Polubienie

  12. Jedna notka, a tyle myśli mi przyszło do głowy 🙂 Po pierwsze to smutek, że z książki Verne’a pamiętam głównie to, że baaaardzo mi się podobała, kiedy ją czytałam. Chyba w podstawówce. To znaczy mniej więcej kojarzę fabułę, oglądałam też filmy, ale sama książka pozostawiła mi jedynie wrażenie, zachwyt, rozbujała mi wyobraźnię pięknymi obrazami. Hm, widać trzeba ją wypożyczyć i sobie odświeżyć 🙂

    Drugą książkę chętnie dorwałabym w swoje ręce. I ona też wygenerowała kolejną refleksję, a raczej pytanie. Kiedyś zastanawiałam się nad tym, kiedy (w jakim wieku) powiedziałabym dziecku skąd się bierze mięso. Wydaje mi się, że wielu rodziców trzyma maluchy w takiej bańce, karmi kotletami, ale nie mówi, że to ze świnki czy że podało dziecku coś, co pochodzi z małej, słodkiej owieczki. Dziecko samo to odkrywa w pewnym momencie i nierzadko przeżywa szok. To trochę tak, jakby dowiedziało się, że nie ma Świętego Mikołaja. Tak mnie naszło, kiedy przeczytałam, że książka zawiera zbyt drastyczne momenty, takie jak ten o wilkach, które zabijają słabe osobniki.

    I ostatnie. Bodajże wczoraj miałam ochotę na coś słodkiego. Ale nie takiego z Żabki, typowo słodkiego, niezdrowego i z masą chemii. Myślałam właśnie o czymś podobnym do tej czekolady, ze słodyczą pochodzącą z jakiegoś owocu. Tak mnie wzięło na naturalne 😉 Ale skończyło się na ochocie, bo już było bardzo późno 😉

    Polubienie

    1. To samo czułam kiedy czytałam dłuższą wersje z rozbudowanymi opisami. Książka tak jak w tytule stanowi taką podróż po świecie poprzez lądy, oceany…. wycieczkę do najdalszych zakątków świata, niezwykłą przygodę. Nie brakuje również humoru – raz się uśmiechnęłam a nawet zaśmiałam w głos. To niezwykłe prawda? 🙂

      Dlatego książkę dałabym do przeczytania starszym czytelnikom a dla dzieci w wersji Disneya. Odnośnie kotletów i tego z czego są zrobione jako osoba, która wakacje spędzała na wsi gdzie dziadkowie trzymali kurki, świnki, krowy, kaczki wiedziałam czym to „pachnie” i nie byłam zadowolona, jednak rodzice mówili swoje… Smutna historia 😦

      I ochota przeszła? Widziałaś może najnowsze tabliczki od Bakalland’u? Rzekomo zdrowsza wersja czekolady ale po opisie i składzie wydaje mi się czymś na wzór batonów z bakalii w czekoladzie i formie mini tabliczki – nie są wegańskie. Jeśli chodzi o słodkie to można zrobić czekoladowy budyń jaglany z bananem – ugotowana kasza jaglana zmiksowana z bananem i kakao. Moja mama dzisiaj jadła twarożek zmiksowany z bananem i kakao (twaróg z kostki). Mówiła, że je „lody bambino” co w tłumaczeniu oznacza coś przepysznego xD

      Polubienie

      1. To się nazywa w pełni dać porwać książce 🙂 Coraz rzadziej trafiam na taką, która mnie porywa, ale wciąż się udaje. Na szczęście.

        Ja też wychowałam się na wsi, ale co gorsza, mojej główki w ogóle nie zaprzątał wtedy los tych zwierzaków. Byłabym pewnie zdumiona, gdyby ktoś zwrócił na to uwagę. Uważałam wszystko poza kotem i psem za durne. Dziś mogę się tylko tego wstydzić.

        Ochotę przespałam 😉 Muszę kupić porządniejszy blender i wtedy wpadnę w – nomen omen – wir miksowania. Ten, co mam, boję się włączać, żeby mnie nie pokopało. A kiedy już kupię, to będę robić takie mikstury 🙂

        Polubienie

      2. Dokładnie 😀 Ale też to może wynikać z kwestii czasów w których człowiek się urodził i do czego jest przyzwyczajony – niestety najprawdopodobniej dla współczesnych dzieci i młodzieży ta powieść będzie nudna, dlatego powstają skrócone wersje… a ta ksiązka tak wiele przy tym traci….

        A według mnie nie – bo życie przynosi różne scenariusze a my z wiekiem zaczynamy poznawać świat, uczyć się jego i praw które nim żądza. Jesteśmy coraz bardziej świadomi.. to przychodzi z czasem.

        Można przespać jak niedźwiedź sen zimowy xD Twój blender po przejściach? 😉

        Polubienie

      3. Ja ciągle zapominam, że dziś jednak większość ludzi nie czyta książek, młodzież woli inne rzeczy. A złapałam się na myśleniu, że czemu skrócone wersje? I przypomniałam sobie, że nawet lektury im chyba poskracali, niektóre do kilku czy kilkunastu stron…

        Ale mogło przyjść wcześniej. A nie dopiero w wieku nastu- i to tych późnych nastu lat :/

        Buczy straszliwie, boję się go. Te, których używają np. w Klisiówce, są dużo cichsze, więc podejrzewam, że z tym naszym jest coś nie tak 😉

        Polubienie

    2. Gdzie ostatnio w oko wpadł mi artykuł, że w większości mieszkań nie ma ani jednej książki. Przykre 😦
      Moja Mama mówi, że kiedyś kiedy omawiało się lekturę to od deski do deski – trzeba było przeczytać i już. Kiedy ja chodziłam do szkoły dużo osób dawało radę na brykach ale i tak książkę omawiało się dokładnie – nie wiem jak teraz. Może obecnie to nie ma aż takiego znaczenia?

      Jak to mówią „Lepiej późno niz wcale” 🙂

      Oj to rzeczywiście niebezpiecznie – jeszcze prąd może popieścić. Pieszczoty owszem ale od kogo innego 😉

      Polubienie

    1. Bajkę Disneya (nie filmy)? Przyznam, że nie oglądałam bajki w całości a jedynie fragmenty – na tyle na ile mogę stwierdzić to zauważyłam, że jest znacznie ułagodzona i skrócona, podobnie jak książkowe wersje dostosowane do dziecięcego wieku 😉

      Polubienie

  13. Wizualnie te książki do mnie nie przemawiają.

    W kwestii czekolady zaś – oj, zupełnie inaczej. Ona i właśnie pekany przemawiają jak najbardziej. To była chyba moja pierwsza Surovital i bardzo miło wspominam.

    Polubienie

    1. Czekolada była moją drugą os Surovital – wypadła lepiej od tej bez dodatków ale nadal niczym mnie nie zachwyciła, nie zapadła mi w pamięci i nie jest czekoladą, którą mogłabym kupić aby zjeść ponownie. Kwesta gustu 😉

      Polubienie

    1. Mogłyście wyrobić sobie opinię – trafiłyście na smaczniejsze 😉 Według mnie ta niczym szczególnym się nie wyróżnia – no może tylko tymi pekanami ale sama czekolada powiedziałabym, że na zasadzie „zjadłam i zapomniałam” 😉

      Polubienie

    1. Może wersja skrócona dla dzieci, taka z obrazkami bardziej przypadła by Ci do gustu? Oglądałaś „Księgę Dżungli” z 2016 roku? 🙂
      Trzeba przyznać, że okładki rzeczywiście wpadają w oko a po opiniach ludzi widze, że wielu osobom podobają się 😉

      Polubienie

Dodaj komentarz